10 polskich kawałków wyjaśniających czemu ziomki nie powinni lekceważyć muzyki etnicznej - ranking

Skąd taki pomysł na ranking? Z wdzięczności dla muzyki, przy której odpoczywam. Z szacunku dla otwartości wpisanej w hip-hop. Z przekory. Z chęci pokazania ludziom, że muzyka to proces i koniec końców wszystkie szufladki o kant tyłka można potłuc.

Z chęci pokazania środkowego palca wszystkim raperom i "dziennikarzom", którzy patriotyzm mylą z szowinizmem, a słuchanie z kibicowaniem. Ze smutku, bo skończyłem 30 lat i śmierć się zbliża;) Z życzliwości, bo na koncertach etnicznych chłopcy w kapturach łatwiej znajdą fajną dziewczynę, niż na forum internetowym czy pod kiblem w The Fresh. Słuchać, pomyśleć, nie narzekać.

1. donGURALesko - "Zanim Powstał Totem" (z płyty "Totem Leśnych Ludzi", wyd. Szpadyzor Records, 2010)

Plemienny rytm, plemienny zaśpiew na samplu a przede wszystkim mistrz Gural, który odnalazł ducha pradawnej dżungli w poznańskich blokowiskach i antropologię przekuł w zajebisty hip-hop. "Z orbity planety widzę świateł miast mrowie / To z czasów, gdy ogień zsyłali nam bogowie / To z epoki snu, którą czują stare szeptunki / Zanim w Lascaux zrobili naskalne malunki". O geniuszu tego utworu i "Totemu Leśnych Ludzi" nie trzeba mówić. To broni się samo.


2. Nina Stiller - "Rivke" (z płyty "Nina Stiller", wyd. EMI, 2006)

Nina Stiller postanowiła "wziąć szlagiery żydowskie minionych lat", po czym "wylecieć z nimi w kosmos". W tym celu dogadała się z "młodymi kreatywnymi producentami muzycznymi, silnie związanymi z niezależną sceną wrocławską i sceną hip-hopową" - czyli Agimem (z Oszibarack) i Magierą (z White House). Niezastąpiony "Cichy Bob" wspaniale pomógł opowiadać historię Rebeki, zajmując się aranżacją, programowaniem, elektroniką, loopami i samplami. Brawa na stojąco.


3. Alamut - "Sinan's Dream" (z płyty "Alamut", wyd. Unzipped Fly, 2007)

Dlaczego warto posłuchać "Sinan's Dream"? Przede wszystkim dla niesamowitej, poruszającej atmosfery utworu, partii fletu ney i klarnetu - można odjechać bardzo daleko nie ruszając się z fotela. Innych przekona być może fakt, że numer miksował i nagrywał (ale o dziwo nie masterował) Mikołaj "Noon" Bugajak. W tym kawałku brak akurat wokalistki Alamuta. Trzeba koniecznie sprawdzić cały album, gdyż Noonowi spodobała się na tyle, że zaprosił ją do pracy przy "Pewnych Sekwencjach". Zaśpiewała w numerach "Eltro" i "Hoken".

http://www.myspace.com/music/alamut-4383733/songs/sinan-s-dream-18577858

4. Masala, Cinq G i Cisza i Spokój - "Od Tarnobrzegu po Bangladesz" (z płyty "Masala", wyd. Home Appliance, 2004)

Dziś nie byłoby mowy o jakimkolwiek featuringu poza Mistą Pitą - Duże Pe i Spox są pełnoprawnymi członkami Masali. Wtedy to był szok. "Znasz ten stan? Nie? To go spróbuj, muzyka domu, ulicy, chodnika i klubu" - nawijał Pe, dostrajając się do bhangrowego klimatu. A Spox skreczował na... naanach. Fajnie i świeżo brzmi to nawet po latach. Warto pamiętać, że debiut Ciszy i Spokoju to prawdopodobnie jedyna hip-hopowa płyta na świecie na której usłyszeć można na żywo (i to dwukrotnie!) jeden z najbardziej fascynujących okazów w naszym folkowym instrumentarium - lirę korbową.


