Pierwsza fala singli, które rzekomo mają promować "Detox" Dr. Dre jak dotąd uznawana jest raczej za wtopę. O ile "I Need A Doctor" spisuje się jeszcze dość przyzwoicie i zasługuje na uwagę pomimo tego, że dominuje je Em, a całość bardziej opiera się na budzeniu sentymentów niż wprowadzaniu czegoś nowego, o tyle "Kush" choć być może było pożegnaniem Dre z Nate Doggiem (w klipie się nie pojawia, ale to "rolled up, wait a minute/ let me see some kush up in it", to jego, prawda?) przyjęte zostało dość chłodno i chyba słusznie. To trochę za mało jak na album, na który wielu czeka jak na rewolucję we współczesnej muzyce.
O tą z pewnością będzie trudno. Dre, być może świadom tego, że coś idzie nie tak, rozgląda się za kolejnymi nowymi rozwiązaniami. W poszukiwaniach tym razem miał mu pomóc Swizz Beatz.
O tą z pewnością będzie trudno. Dre, być może świadom tego, że coś idzie nie tak, rozgląda się za kolejnymi nowymi rozwiązaniami. W poszukiwaniach tym razem miał mu pomóc Swizz Beatz.