Single dekady: Paktofonika "Jestem Bogiem"



Paktofonika - Jestem Bogiem (2001)

Dlaczego: Bo płyta ukazała się dwa tygodnie przed końcem poprzedniego millenium, ale singiel i klip to już rok 2001. Znaczenie tego numeru i tej produkcji dla polskiego rapu ciężko przecenić. Swoisty testament Magika, jednej z największych osobowości w historii rodzimej sceny i postaci wciąż żywej przez swoje klasyczne dokonania...

PS. Po pierwszej większej burzy mózgów okazało się, że w zapowiadanych wczoraj 28 singlach nijak nie damy rady się zamknąć, ale to tylko lepiej dla was. Od dziś będziecie otrzymywać więc po 2 wyróżnienia z Polski i USA dziennie (w sumie 50) a na koniec ponumerowaną trójkę! Bardzo możliwe, że dodatkowe 'niesinglowe' numery będziemy rzucać też spontanicznie na naszą facebookową tablicę. Swoją drogą, nawiązując do pierwszego powyższego wyboru, mam nadzieję, że nasz przegląd singli dekady pomoże wam złapać "chwile ulotne jak ulotka".


Anonim
@galicjusz - głosowania na singiel dekady nie planujemy (tak jak na singiel roku), za to głosowanie na płyty dekady będzie będzie ;) @Tristis - wybierając single dekady niemożliwe jest oddzielić poziom i znaczenie. "Kinematografia" to jedna z najważniejszych pozycji w polskim rapie, a to jeden z najważniejszych singli, nawet jeśli komuś stukrotnie bardziej podoba się coś z roku 2010 ;) @fanrapu - w 100%-ach się zgadzam. Jedna z rzeczy, które najbardziej irytują mnie u "świadomych" rzekomo słuchaczy to umniejszanie zasług ikon i wychodzenie z założenia, że przecież 'ja, który słucham takich fajnych niszowych rzeczy nie mogę jarac się kimś, kogo słuchają 'gimbusy', 'studenty' i nieogarnięci ludzie, więc trzeba umniejszyć jego znaczenie, bo nie może być lepiej odbierany niż mój ulubiony raper'. To tak jakby, nie wiem, ktoś nagle zaczął hejtować Messiego przez to, że dzieciaki biegają w jego t-shirtach na WF-ie i pisać, że przecież to beztalencie bo nawet mistrzostwa świata nie zdobył. Co do Magika to moim zdaniem największym jego atutem była wielka charyzma i osobowość (trochę jak u 2Paca, ale nie - nie nazywam Magika polskim Tupakiem), emanująca i zarażająca masy. Zdominował nią Kalibra i dzięki niej płyta PFK od początku cieszyła się takim zainteresowaniem. Oceniając skillsy jego czy Freeze'a trzeba też pamiętać, że to rok 2000 i porównywać do tego, co działo się wtedy. Pezet czy Tede mieli czas, by dalej rozwijać swoje style i notować progres, a porównywanie tego co dzieje się dziś do Magika sprzed 10 lat mija się z celem, tak jak mówienie z drugiej strony, że polski hip-hop skończył się na PFK, bo w tamtych latach dopiero się zaczynał. 5
Anonim
Brrrrrr... Aż ciarki przeszły mi po plecach. Stare, dobre czasy. Nie jest jakimś wyjeb bangerem, ale jak na tamte czasy to było coś.

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>