Hukos "Knajpa Upadłych Morderców" - liner notes tylko u nas!

kategorie: Hip-Hop/Rap, News, Patronaty
dodano: 2012-04-28 16:00 przez: admin (komentarze: 5)
"Knajpa Upadłych Morderców" to jeden z najmocniejszych debiutów ostatnich lat, a zarazem album z własną historią.

Krążek zapowiadany przez wytwórnię Step Records już od niemal 3 lat, w końcu pojawił się na sklepowych półkach. Odsłuch debiutanckiej płyty Hukosa umilą Wam liner notesy, czyli autorskie komentarze rapera do każdego utworu. O czym jest dany numer, w jakich okolicznościach powstał... . Dowiecie się tego u nas!

001. Intro (Upadli Mordercy) (muz. Nikon)

Jako, że tytuł płyty jest oczywistym nawiązaniem, to musiał się tu pojawić Kazik. Całość oparta jest na bicie Nikona wyszperanym gdzieś spośród setek płyt z jego bitami. Tak, kiedyś bity zgrywało się na płyty hehe. Na to położony cytat z filmu "Talk to me", który świetnie obrazował mi całość materiału i jego klimat. Pierwszy bit, który na "sztywno" wybrałem na album, co w kontekście tego, że jest intrem jest bardzo znamienne.

002. Rewolucja nadeszła (feat. Kisiel, Jopel) (muz. Donatan, scratch: DJ Gondek)

Na "Ostrzu moich oskarżeń" wypowiedziałem cytat, który stał się bardzo popularny na Podlasiu, o tym, że "rewolucja nadejdzie ze wschodu". Tytuł tego numeru jest oczywistym rozwinięciem tej myśli. Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie chodziło mi o to, że to moja osoba i moja płyta jest tą rewolucją. Bardziej chodziło mi o całą falę młodych, głodnych raperów, jak również ludzi reprezentujących inne elementy hip-hopu. Kawałek w założeniu miał być mocno białostocki, dlatego też zaprosiłem do niego dwóch utalentowanych, młodych asów, czyli Jopela i Kisiela. W planach była szersza kolaboracja z większą ilością zawodników, jednak ostatecznie została wersja z nami trzema... .

003. To idzie w miasto (muz. Chmurok, scratch: DJ Gondek)

Jeśli się nie mylę, jest to najstarszy tekst, który znalazł się na Knajpie. Nagrywałem go chyba pod 5 różnych bitów, jednak ciągle czułem, że to nie to, czego szukam. W momencie, gdy już chciałem rezygnować z tego utworu, na horyzoncie nie wiadomo skąd pojawił się Chmurok ze świeżymi produkcjami i słysząc jeden z jego bitów od razu wiedziałem, że w końcu znalazłem to, czego tyle czasu szukałem... . DJ Gondek też dodał tu smaku swoimi cutami. W ogóle to jest człowiek rakieta, bo rano wysyłam mu numer, a zazwyczaj wieczorem zawsze odsyła mi gotowe scratche... . Warto brać przykład z tego człowieka.

004. Miastokoloromania (feat. Poszwixxx, Cira, Jarecki) (muz. Sebakk)

Sam pomysł na kawałek powstał podczas jednego z wielu nocnych powrotów do domu. Postanowiłem tego dnia wrócić piechotą, na tak zwanego Johnnie Walkera hehe, zamiast iść na autobus, lub też brać taksówkę. Nocny spacer z jakąś niedopitą flaszką,  jako towarzyszką podróży uświadomił mi bogactwo barw, jakimi tętni miasto nawet nocą. Po powrocie do domu napisałem szkice większości wersów. Reszta jak to się mówi, jest już historią.

005. Ponad tym (muz. Donatan)

Nietypowy bit Donatana, jednak chciałem się sprawdzić w troszkę innych klimatach. W ramach ciekawostki powiem, że pierwotnie ten bit miał iść na płytę Fabuły, jednak chłopaki nic do niego nie nagrali. Któregoś dnia Ede puszczał mi wstępną wersję ich płyty, wraz z bitami które na nią wybrali. Ten podkład od razu wpadł mi w ucho i pasował do tekstu, który w pierwszej wersji "na brudno" nagrałem pod klasyczny nowojorski banger. Wtedy jeszcze było to zarapowane standardowo, beż żadnych przyśpieszeń i zmian tempa, jednak specyfika podkładu Donatana wymusiła korekty w tekście. Efekt finalny możecie sami ocenić.

