Ski Beatz ft. Jim Jones, Curren$y "Go" - nowy numer!

kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, News
dodano: 2010-09-19 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 8)
Jaram się, że powrót znakomitego producenta z przed lat po raz pierwszy od dłuższej chwili nie okazał się słabą imitacją dawnej wielkości. Ski Beatz, producent takich numerów jak "Dead Presidents II" Jaya-Z czy "Luchini" Camp Lo tak naprawdę nie przestał robić muzyki (co zrestą słychać), ale jego ostatni comeback z nieco większym rozmachem niż wcześniej faktycznie jest imponujący.

Najpierw wykonał znakomitą robotę na "Pilot Talk" Curren$yego, którego strona muzyczna jest niemałym majstersztykiem. We wtorek z kolei, światło dzienne ujrzy jego materiał producencki zatytułowany "24 Hour Karate School". Mamy dla was świeży kawałek z albumu.

Gościnnie pojawiają się w nim Jim Jones i Curren$y. I nie jest to fortunne zestawienie. Jim jest dla mnie najbardziej przereklamowanym gościem w mainstreamie ostatnich lat, a Curren$y jednym z bardziej niedocenionych. Zgodnie z przewidywaniami ten drugi zniszczył pierwszego doszczętnie, pokazując, że skille Jonesa są ciutkę... niewidoczne.

Ski Beatz z kolei spisał się wzorowo. Na ten bit mogłyby nawijać największe postaci w historii gatunku i singlować to robiąc dużo pieniędzy. Bardzo chciałbym znowu usłyszeć Jay'a na takich podkładach. Premiera już we wtorek. Wyglądajcie recenzji!

 

MatMar
Ależ to jest zajebiste!
Krasow
"Jim jest dla mnie najbardziej przereklamowanym gościem w mainstreamie ostatnich lat" Zgadzam się w 100%. Ski powraca w wielkim stylu.
fan rapu
dobre, ale nie jakieś mega. Czuję, że nie do końca wyciągnął potencjał z tego kawałka. Poza tym średno brzmi na tym słaby Jim Jones i rozleniwiony Curren$y. Dobrze brzmiałby np. Fat Joe lub ktoś z hardkorową nawijką.
miod & cukier
ski sklad?
Colt
sprawdzcie sobie kawalek Ski Beatz - Cream of the planet ! z Mos Def'em i zbudujcie sobie arke bo odpłyniecie :)
jusia
dobry klimat :D
Daniel Wardziński
Zaciekawionym polecam płytkę Curren$yego "Pilot Talk". Produkcyjnie naprawdę mucha nie siada, a atrakcji jest tam więcej... chociażby możliwość usłyszenia Mos'a i Jaya Electronici w jednym kawałku czy mistrzowska kolaboracja gospodarza z Devinem. Megaodkryciem jest też niejaki Young Roddy, który swoją zwrotką rozwalił mnie na łopatki. Big Up!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>