Hip hop vs. Hip hop - felieton

Niedawne zakończenie "największego z beefów, które nigdy nie miały miejsca" (foto z lewej) sprawiły, że naszła mnie refleksja odnośnie tego, jak naprawdę wygląda kwestia konfliktów w rapowej branży i wzajemnych podziałów.

Przy okazji beefu Peji i Tedego można było przeczytać opinie o tym, jaką to hańbą jest, że dorośli mężczyżni zachowują się jak dzieci. Czy jednak podziały i starcia nie są notorycznie podsycane przez samych słuchaczy?

Czy jedyną sensowną linią podziału nie może być jakość muzyki tworzonej przez członków jednej kultury, wyznających podobne wartości i wychowanych na podobnych składach? Jak widać nie. Ulicznicy z pogardą patrzą na skupiony na technice i formie trueschool - "bezjajeczny rap od studencików". Druga strona podobnie traktuje hardcore'owców - "twardogłowe półmózgi i hwdp". Czy Małpa nie pokazał wam jeszcze, że trueschool może mieć jaja i przekazywać coś więcej niż gimnazjalne zabawy słowem? Czy Sobota nie pokazał, że hardkorowy ulicznik może być jednym z najświeższych i najbardziej otwartych na trendy MC na scenie? Czy Vienio i Ostry nie pokazał, że ze zbuntowanego małolata z ulicy można przejść ewolucję do kogoś znającego ciężar słowa i starającego się wskazywać właściwą drogą i czy zarazem ten sam Vienio nie pokazał, że na jednej płycie może być miejsce dla Soboty i L.U.C.?

Czy wciąż muszę napotykać się na tyrady "prawdziwych" zwalczających sprzedajne cykające południe, którzy nie słyszeli żadnego klasyka z tamtego regionu a wolą stawiać współczesnemu rapowi krzyżyki za grille i złote łańcuchy? Tyle tylko, że kajdany mogliśmy spotkać już u Run DMC a dużo bardziej żałosne od naturalnego image'u południowców jest kopiowanie go poprzez zapętlający się coraz częściej Nowy Jork. Z drugiej strony czy słuchacze mainstreamowego southu muszą wyśmiewać to, jak sprzedają się teraz legendy NY i nazywać ich no-name'ami, które się skończyły a cały klasyczny eastcoast nazywać wtórną nekrofilią? Jak ci, którzy wielbili Q-Tipa za to, że "Renaissancem" wypowiedział wojnę "małpom z południa" zareagowali słysząc, że do oficjalnego remixu "Renaissance Rap" zaproszony został Lil Wayne, zwany przez nich nie inaczej niż Lilgejnem? Żeby było śmieszniej to, o ironio, część słuchaczy Wayne'a gejraperem określa Q-Tipa. Również Masta Ace i Brother Ali mówili mi w wywiadach, że jarają się Weezym i "Carterem III" - szkoda, że część ich fanów najchętniej zaatakowałaby Dwayne'a Cartera czosnkiem i osikowym kołkiem.

Przekaz Sokoła z "Każdy Ponad Każdym" nijak się nie zdezaktualizował a nawet zyskał na czasie dzięki internetowej możliwości anonimowego wyładowania kompleksów. Patrząc na internetowe komentarze raperzy dzielą się na: debili i przeintelektualizowanych studencików, wykozaczonych cwaniaków i frajerów bez jaj, sprzedajne popowe dziwki i wtórnych hermetycznych internetowców, wypalonych oldboyów i marnych trampkarzy. Jeśli tak, to po co tracicie na to czas? Moim zdaniem największą siłą rapu jest różnorodność i to, co pokazał Pyskaty świetnym "Bez Granic" - że w jednym numerze możemy usłyszeć obok siebie Fu (który dla części fanów Eldo będzie prostakiem) i Eldo (który dla części fanów Fu będzie "inteligentem"). Natomiast wracając jeszcze na koniec do podziału na trueschool i newschool to idealnie podsumował to w swoim ostatnim (swoją drogą mocno kontrowersyjnie brzmiącym) singlu Paluch - "Czym jest trueschool? To prawdziwa szkoła. Czym jest newschool? To szkoła jest nowa. Gdzie jest różnica, skoro tak się kurwa spinasz - i tak najważniejsze jest to, o czym nawijasz". Nic dodać nic ująć.

Każdy powinien znaleźć coś dla siebie i jak powiedział Devin - po co tracisz czas na słuchanie tego, czego nie lubisz i ciśnięcie tego zamiast słuchać tego, czym się jarasz? Nigdy nie skumam hejterskiej mentalności dzielącej raperów na lepsze i gorsze podgrupy i mieszającej ich z obu stron z błotem. Jednak jak widać niektórzy na każdym kroku potrzebują układów, "ich" i wrogów.