006. Ballada o nas samych (feat. Pih) (muz. DJ Creon)

Pomimo energetycznego bitu Creona jest to refleksyjny i miejscami gorzki kawałek. Uznałem, że takie zderzenie wyjdzie jednak temu numerowi na dobre. Wszystkie wersy opisują bardzo konkretne osoby i zdarzenia, jednak starałem się tak ubrać to w słowa, by wyszło uniwersalnie. W końcu to jest "ballada o mnie, o tobie i o nas samych". Można więc użyć filmowej formuły "wszelkie podobieństwo jest zupełnie przypadkowe". Do tego wszystkiego Pih, który dograł się jako ostatni z gości, dosłownie rzutem na taśmę, dwa dni przed oddaniem płyty do masteringu. Czułem, że będzie pasował do tego tematu i chyba się nie pomyliłem.

007. Nasz 95 (muz. Qciek, scratch: DJ Gondek)

Pierwszy singiel z płyty i rewelacyjny, spontaniczny teledysk kręcony podczas Hip Hop Kempu, który jest lepszą pamiątką z pobytu w Czechach, niż tysiące zdjęć. Na stare lata z sentymentem będę do niego wracał wspominając beztroskie czasy młodości. Co do samego numeru, to z jednej strony wyraża on tęsknotę za złotą erą rapu, gdy Notorious mówił swoje legendarne "bejbe bejbe", a z drugiej strony jest to manifest siły, że to my teraz budujemy swoją własną, prywatną złotą erę i wszystko jest w naszych rękach. Poza tym aż chce się krzyknąć "Qciek co za bit!!!!"

008. Niech kamienie przemówią feat. (Te-Tris) (muz. Soddy)

Pomysł na kawałek przyszedł mi w Nowym Jorku gdy zwiedzałem Statuę Wolności. W dawnych czasach wszyscy, którzy przypływali na statkach do Nowego Jorku, byli najpierw poddawani kwarantannie. Jeśli byli zdrowi i przeżyli, to dopiero byli wpuszczani do miasta. Setki tysięcy ludzkich istnień pełnych nadziei na lepszy los w kraju podobno nieograniczonych możliwości i setki tysięcy jednostkowych, często dramatycznych historii, naznaczonych cierpieniem i rozczarowaniem. Po powrocie do domu na Queens, gdzie mieszkałem w Stanach, od razu napisałem cały tekst. Chyba nigdy mi się nie zdarzyło napisać całego utworu, bez choćby jednego skreślenia na kartce, a w tym przypadku tak było. Wers po wersie układał mi się w logiczną całość. Do tego Te-Tris, który podszedł do tematu z innej perspektywy, ale przez to numer tylko zyskał.

009. Fakty i mity (muz. Qciek)

Ostatni kawałek, jaki nagrałem. Uznałem, że skoro powstał i na bieżąco komentuje wydarzenia wokół nas, to albo daję go na Knajpę, albo mogę wyrzucić go do kosza, bo za jakiś czas byłby już nieaktualny. Poza tym dobrze opisuje moje prywatne zmęczenie i zażenowanie tym, co oglądam każdego dnia w telewizji. Politycy w randze celebrytów, zapominający, że ich podstawowym zadaniem jest dbanie o rozwój kraju. Choć tak naprawdę to nie jest utwór o polityce, tylko o potrzebie ucieczki od zgiełku, jakim jesteśmy bombardowani każdego dnia. Bieszczady są właśnie takim mitycznym symbolem spokoju. Pomysł na refren przyszedł mi po obejrzeniu filmu dokumentalnego o KSU. Pokazany jest w nim niełatwy los muzyków, bez upiększeń i budowania fałszywych pomników. Smutny film w swej wymowie, dostępny jest chyba cały czas na Youtube, więc polecam obejrzeć.

010. Jasna strona marsa? (muz. Szatt, scratch: DJ Fejm)

Utwór mocno osobisty, opowiadający o relacji z pewną kobietą. Tekst był zmieniany wiele razy, gdyż uznałem, że pewnych kwestii nie powinienem wyciągać na światło dzienne, skoro nie piszę tylko o sobie. Dzięki temu stał się on bardziej uniwersalny dla każdego, kto na własnej skórze przerabiał toksyczne związki. Lepiej jednak go posłuchać, niż o nim czytać... .

