Snoop Doggy Dogg "Gin And Juice" (Diggin' In The Videos #225)

Snoop Dogg jest idealnym przykładem rapera, który z naturalną łatwością odnajduje się w każdej konwencji, a imprezowe kawałki od zawsze były najmocniejszym punktem w jego twórczości.
Praktycznie wszystkie albumy zawierają przynajmniej kilka numerów w tym klimacie, z których co najmniej jeden jest dziś uznawany za klasyk a najbardziej kultowym i niezapomnianym utworem z nich wszystkich jest z pewnością "Gin And Juice".
Intensywny, rytmiczny bas i wchodzące momentalnie klawisze, których nie da się pomylić z żadnym innym kawałkiem wywołują natychmiastowy uśmiech na mojej twarzy za każdym razem, kiedy odtwarzam to nagranie.

"Rollin down the street, smokin indo, sippin on gin and juice/Laid back (with my mind on my money and my money on my mind)" - oto prawdziwa esencja G-Funku i szczyt możliwości producenckich Dr. Dre, chociaż kwestia tego, czy jest to jego autorska produkcja na zawsze pozostanie tajemnicą...
Perfekcyjność wykonania jest jednak nie do podważenia. Zmiksowane sample "I Get Lifted" George'a McRae i "Watchin' You" ekipy Slave są idealnie wybalansowane, nadając całemu nagraniu uczucia łagodności bez jednoczesnego zaburzania intensywnej rytmiki samego bitu. Dzięki takiej aranżacji utwór jest cały czas "żwawy" i samą melodią zaprasza słuchacza na wieczorny cruising po imprezach.

With so much drama in the L.B.C.
It's kinda hard bein' Snoop D-O-double-G
But I, somehow, some way
Keep comin' up with funky ass shit like every single day

Rapowanie bez przesadnej spinki zawsze było cechą charakterystyczną utworów Snoop'a, ale na "Gin & Juice" osiągnął on w tej konwencji absolutne mistrzostwo. Nie wiem czy powodem tak wyluzowanej nawijki jest zbyt duża ilość wypitego Ginu ze sokiem, czy też nadmierna inhalacja marihuaną, ale luz w głosie płynącego po pętli Calvin'a jest po prostu genialny.

Chyba na tym właśnie polega największa siła "Gin And Juice" - utwór od pierwszych dźwięków urzeka prostotą wymieszaną z geniuszem w idealnych proporcjach i stanowi zapis prawdopodobnie najbardziej hedonistycznej imprezy, jaka kiedykolwiek odbyła się na terenie Long Beach.

G's up, hoes down, while you motherfuckers bounce to this.



213
krakow, SOOOOOOON
what
Klasyk. Jeden z pierwszych rap-numerów, których słucham po dziś dzień z chęcią:)
snoopx360
za gówniarza leciało to w kółko aż po dzień dzisiejszy
ignas81
A potem jeszcze można puścić Who Am I?
K@lafi0r
LAAAAAAAID BAACK!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>