Vienio "Płyta fajnie brzmi i już!" (Tak To Się Robi #9)

Dziś dziewiąty odcinek naszego cyklu Tak To Się Robi. Jego gościem po raz drugi jest Vienio, który tym razem podzielił się z nami informacjami na temat procesu produkcji oraz wszystkiego co z tym związane.

Vienio zdradził nam też przy okazji swoje nadchodzące plany, a wydają się bardzo ciekawe.

Od czego zaczynasz pracę nad bitem?

Zaczynam od wizyty w komisie. Potem z dwudziestoma płytami udaję się na sesję samplowania. Sampluję około dwudziestu próbek na jeden program w MPC 2000XL. Potem  do programu wrzucam  werble, stopy i hi-haty oraz "przeszkadzajki". Wtedy jestem gotów do produkcji. Wszystkie sample ustawiam pod jedno tempo np. 92BPM. Używając 16-wego hi-hata i werbla, jestem w stanie w 10 minut stwierdzić, który sampel zaczyna dobrze siedzieć, podstawiając go w ten rytm. Czasem hardkorowo brzmiący sampel z bębnami jest poprostu softowy, a przyjemny sampel z bębnami zaczyna jechać grozą.

Starasz się możliwie dopracować i wzbogacać kompozycję czy szybko zaczynasz pracować nad nowym pomysłem?

Ofkorz jak zrobię bit, to siedzę przy nim do końca, aż będę miał satysfakcję z efektu. Robię sekwencję na zwrotkę, na refren, jakiś bridge, inny początek... Tak, żeby po wejściu do studio mieć gotowe elementy do pracy. Wiele bitów zrobiłem w 10 minut i to były "te" bity...

Samodzielne doskonalenie brzmienia czy oddanie mixu i masteringu w ręce ludziom, którzy znają się na nim najlepiej?
 
Mix jest megaważny. To zajęcie dla wykształconych ludzi, trzeba się na tym znać. Czarny z HIFI Bandy skończył studia z realizacji dźwięku w Anglii. Podczas naszych sesji widziałem jak z "kartonowej" stopy, uzyskać tłustą lochę. Wielu producentów wali na pałę bity i choć są fajne, to czegoś im brakuje. Ja z pełnym zaufaniem oddałem Olkowi swój materiał. Często też miksowaliśmy już po wprowadzeniu tracków podkładu do kompa tak, że brzmiało to fajnie po wyjściu ze studia.

Mastering to kolejny proces, który z pełnym zaufaniem oddałem Jackowi Gawłowskiemu, który zmasterował dwa tysiące płyt. Niczego mi tam nie schował, ani nie zmatowił. Płyta fajnie brzmi i już.

Praca nad albumem od początku do końca czy dzielenie przestrzeni muzycznej z innymi beatmakerami?

Bity od wielu producentów to zupełnie inna koncepcja płyty. Ja nagrywałem na swoich bitach, więc nie zmagałem się tu z cudzymi. Wiadomo, każdy kolejny bit to nowe wyzwanie  brzmieniowe, aranżacyjne... Pracuję nad nimi bez patrzenia na innych producentów.
To mnie nie rozprasza.

Jak ustosunkujesz się do zdania "hajs za bit"?

Ja zawsze lubię czyste układy. W Moleście jak kupowaliśmy bity, to zawsze płaciliśmy przy zdaniu śladów. Planuję wyprodukować w całości jakiegoś rapera z Polski. Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się jak to ugryźć finansowo. Pewnie gdyby raper się zdecydował całościowo nagrać album ze mną, potraktowałbym go zupełnie inaczej niż rapera, który chce jeden bit. Narazie produkuje dla Molesty albo dla siebie.

Tagi: 

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>