011. Gdziekolwiek byś szedł (feat. Bezczel, Ede) (muz. DonDe, scratch: DJ Perc)

Sam pomysł na taki kawałek powstał już wiele, wiele lat temu, gdy pierwszy raz usłyszałem płytę Eisa. Dlatego też właśnie taki refren. Prosty utwór o przyjaźni i kolegach, ale mam nadzieję, że ukazany z nowej perspektywy. Chłopaki z Fabuły, czyli Bezczel, Ede i Dj Perc byli naturalnym wyborem, gdyż wiele razy mijaliśmy się w studiu nagraniowym. Oni bywali podczas, gdy ja robiłem swoje numery, a ja miałem okazję obserwować proces powstawania ich płyty. Przede wszystkim jednak nie jesteśmy kolegami tylko od muzyki, ale też spotykamy się na płaszczyźnie czysto prywatnej, dlatego pasowali do takiej tematyki. Długo szukaliśmy odpowiedniego bitu, aż w końcu energetyczna petarda produkcji DonDe rozwiązała sprawę.

012. Ciemna strona Wenus (feat. Kasia Kubik) (muz. Złote Twarze)

Niejako kontynuacja "Jasnej strony marsa?", choć opowiadająca już o innej osobie i innej relacji. Jednak można powiedzieć, że temat związków, to niekończąca się opowieść. Tekst pisany na gorąco, chwilę po ostatniej kłótni definitywnie kończącej naszą znajomość. Paczka fajek, siatka piw i po godzinie miałem gotowy tekst, którego już potem postanowiłem nie zmieniać, bo przez to, że pisany w emocjach jest autentyczny. Poprawiłem potem na spokojnie już tylko techniczne kwestie, typu rozłożenie oddechów, ilość sylab w wersach itp. Na koniec Kasia Kubik nagrała gorzki w smaku refren idealnie spinający utwór w całość. 
 
013. Z nami nie byli (feat. Młody M, Chada) (muz. L-PRO)

Wiele razy słyszysz nieprawdziwe opinie na swój temat, często z ust ludzi, którzy nie maja pojęcia jakim naprawdę jesteś człowiekiem. Cóż...taka już ludzka natura. Moja zwrotka numer jeden jest jedną z pierwszych rzeczy, jaka napisałem na Knajpę. Druga zwrotkę napisałem już podczas jednej z bezsennych nocy w Nowym Jorku. Pierwotnie ten numer został nagrany na zupełnie innym bicie, jednak wspólnie z Chadą i Młodym M postanowiliśmy poszukać czegoś innego. Efekt tych poszukiwań macie właśnie na płycie. Jako, że Knajpa Upadłych Morderców to naprawdę "coś więcej niż rap" i nawet kolejność ułożenia utworów nie jest przypadkowa, to właśnie tu magia liczb dała o sobie znać i jednak 13 okazała się pechowa. Nie wiem jak i nie wiem gdzie, ale jakimś cudem westcoastowa piszczałka, która wchodziła na refreny, w ostatecznej wersji dosłownie wyparowała w tajemniczy sposób. Jednak potraktowałem to jako dobry omen, gdyż żadne duże dzieło nie może obejść sie bez jakiś wpadek, które dopełniają całości i po latach składają się na jego legendę.

014. Ludzie w chmurach (muz. Marek Kubik)

Tekst, a właściwie "wiersz" napisany dużo wcześniej, zanim zacząłem prace nad Knajpą. Powstał on spontanicznie, gdy wróciłem z pogrzebu mego serdecznego przyjaciela, który odszedł zdecydowanie za młodo. Przeleżał w szufladzie ładnych parę lat, nigdy nie był poprawiany, ani dopracowywany na potrzeby użycia go na płycie. Uznałem, że powinien zostać w takiej formie, w jakiej napisałem go na początku, gdyż tylko tak oddaje emocje jakie wtedy odczuwałem i jakakolwiek zmiana byłaby sztuczna. Jak napisałem wcześniej nic na tej płycie nie jest przypadkowe i w poprzednim numerze "Z nami nie byli" w ostatniej zwrotce poświęcam właśnie kilka wersów moim tragicznie zmarłym przyjaciołom, dlatego też naturalnym wyborem na kolejną pozycję na płycie byli "Ludzie w chmurach". To mój prywatny wyraz hołdu i pamięci dla moich bliskich po tamtej, miejmy nadzieję lepszej stronie. Pamiętamy o Was.

