Przekonaliście się już, że w lutowym koncercie Te-Trisa nie brakowało ani energii ani emocji. On sam był pod wrażeniem i stwierdził, że "ogień" to zbyt delikatne słowo na określenie tego, co tam się działo.
Dziś obejrzycie drugą połowę występu a w niej m.in. zagrani na nowym bicie "Martwi", nieśmiertelna "Pamięć" w oryginalnej wersji czy koncertowy pewniak w postaci "Bez Wazeliny".