Jednym z rozczarowań Warsaw Challenge z pewnością był koncert Grubsona. Nie dlatego, że Tomek i chłopaki z 3ody (plus Majkel) zagrali słaby koncert. Wręcz przeciwnie, to największy niedosyt tego wieczoru, bo panowie po pół godzinie musieli zejść ze sceny ze względu na obsuw.
Jak powiedzieli nam w wywiadzie (pokażemy go niebawem) "dopiero zaczęli się rozkręcać". Wszyscy, którzy widzieli inne koncerty ślązaków na pewno wiedzą, że to nie są puste słowa.
Jak powiedzieli nam w wywiadzie (pokażemy go niebawem) "dopiero zaczęli się rozkręcać". Wszyscy, którzy widzieli inne koncerty ślązaków na pewno wiedzą, że to nie są puste słowa.