KaeN "Od Kołyski Aż Po Grób" - recenzja

Czasem może się wydawać, że polskie podziemie jest studnią bez dna. Przy okazji selekcji tegorocznych Młodych Wilków przekopaliśmy je wzdłuż i wszerz (o czym właśnie się przekonaliście) i myślałem, że żaden naprawdę duży talent nie mógł umknąć naszej uwadze. Potem przypadkowo trafiłem na informację, że KaeN, którego kojarzyłem jedynie ze stylowej i wybijającej się zwrotki na Prosto Mixtape Kebs, dołączył do warszawskiego kolosa, odpaliłem klip do numeru "Zdychaj"... i jedyne co mogłem powiedzieć to "DAMN!"

Wyrobiony, kąsający styl, potężny ładunek charyzmy i negatywnych emocji, nasuwający skojarzenia z młodym Eminemem, życiowe doświadczenia pozwalające zaciekawić słuchacza, pomysł na image wyróżniający się od początku na polskiej scenie... Idealny kandydat na taki diament, by "Sokół stopniowo zamiatał kurz z niego". Niecałe pół roku później dostaliśmy robiący furorę klip do "Alter Ego" a po nim cały album "Od Kołyski Aż Po Grób". Jak spisał się wyciągnięty z głębokiego undergroundu na pierwszą linię frontu KaeN?

Wjechał z buta, pewnie, charyzmatycznie, błyskawicznie wciągając słuchacza w swoją zamotaną rzeczywistość. "Opętany poeta" prezentuje "chory świat spod jego pióra", będąc "przesiąknięty nienawiścią spowodowaną grzechem, defekt umysłu, złe myśli niesione echem". Od początku intryguje, zaciekawia i wypełnia swojego rodzaju lukę - bowiem do tej pory chyba wszystkie mainstreamowe (lub bardziej znane podziemne) postacie, których rap choć częściowo można okreslić jako "chory" podkreślały - oficjalnie lub nie - że to artystyczna kreacja, konwencja i że należy oddzielać ich prywatne życie od tego, co robią w numerach - by wymienić tylko Piha, Słonia czy Gospela. Tymczasem KaeN sam twierdzi, że treści opiera na historiach autobiograficznych - także singlowe "Alter Ego". A skoro "ten świat uczy mnie być tym kim jestem" jak nawijał Eis, to życie i mnogość ciężkich, wjeżdżających na psychikę doświadczeń wytworzyła ukrytego za maską KaeNa, wyrzucającego z siebie wszystkie refleksje, frustracje i traumy z przeszłości. Zarazem robiącego to w taki sposób, że już jedną zwrotką wyróżnia się z tłumu.

"Maska odzwierciedla moją ciemniejszą stronę, którą wykreowało toksyczne otoczenie" - mówił sam w jednym z wywiadów. Zza niej porusza więc masę różnych tematów, nie bojąc się tabu. Jest mrocznie, ciężko i sugestywnie. Słyszymy o narkotykach, problemach z prawem, życiowych dołach i samobójczych myślach, odciskających piętno doświadczeniach z dzieciństwa, a obok tego dostajemy rozliczenie z matką, dystans i autoironię oraz porcję klimatycznych i mocnych braggów gęsto posplatanych technicznie.

Minusy? Może to, że materiał mógłby być trochę krótszy, bo produkcja autorstwa Ive jest dość jednostajna i przy kilkunastym numerze całość - mimo równego poziomu - traci już początkowy impet i nie robi aż takiego wrażenia. Swoją drogą bity dość wyraźnie kojarzą się z produkcjami, które na swoje bardziej wykręcone tracki otrzymywał Eminem, co potęguje jeszcze skojarzenia - jednak jak dla mnie wszystko pozostaje na poziomie dopuszczalnej inspiracji, nie wpadając w xero.

"Scena umiera, potrzebuje trochę świeżości" i "ten flow z piekła się wziął, by ruszyć grą" nawija na płycie KaeN... i wyskakując praktycznie znikąd bez wątpienia nią ruszył. Świeżość, potężny ładunek charyzmy i wprowadzenie słuchacza do swojej mrocznej, hardkorowej osobowości ukształtowanej przez otoczenie. A zarazem obiektywnie duże umiejętności rapowe - począwszy od sugestywnych, obrazowych tekstów, poprzez gęstą technikę i charakterystyczne, doszlifowane flow. W efekcie "Od Kołyski Po Grób" to jeszcze nie maksimum możliwości, ale bardzo udane wejście na scenę i zdecydowane ubarwienie mainstreamu. Oraz zarazem jeden z kandydatów zarówno do debiutu jak i odkrycia roku. Czwórka z mocnym plusem.

wesss
@hmm dokładnie to samo chciałem napisać ale mnie uprzedziłeś, normalnie bym tu nie wszedł ale to już kolejna kopia, wcześniej okładka miousha chyba - Illmatic Nasa :D Tu Death Certifikate by Ice Cube, swoją drogą kocham tą płytke. Zero kreatywności na okładce to czego sie po płycie spodziewać???
vadim
kurwa mac, wizerunkowo drugi MF DOOM do chuja, w dupe sobie ta maske wsadz a nie na ryj. A w ogole to teksty mi sie podobaja, styl i flow tez, ale kurwa maske to aplikuj w odbyt.
wrw
Co z tego, że rymy poczwórne jak na poziomie podstawówki.Przez to czasami wychodzą grafomańskie teksty.Ja bym mu dał najwyżej 3.
wrw
Alter ego jest na tej płycie tylko dobrym kawałkiem.
3.a.m.
xero eminema. szkoda bo w 2002 juz mialem tak wjechac na scene i co? odpuscilem bo poszly by jajka tym bardziej ze by nazwali mnie xerobojem ;] a tu widzicie"cos swiezego" taaa jajca sprzed 10 lat ten pan sprzedaje i mowi ze tyo o nim chujnia

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>