015. Zła Karma (feat. Ten Typ Mes) (muz. Donatan)

O tyle ciekawa historia, że napisałem ten numer po naprawdę ciężkiej imprezie w Nowym Jorku, która nie skończyła się szczęśliwie. Wróciłem do domu i napisałem chyba cały tekst za jednym posiedzeniem. Piszę "chyba" gdyż w ogóle następnego dnia nie pamiętałem, że cokolwiek poprzedniej nocy pisałem. Co więcej, w ogóle mało pamiętam z tego, jak wróciłem do domu. W każdym razie parę dni później, gdy usiadłem do pisania, w notatniku znalazłem kartkę zabazgraną rzędami krzywych wersów. Widać, że musiała mi się mocno trząść ręka. Jednak o dziwo to, co było tam nakreślone miało sens, wymagało tylko poprawek i uzupełnień  sporządzonych trzeźwym już umysłem. Po korekcie i dopisaniu kilku brakujących wersów powstał smutny zapis gorszych chwil, jakie miewa czasem każdy z nas. Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak tanie dorabianie ideologii, ale w tym przypadku naprawdę okoliczności powstania idealnie się zgrały z klimatem i treścią.

016. Outro (Knajpa) (muz. Me?How)

Najpierw był bit... Od razu jak Me?How mi go wysłał, wiedziałem, ze oto mam coś, co będzie zamykało płytę. Początkowo miał to być sam podkład muzyczny, jednak któregoś wieczora, zupełnie przypadkowo siedzieliśmy w gronie kumpli w jakiejś knajpie i oglądaliśmy mecz. Już nawet nie pamiętam kto wtedy grał, w każdym razie zanim sędzia odgwizdał koniec spotkania, miałem w telefonie gotowy tekst złożony ze strzępków rozmów i przemyśleń kumpli przy piwie i ludzi wokół nas. 

001. Wszystko płynie (feat. Zeus, Cira) (muz. Kixnare, saksofon: Przemysław Wojsław, scratch: DJ Fejm)

Magia liczb po raz kolejny. Od razu wiedziałem, że ten numer powinien być ostatnim na płycie. Jednak po dograniu świetnej partii saksofonu, "Wszystko płynie" nijak nie pasowało, żeby być jako ostatnia pozycja rapowana, przed outrem. Wymowa kawałka jest chyba oczywista,więc postanowiłem umieścić go po outrze i dać mu numer 001 a nie 017, jakby wynikało z normalnej kolejności, gdyż  jest to symboliczna zapowiedź, że to raczej dopiero początek mojej muzycznej drogi, a nie jej punkt kulminacyjny. Mam nadzieję, że za jakiś rok spotkamy się tu znowu, przy okazji liner notes do kolejnej płyty bo przecież... wszystko płynie... .

Anonim
no muszę przyznać, że Knajpa.. bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, brakowało mi bardzo takiego rapu - gorzkiego, zaangażowanego, z celnymi obserwacjami, ale jednoczesnie bez ulicznego zadęcia, tandetnego moralizatorstwa, prężenia muskułów i jakiegoś takiego mentalnego snobizmu jaki znamy u Eldoki. Jedno na co muszę ponarzekać to trochę zbyt duża liczba gości, którzy w wiekszości tekstowo Hukosowi mocno ustępują. Skillsy bez rewelacji, ot solidna rzemieślnicza robota, ale tekstami nadrabia chłop. Swoją drogą mogli ten krązek Stepi ładniej wydać, trzyskrzydełkowy digipack bez żadnej książeczki to trochę mało jak na tak udany album
RapNEWS
Niedługo recenzja płyty na RapNews - http://www.facebook.com/polski.rap.news . Polecam polubic. A dzis doszla recenzja Kobry X Bezczela! Co do Hukosa długo oczekiwany material ujrzal swiatlo dzienne. A Bialystok stanowi coraz wazniejszy punkt na rapowej mapie Polski. Wielki props za Knajpe!
kuchar
Bogu dzieki ,że chada jest tylko na jednym tracku.
skrzypce zwyciestwa
Podbita kuchar.
Anonim
dobre, przyjemnie sie czyta

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>