5. Kapela Ze Wsi Warszawa i Feel-X - "Chmiel" (z płyty "Infinity", wyd. Kayax, 2009)

Feel-X, choć przez słuchaczy rapu kojarzony głównie z Kalibrem 44, w wielu sytuacjach udowodnił swoją wszechstronność i zademonstrował warsztatowe umiejętności. Precyzyjnie i z ogromnym wyczuciem skreczowany "Chmiel" wystawia mu jak najlepsze świadectwo. Jest godnym partnerem dla jednej z najbardziej niesamowitych polskich wokalistek - Mai Kleszcz. i traktującego skrzypce niczym narzędzie turntablistyczne Wojtka Krzaka. Czyżby dlatego, że z wersem "Oj chmielu, chmielu, ty bujne ziele, nie będzie bez cie żadne wesele" łatwo się utożsamić? ;)

6. Sobota, Kool Savas, Gural, Wall-e, Rytmus, Bigz, Matheo - "Sto Procent 2" (z płyty "Sobotaż", wyd. Stoprorap, 2009)

Jak zobaczyłem, nie byłem w stanie się podnieść. Wall-E, który "ma gumofilce, ale jest kozakiem" i szoruje siekierą po kłosach zboża, Gural intonujący w refrenie "pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała", te ludowe skrzypce wyjęte skądś przez Matheo i ta blondyneczka z wiankiem na głowie! Aż nie wierzę, że klipu do tego międzynarodowo obsadzonego hiciora nie kręcił Wojtek Smarzowski. Kosa. A dla hejterów StoPro jeden tylko wers - tylko oni na klipie mają prawdziwe świnie!!!


7. Beltaine - "Hop-Hip" (z płyty "Triu", wyd. BeltART, 2010)

Katowickie Beltaine gra po celtycku. Na swojej bardzo udanej płycie "Triu" nie obawiało się eksperymentu, czerpiąc z muzyki klubowej, funku i nie tylko. Recenzując krążek dla Interii pisałem: "Największą niespodzianką nazwać należy gęsto skreczowany "Hop-Hip". Gdyby więcej pokombinować z perkusjami, skłonić się ku brzmieniom brudniejszym, bardziej matowym, wyszedłby właściwie abstract hip-hop!". I choć didżej Szymon Radkosz turntablistów nie zachwyci, zdania nie zmieniam.

8. Sokół, Pono, Sylwester Kozera - "Poczekalnia dusz" (z płyty "Ty Przecież Wiesz Co", wyd. Prosto, 2008)

Nikt nie zrobił tyle co Sokół w kwestii udowodnienia, że polski hip-hop to nie hip-hop po polsku. WWO zaszczepione było warszawskim miejskim folklorem od samego początku (vide "W Witrynach Odbicia"). Grupa wraz z Kapelą Czerniakowską wykonała powstańczy utwór "Pierwszy Sierpnia". Ciekawiej prezentuje się jednak autorska, nostalgiczna "Poczekalnia Dusz" z drugiego krążka TPWC. Rapowi Sokoła i Pono towarzyszy bandożolka i wokal Sylwestra Kozery, jedynej osoby z pierwotnego składu KC. Żulerski nieco klimat starego baru dla przegranych bardzo dobrze oddaje klip.


9. Pchełki - "Wianki" (z płyty "EP", 2009)

Same Pchełki mówią o swojej muzyce "hop-siup". Opadają ręce. Na szczęście same z powrotem idą do góry, kiedy Marta Rogalska zaczyna śpiewać (a ma kawał głosu), zaś Paweł Rychert zajmuje się elektroniką. Gdy Pchełki grały na Nowej Tradycji, oburzona część publiczności wychodziła. Ale "Wianki" ziomkom powinny się podobać. Werbelek ciężki, stopka zbasowana, skreczyk może nie powalający, ale intensywny i rozwinięcie po trip-hopowemu piekielnie zakręcone. O Pchełkach usłyszymy jeszcze, bowiem od 1 czerwca zespołem zajmuje się Open Sources, Ci od Lao Che. I bardzo dobrze.