uzet
" Jeśli tak, to po co tracicie na to czas?" To wszystko podsumowuje.
fan rapu
"hip-hop ma rózne oblicza i to dobre", cytując Tedego. Sama prawda.
weee
racja, amen i kropka :)
Cris Luda
Świetny felieton, gratulacje:)
hlnw
Zgadzam się z panem Mateuszem. Świetny tekst. Podziały chowamy do szafy, albo nie bo tam ktoś na nie trafi. W takim razie wrzucamy do ognia i niechaj znikną na dobre!
wujokrzysio
artykuł chyba lekko nawiązuje do ostatnich sytuacji z komentarzami na popkillerze heh:) Propsy za ten tekst, piszcie więcej artykułów, nie tylko notki z newsami!
Kadłub
''Każdy powinien znaleźć coś dla siebie i jak powiedział Devin - po co tracisz czas na słuchanie tego, czego nie lubisz i ciśnięcie tego zamiast słuchać tego, czym się jarasz?'' To zdanie powyzej powinni sobie wziasc do serca wszyscy ktorzy pisza durne komentarze z obelgami i tonami miesa w ich tresci. Jak mnie cos nie interesuje albo uwazam, ze jest slabe to nawet nie czytam, nie sprawdzam, nie slucham i sie nie wkurwiam. Rapu jest tyle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie jak mu sie zechce. Dlatego zamiast tracic czas i energie na plucie jadem wole poszukac tego co mi sie podoba. Do mnie to dotarlo juz dawno. Niektorzy moze kiedys tez dojda to takich wnioskow. A czesc nigdy nie zmadrzeje i dlatego zawsze beda kretyni, ktorzy wiedza lepiej ale brakuje im argumentow zeby potwierdzic swoja racje.
Krasow
Props
klasyg
ciekawe co na to digital soul
3tana
I o to chodzi! Brawo! Nie podoba się = nie słucham/sprawdzam, a nie głupio komentuje! Lilgejn, pede - chociażby taki przykład. Ciekaw jestem czy którykolwiek z tych hejterów byłby w stanie podejść i powiedzieć im to prosto w oczy! Jestem pewiem, że w 99,9% nie. Tyle w temacie... Pozdrawiam
Poncz
Już dawno przestałem klasyfikować raperów na dobry/słaby itd. Słucham wszystkiego co mi wpadnie w ręce i jeżeli mi się spodoba, to się jaram jeżeli nie, to nie wchodzę na yt i hejtuję, zresztą nigdy nie hejtowałem. Hejting to domena ludzi niedojrzałych emocjonalnie. Pozdrawiam Mateuszu i propsuję fachowe podejście do sprawy
lol
fajnie ze pierwsze zdanie mnie rozjuszylo ulicznicy tez maja w chuj techniki -.- przyklad notorious big .. chlopak z ulicy opisuje co sie na niej dzialo dzieje omg -.-
NM
Keep real hip hop alive!
Oksy
Brawa!
Alczas
BE TRUE TO YOUR SCHOOL.
Azzz
Dla mnie to dziwny felieton :P Ja się jaram i Eazym-e i Wu-tangiem, Talibem Kweli i Commonem, Peją i ostrym a nie trawię elda i jego pier.doleń. Czy to czyni ze mnie złego słuchacza rapu? Powinienem przestać go słuchać bo cwEldo drażnie mnie na sam dźwiek jego głosu? Ogarnijcie się. Rap to muzyka w której nie można lubieć wszystkiego dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie.
pss
Nie lubisz Eldoki to go nie słuchaj i nie komentuj bezmyślnie jego twórczości której nawet nie znasz. A ŻAŁOSNE przekręcanie ksywek typu cweldo czy pede to jest właśnie prostactwo które ten artykuł piętnuje.Poprostu nie zrozumiałeś Azzz
sivicious
ameryki to nie odkryliście tym felietonem...
Specjal Mocny
Azzz "Rap to muzyka w której nie można lubieć wszystkiego dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie." Lubieć? Do szkoły migiem, a nie przed komputerem głupoty pisać!
Azzz
Ej, "Specjal Mocny": Natychmiast!
Alex793
Mimo, że w Boga nie wierzę to tylko tu słowo Amen pasuje.
pt
dokladnie
DeFacto
Pamietajcie o korzeniach...
mervin
ciekawy, choć mocno subiektywny punkt widzenia, zgadzam się, hejtowanie nie ma sensu, ale jeśli chodzi o różnice i pewne spięcia, tudzież animozje pomiędzy Raperami, one muszą być - specyfika tej kultury o porozumienie ,,inteligentów" z ,,hardkorowcami" nigdy nie było łatwo a w zasadzie to niemożliwe, nie tylko w myzyce odwołując się do O.S.T.R to moim zdaniem, nie przeszedł on drogi z ulicznika do człowieka, któy waży słowa, dziś jest bardzo poprawny politycznie i nie tylko, wydaje mi się, że stara się być zbyt wygodny dla wielu!
zaq
świetnie napisany artykuł, już od dawna przemyślałem sprawe podziałów w rapie ale tak to ogarnąć do kupy i ubrać w słowa napewno bym nie dał rady :) brawo
poh
a ja uważam, że ten felieton jest wporządku tylko kultura wytworzyła taki sposób rozstrzygania sporów zresztą bezsensowny. Kto wymyśli te pojecia jak true school i new school.Przecież każdy raper jest autentyczny lil wayn mimo że nawija o hajsie i dupach to mówi szczerą prawde bo jego życie w tym momencie to dupy i hajs a jak tore czy guilty simpson nawijają mocne ulliczne tekst to nikt się nie dziwi bo w takich warunkach się wychowali i taką drogę obrali i czy któryś z nich teraz jest nie autentyczny. wschód może i się zapętla ale jest darej korzeniem tego wszystkiego południe rozwija się i szuka ujścia w czymś nowym tu dzież elektroniczne brzmienie bo ile można samplować te same kawałki po 100 razy. Ogólnie chyba rap ma jakiś kryzys bo niewie w którą strone pójść czy szuakć ujścia w innowacji czy zamknąć się w schemacie tu akurat chodzi o beaty. czy w warstwie tekstowej nie zauważyliście że raperzy wydają podobne płyty non stop i jest bardzo małych projektów hmm dość orginalnych np jak ostatni O.S.T.R czy oddisee?? A I PIEPRZYĆ HEJTERÓW bo i tak nie wnoszą nic nowego do dyskusji

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>