Wiz Khalifa naszym Artystą Tygodnia



Gdy prawie rok temu prezentowaliśmy wam tego gościa w Świeżej Krwi i zrobiliśmy poprzedni tydzień z Wizem to Khalifa był nad Wisłą postacią prawie że anonimową - a na pewno nie znaną żadnym większym mediom. Sporo osób dziękowało nam więc za przybliżenie postaci 23-latka z Pittsburgha, któremu wieszczyliśmy wielki sukces.

Dziś minęło wiele miesięcy, muzyka Wiza prawie wcale się nie zmieniła (oczywiście porównując do roku 2008 czy 2009 a nie 2006) i wciąż regularnie śmiga na naszych sprzętach, zyskała tylko dużo większe uznanie i popularność, przez co "Rolling Papers" stało się jednym z najbardziej oczekiwanych albumów roku 2011. My za to - w oczach niektórych - z promotorów nowych podziemnych talentów staliśmy się najemcami popu i showbiznesu a "Black & Yellow" początkowo przyjmowane przez was bardzo ciepło, po przekroczeniu granicy podwójnej platyny i 50 milionów wyświetleń klipu zaczęło być atakowane w komentarzach jako komercja itp itd. Sami jednak na pewno nie mamy zamiaru przestać słuchać Wiza i o nim pisać tylko dlatego, że stał się "zbyt znany" dla niektórych.

Jakby dla potwierdzenia, że najważniejsza w tym wszystkim jest dla nas muzyka (postrzegana przez pryzmat własnego gustu) a nie jej popularność, opinie, zainteresowanie mediów czy słupki poparcia u innych rozpoczynamy drugi tydzień specjalny z Wizem.

W jego ramach postaramy się przypomnieć starsze i mniej znane numery Camerona, by pokazać jak długą i konsekwentną drogę przeszedł by znaleźć się w miejscu, w którym jest teraz. Od młodzieńczych braggów z pazurem na klasycznych, trueschoolowych często bitach budzących momentami skojarzenia z Big L'em. Poprzez mniej lub bardziej odważne i kontrowersyjne krzyżówki z mainstreamowym brzmieniem na darmowym mixtape'ie "Flight School" czy płycie "Deal Or No Deal". Po moment gdy raper coraz częściej nazywany jest drugim Snoopem, jego muzyczna wyobraźnia i podchodzenie do nagrywek ponad ramami i schematami budzą skojarzenia z Andre 3000 a pozytywne nastawienie do życia przypomina Devina. W końcu po moment, w którym poza nami i rosnącą rzeszą polskich słuchaczy (także tych, którzy zazwyczaj gustują w klasycznym brzmieniu, odrzucając nowe mainstreamowe gwiazdy) postać Wiza odmieniają przez przypadki nawet media pokroju Eski czy MTV a on sam ma powody, by uśmiechać się coraz szerzej.

W tygodniu specjalnym powinniście przeczytać też nasze recenzje, ale to zależy od sprawności poczty, bo mimo że w Internecie płyta krąży już od tygodnia to my konsekwentnie czekamy na przesyłki. Dlaczego? Po to, by pierwszy majorsowy krążek gościa, któremu kibicujemy i życzymy powodzenia, o którym pisaliśmy jako chyba pierwsze polskie medium i którego dotychczasowe projekty (poza zaskakująco słabym "Cabin Fever") znamy na pamięć odsłuchać pierwszy raz zgodnie z coraz rzadziej praktykowaną dziś przez fanów zasadą znaną z intra do "Muzyki Poważnej".

PS. Pierwszy komentarz pod poprzednim tygodniem z Wizem wydawał się wtedy głosem rozsądku i stwierdzeniem dość logicznym. Dziś brzmi groteskowo, bo przewidywania sięgają dużo wyżej a ten kto od początku wierzył w MC z Pittsburgha i założył się z jakimś znajomym o browara pewnie już w kwietniu będzie mógł odebrać wygraną.



Mateusz Natali
fan rapu i Kadłub - zostawiłem wam po ostatnim komentarzu z dyskusji i proszę o zaprzestanie tych przepychanek w komentach, macie na siebie namiary ;) a o Monchu też będzie co poczytać, idzie mi w tej samej paczce ;)
Anonim
Panowie, sprawdźcie najnowszy album gracza z Kanady: Classified - Handshakes & Middle Fingers , podpisuję się obiema rękami i nogami i daję je sobie uciąć, że się nie zawiedziecie, przynajmniej większość z Was. Bardzo ciekawe teksty, do tego świetne brzmienie i to jest chillout a nie jakiś tam Łiz. Fajnie jakby pojawiła się jakaś wzmianka na stronie o tym kolesiu, bo na prawdę warto. Obczajcie sobie 3 przykładowe kawałki. http://www.youtube.com/watch?v=onL_IJU9ISw http://www.youtube.com/watch?v=Yfbejx1eDUM http://www.youtube.com/watch?v=LjDSZwOIMek Sorry za offtop. A wracając do Khalify to jedyny kawałek którego mogę posłuchać z tego albumu to ten z Curren$ym "Rooftops", ale to pewnie dlatego, że Spitte bardzo lubię i jestem nieobiektywny :)
Anonim
Przedmówca dobrze prawi odnośnie Classifieda. To jego 14-ty album! To taki kanadyjski odpowiednik naszego O.S.T.R.-a moim zdaniem. Warto się zainteresować Panowie.
Anonim
nie trawię go w chu^
Anonim
słuchałem, słucham i będę słuchać dalej.
belu
znowu tydzień z padaką, najs ;d
qwert
"ale nie wydaje mi się, zebyscie się chociaz raz przy tej płycie zbakali - za to pogarda " wracaj do gimnazjum
compton
pierwszy utwór jak mi wleciał to był Say Yeach parę lat temu i od tego w sumie się zaczęło :D:D a jak chodzi o płytę tą co teraz wyszła to się strasznie rozczarowałem :/ za bardzo cukierkowa :/
Anonim
@Kadłub - skoro to jego czternasty album, to pewnie mierny, bo pewnie skończyły mu się pomysły ;) Będzie dobry pretekst dla Daniela, żeby urozmaicić swoją skalę ocen, poleci kolejna trójka ;)
Blees
Bei Maejor - Abduction, Dukwon - Champion, Belly - Dreamville, dobre rapy a tu ciagle Wiz Khalifa to,że macie na niego zajawe nie znaczy, że ma byc go pełno na stronie. Takie moje zdanie. Keep yours head up
Anonim
Jak "Handshakes and Middle Fingers" jest mierne to nie wiem co jest dobre. Still stay classy!
Anonim
@5element - LBN napisał to ironicznie :) , wiadomo, że Classified cały czas trzyma poziom, a najnowszy album jest nawet lepszy od poprzedniego
taaa7122
Kurwa polecam gościa , Jaram sie wszystkimi krążkami .
Anonim
Dzięki za info o Classified. Nutki które przesłał kolega Gawi są na prawdę zajebiste.
ołemg
Nie za dużo tego kiepskiego gościa?
guwno
spierdalaj dekoj cwelu

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>