10. Gooral , Kapela Flow, Baca, Marcin Żupanski, Slovik - "Zboojnicki" (z płyty, nad którą prace trwają, 2009)

Gooral tłucze w sampler, słychać beatbox, słychać break, widać bboyów i niby wszystko się zgadza. To, że numer nie przekonuje mnie do końca zrzucam na karb własnej niechęci do przeżutej i przetrawionej muzyki góralskiej oraz eklektyzmu, w którym więcej szpanu niż sensu. Goorala pamiętać należy z pionierskiego w kwestii łączenia różnych światów, słusznie nagradzanego Psio Crew (część starszych czytelników może pamiętać, że pisaliśmy o nim w Ślizgu). Osoby głodne doznań humorystycznych mogą natomiast przeszperać YouTube w poszukiwaniu gościnnego freestyle'u Wujka Samo Zło


* wyróżnienie: Dagadana i Afrojax - "Dagadana" (z płyty "Maleńka", wyd. Offside, 2010)

Etnojazzowa, bogato inkrustowana elektroniką płyta ukraińsko-polskiej Dagadany to rzecz nie do przegapienia. Te brzmienie, te pomysły, te głosy... Długo mówić. Opisywany utwór akurat z tym co ludowe nie ma wiele wspólnego, jedzie raczej funkowo, ale wyróżniam go z powodu wizyty sarkastycznego, kąśliwego Afrojaxa z Afro Kolektywu, bo wpadł tu akurat z wizytą. Związki Jaxa z ethno są nikłe, ale jednak czegoś można się doszukać. Na ostatniej płycie jego zespołu w kawałku "Mozart Pisał bez Skreśleń" na skrzypcach gra Wojtek Krzak z Kapeli Ze Wsi Warszawa.
OC
Flinstone !
miod & cukier
"pozdrow ode mnie swoj sloj na sperme"
tóób
Właśnie, Psio Crew! Dzięki za przypomnienie :D Świetną płytę wydali, szkoda, że są tak słabo znani, bo naprawdę zespół miał potencjał. Piszę miał, bo (z tego co wiem) już się rozpadł...
Kaaban
flintstone to złamas, tyle na temat tego chujowego pismaka
Alias
Ciekawy temat rankingu. Ja osobiście dodałbym jeszcze The Narcicyst feat Shadia Mansour - Hamdulillah. Peace.
Slaff
Świetny ranking, z pierwszym miejscem zgadzam się w 100%
miod & cukier
panie adminie. co to za chujowa cenzura? juz cytowac piha nie mozna?
felatio
gural marny raperzyna co sie sprzdał za pół grosza, marniej niz ostry nawet
rysiek lubisz
slaffu, co lepsze, na serio czy totem??
Kaaban
pamiętasz? ten pismak, pucołowata pyza, gęba - napełniona szambem prezerwatywa
DuzyJot
wreszcie cos naprawde ekstra piona za liste i znajomosc Goorala
3a
flint, jakiego rodzaju zarostu obecnie używasz?
ostry marny śpiewak
sprzedał się za 2zł na przymus
tak to widzę
@up kurde z tymi sucharami to cię niedługo do familiady wezmą A co do muzyki folkowej czy jakoś tak podobnie to Supersci przodują zdecydowanie
Flint
3a - doczepiany całe życie
ja
takie sobie..
Wazzap
No dobra mr. Flinstone, ale czemu miał służyć ten marny ranking?
Borixon
pozdro flintstone od borysa. hehehe
Anonim
Gural zajebiście pocisnął w 2010
WnW71
To żeby szanować muzykę etniczną powinniśmy wiedzieć bez tych 10-ciu kawałków, ;). A swoją drogą to takich kawałków jest w kurwe więcej. Yo!
Luza
Dobre, ale fakt że znajduje się tam numer stopro2 to przesada. Gural miażdzy gdy działa solo - jak na Totemie, oraz gdy nagrywa "o czymś" - również jak na Totemie.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>