Statik Selektah, Termanology i Reks na imprezie Popkillera - relacja nr 2



Termanology, Reks i Statik Selektah w Polsce cieszą się fejmem z pewnością nie gorszym niż u siebie po wschodniej stronie USA. Dużą przyjemnością było gościć tak zacnych gości na naszej Popkillerowej imprezie, którą 18 lutego w klubie The Fresh rozkręcili wszyscy zebrani.

Ekipa ShowOff Records zapewniła porcję bardzo dobrze spędzonego czasu licznym warszawskim (i nie tylko - miałem przyjemność zamienić parę słów ze zwycięzcą naszego konkursu, który swój bilet przyjechał spożytkować z... Opola) fanom spragnionym ich występów w kraju nad Wisłą.

Imprezę otworzył odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu - DJ Tort, partner sceniczny Teta, który muzykę panów z ShowOff zna na wylot. Serwował set przepełniony kozackimi numerami, od g-funkowych bomb po "This Plane". Naprawdę słuchało się tego z dużą satysfakcją kiwając łbem - propsy Tort! Po 22 backstage powoli zaczynał się zapełniać i artyści coraz częściej pytali, kiedy wchodzą. BluEyesOne, który wystąpił na imprezie jako gość-niespodzianka (zaledwie kwadrans!) stał się zarazem największą niespodzianką, co zgodnie potwierdzała większość uczestników jego krótkiego, ale spektakularnego show. Clinton Place, człowiek, który na Zachodzie produkował dla największych, wyposażył go w bity z którymi może tak z bomby podbijać Europę. Kontakt z publiką, niesamowicie koncertowy repertuar, pewne flow i w efekcie bardzo gorący i naprawdę kozacko otwierający imprezę występ.

Po nim publika dostała to czego z zaciekawieniem wypatrywała od samego początku - Te-Trisa, Pogza i Torta, którzy jednak nie zagrali materiału z "showoffowego" mixtape'u "Stick 2 My Name Right". Trochę szkoda, bo materiał to zacny bardzo, ale z drugiej strony Tet słusznie powiedział, że niepotrzebnym byłoby dublowanie tego co miało nastąpić jako wielki finał czyli najważniejszych numerów Terma i Reksa na bitach Statika. Po występie człowieka, który zagrał w karierze tak wiele imprez, można było spodziewać się profesjonalnego podejścia. Po występie wielkiego fana raperów przed którymi grał, można było spodziewać się dużego zaangażowania. Otrzymaliśmy jedno i drugie, a pod sceną stało naprawdę sporo osób, które na koniec usłyszały, że dla rapera są mimo wszystko ważniejsi niż występ przed swoimi idolami.

Po koncercie najlepszego chyba możliwego w Polsce supportu dla ShowOffów nastąpiła chwila przerwy, którą można było spokojnie spożytkować na pogadanie z ludźmi w klubie, a spotkać można było naprawdę zacne osobistości. Spotkać swoje mordy też zawsze jest przecież przyjemnie, a znamy już trochę ludzi, którzy przychodzą na każdą z naszych imprez (dziękujemy serdecznie!). W okolicach północy ster za DJ'ką przejął DJ DeadEye, (który w marcu wydaje pełny album ze swoją selekcją bitów i zwrotek - od Cormegi po Terma, od Skyzoo po Esoterica). To co puszczał raz wzbudzało ogólną aprobatę, ale chwilami wpędzało też w niemałą konsternację. Nie wszystkie nowoczesne brzmienia są fajne, niektóre z tamtych nie były. To była jednak tylko rozgrzewka dla Rhettmatic Eternal King Supreme czyli Reksa.

Zobaczyć na żywo przejechane pewnie i bez potknięć "Self-Titled", "Say Goodnight", "25th Hour" (doczekałem się!) czy "This Or That" równało się zobaczyć profesjonalizm, do którego polskim MC's często jeszcze bardzo daleko. Zobaczyć tego wieczoru Reksa na żywo to jak zobaczyć świetnego zawodnika przed być może najważniejszą rozgrywką w jego życiu, bo ja w "R.E.K.S." upatruję takiej niespodzianki. Jest w nieprawdopodobnej formie. Moim zdaniem troszeczkę gorszą pokazał jego ziom Term. Jestem pełen podziwu dla singli z Preemo, na których zdarłem sobie gardło, fajnie, że zagrał też takie rzeczy jak "Float", czy nagrywki na bity Dilli, ale jednak w porównaniu ze swoim kolegą wypadł chyba odrobinę gorzej. Nijak nie zmienia to faktu, że "Watch How It Go Down" i "So Amazing" to momenty, które z tego koncertu prawdopodobnie zapamięta każdy (prawdziwy las rąk). Przy afterze Statika i Torta prawie już umierałem ze zmęczenia, ale mimo wszystko niezwykle cieszyło mnie, że ludzie jednogłośnie propsowali imprezę i dziękowali, że ściągnęliśmy naszych gości do Fresha. Przecież to o to w tym wszystkim chodzi! Jedna miłość dla wszystkich, którzy byli tam z 18 na 19.

foto: Krzysztof Tkacz
jdr
ogólnie to mistrzowskie zdjęcie.
Anonim
Czekamy więc juz tylko na wideo.
ziomus
jeszcze raz dziekowa za impreze! mega ogien! piona z Opola!
Anonim
Również czekam na video, w kwietniu się stawiam.
czlowień, ale nie ten od shota
Nie wiem, może to efekt tego, że widziałem ich na kempie, ale wynudziłem się na tym koncercie za wsze czasy
olik
ema, bedzie fotorelacja?

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>