Nie wiem jak wy, ale ja strasznie jaram się opcją jaką ostatnio zaczęły stosować duże firmy czy to zajmujące się produkcją sprzętu muzycznego czy energetyków... Z każdym dniem wychodzi coraz więcej filmików na których legendy gry opowiadają o swoich klasycznych nagraniach, pokazują nam jak powstają/powstawały ich numery czy nawet tworzą zupełnie nowe kawałki. Przypomnijmy, że gdyby nie Nike nigdy nie usłyszelibyśmy jak na bicie DJ'a Premiera brzmią Rakim, Nas, KRS i Kanye. Jeśli dla nich to jest dobra forma reklamy, to ja nie mam nic przeciwko i zawsze wolę tego typu rzeczy niż piorące mózg pasma reklamowe z TV. Tym bardziej, że bez wsparcia tych korporacji takich materiałów po prostu byśmy nie dostali, więc chwilowo można wyłączyć w głowie niechęć do kapitalistycznych wyzyskiwaczy i skupić się na rapie.
Ostatnio za sprawą Abletonu swoimi wspomnieniami podzielił się też człowiek, który definitywnie zmienił grę. Produkcje Marley Marla na przełomie lat 80. i 90. pchnęły hip-hop w zupełnie nową stronę, wprowadziły nowe trendy, techniki i... wypromowały mnóstwo wielkich hitów.
Ostatnio za sprawą Abletonu swoimi wspomnieniami podzielił się też człowiek, który definitywnie zmienił grę. Produkcje Marley Marla na przełomie lat 80. i 90. pchnęły hip-hop w zupełnie nową stronę, wprowadziły nowe trendy, techniki i... wypromowały mnóstwo wielkich hitów.