Piątkowy wieczór we Wrocławiu upłynął pod znakiem freestyle'owych zmagań w ramach pierwszej rundy eliminacyjnej Wojny o Polskę. Bitwa na zaskakująco wysokim poziomie, okraszona aż pięcioma koncertami wyłoniła dwóch pierwszych finalistów i dostarczyła zebranym niemało emocji. Ale od początku...
Wrocławski klub Scena o godzinie 19.00 powitał nas świecąc pustkami i od razu wiadomo było, że na planowe rozpoczęcie imprezy nie ma szans.
I choć początkowa niska frekwencja przyczyniła się do ponad dwugodzinnej obsuwy to kiedy wreszcie doczekaliśmy się startu imprezy, było już tylko lepiej. Na początek koncert zagrali chłopaki z Poddasza.
Krótki, ale rozgrzewający zgromadzonych występ poprzedził eliminacje, podczas których jury w składzie: Theodor, Puoć oraz Majkel wyłoniło 8 zawodników rozstawionych w dwóch grupach. Za gramofonami stanął DJ Te. W przerwie, na scenie ze swoim repertuarem muzycznym pojawili się Sfakoś oraz Ramzes.
W etapie grupowym najlepiej poradzili sobie Kapsel i Ymcyk oraz Czeski i Dżojc Spallow. "Ośmiu bardzo dobrych zawodników, żaden nie odstawał poziomem- nawet jak mogło się wydawać, że zawodnik, który musiał udowadniać swoje skille w barażach, czyli Lakott, jest trochę słabszy, to w ostatniej swojej walce z bardzo dobrze dysponowanym Staffem udowodnił, że nie był na tej bitwie z przypadku" - komentuje jeden z jurorów- Puoć.
Zdecydowanie największe kontrowersje publiki na tym etapie wzbudziła walka Skopek-Kapsel i choć nie każdy musiał zgadzać się z werdyktem jury, nic nie usprawiedliwia skandalicznego zachowania niektórych.
Apelujemy do "fanów", aby swoje żale i frustracje wylewali na odpowiednich do tego forach internetowych, a nie pod sceną. W międzyczasie na scenie można było zobaczyć i usłyszeć dwóch raperów z Łodzi - Boneza i Tabaka, którzy zaprezentowali zarówno kawałki składu Rap-Te(a)m, jak również gorące numery z mixtape'u Boneza. Chwilę później, przedostatni koncert tego wieczoru zagrali Zaber i Te.
Półfinał bez wątpienia dostarczył emocji na poziomie.
Zarówno Czeski jak i Ymcyk pojechali mocno i konkretnie, co zapewniło im - patrząc po wynikach grupowych dość niespodziewane - zwycięstwo nad Kapslem i Dżojcem. Przewaga nie była jednak miażdżąca, oba starcia wymagały dogrywek.
"Półfinały były zaskakujące, obu zwycięzców swoich grup odpadło z graczami, którzy zajęli w nich drugie miejsca" - dodaje Puoć.
Przed finałem scena należała do prowadzącego imprezę Proceente, który dał naprawdę znakomity w opinii wszystkich koncert. Żywiołowe reakcje publiki, niezrażonej arktyczną temperaturą panująca w lokalu, mówiły same za siebie.
Finał utrzymał wysoki poziom.
W bardzo wyrównanej walce zmierzyli się Ymcyk oraz Czeski i choć ostatecznie 1. miejsce zajął Ymcyk, obaj panowie mogą czuć się wygrani. Przypomina o tym również Puoć -
"Pamiętajmy, że w tych eliminacjach obu finalistów jest zwycięzcami, bo kto wygra w półfinale, zapewnia sobie już z automatu promocję do warszawskiego finału Wojny o Polskę. Czeski i Ymcyk, mimo to naprawdę się postarali w finale, a często w podobnych sytuacjach zawodnicy już odpuszczają."Imprezę we Wrocławiu standardowo zakończył freestyle'owy jam w wykonaniu: Theodora, Majkela, Ymcyka, Czeskiego oraz organizatora - Sfakosia, który krótko podsumował event:
"Jeżeli chodzi o całokształt imprezy i o to, co podobało mi się najbardziej- to przede wszystkim wysoki poziom, a do tego fantastyczny koncert Proceente. Ludzie reagowali energicznie i to dobrze rokuje to na kolejne eliminacje. Chciałbym podziękować Theodorowi, Puociowi i Majkelowi za to, że w ten wieczór bacznie oceniali artystów"Czeski i Ymcyk wezmą udział w finale Wojny o Polskę, który odbędzie się w Warszawie, a
na II etap eliminacji Wojny o Polskę zapraszamy już 1. kwietnia do Chojnic.