Czy "Drop" The Pharcyde to najlepszy hip-hopowy klip w historii?

współpraca płatna
dodano: 2024-02-28 22:00 przez: Tomasz Przytuła (komentarze: 7)

Wszystkie encyklopedie świata zaliczają grupę The Pharcyde do nurtu alternatywnego rapu i nie jest to bynajmniej kwestia przypadku. Pierwsze płyty zespołu, utrzymane w soulowo-jazzowym klimacie, były niczym powiew świeżej bryzy nad Zachodnim Wybrzeżem.  W okresie całkowitej dominacji g-funku i gangsta rapu, członkowie The Pharcyde podążyli w zupełnie innym kierunku, tworząc rzeczywistą alternatywę na kalifornijskiej scenie. Swoim swobodnym podejściem do hip-hopu, porywającą narracją i niebanalnym poczuciem humoru zaskarbili sobie sympatię słuchaczy i krytyków muzycznych. Nowatorstwo zespołu objawiało się nie tylko w niewymuszonym sposobie pisania tekstów i różnokierunkowej warstwie producenckiej. Dużą rolę w procesie lansowania grupy spełniły również oryginalne teledyski, z których największą sławę zyskał obraz do numeru "Drop" z 1995 roku.

Promocję drugiego albumu The Pharcyde rozpoczęto od wypuszczenia wyżej wspomnianego singla. Dzięki złotemu dotykowi śp. J. Dilli "Drop" wyznaczyło nową jakość i głębszy wymiar muzyki całego zespołu. Licząc na powtórzenie sukcesu debiutanckiej płyty, członkowie The Pharcyde postanowili mocno zaakcentować swój powrót na scenę. Nowy singiel miał zostać zobrazowany pomysłowym i nietuzinkowym teledyskiem.  W tym celu wytwórnia Delicious Vinyl zwróciła się do agencji Satellite Films z prośbą o napisanie scenariusza i wyreżyserowanie klipu. Zadania podjął się szef agencji, sam Spike Jonze, doświadczony i wielokrotnie nagradzany reżyser filmów, klipów i wszelkiej maści reklamówek.

Koncepcja reżysera polegała na uchwyceniu raperów poruszających się na wspak, po czym puszczenie nagranego materiału od tyłu. Dzięki temu zabiegowi, w przedstawionym na ekranie Los Angeles raz za razem łamane są prawa fizyki, a przyciąganie grawitacyjne zupełnie traci swoje właściwości. Dla udoskonalenia końcowego efektu, członkowie The Pharcyde nauczyli się rapować swoje teksty od tyłu, w czym pomógł im wynajęty w tym celu językoznawca. Nie wliczając gaży reżysera i ekipy zdjęciowej, zrealizowany teledysk można określić mianem niskobudżetowego. To jego klimat i kapitalny koncept zagwarantował mu sukces, a mijający czas zadziałał tylko na korzyść – dziś klip do numeru „Drop” jest uznawany za kultowy i stanowi pełną definicję słowa „alternatywny”.

Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat klip Spike'a Jonze'a stał się źródłem inspiracji dla ludzi z całego świata. Wielokrotnie sięgały po niego osoby z branży muzycznej, filmowej, a nawet marketingowej. Wymienienie wszystkich projektów opartych na tym schemacie wymagałoby jednak napisania osobnego artykułu. Pozwolę sobie przypomnieć tylko kampanię reklamową jednej z polskich sieci telefonii komórkowej oraz teledysk kanadyjskiego rapera Shada, którym oddał swoisty hołd fantastycznej czwórce z Kalifornii.

Wideoklip „Drop” choć dzisiaj legendarny, w połowie lat dziewięćdziesiątych nie zapewnił spektakularnego sukcesu krążkowi „Labcabincalifornia”. Drugi album w karierze The Pharcyde sprzedał się w dużo mniejszym nakładzie niż debiut z 1992 roku i nie uzyskał certyfikatu złotej płyty. Mimo porażki komercyjnej ten genialny teledysk został ocalony od zapomnienia, co roku zajmuje wysokie lokaty w rozmaitych rankingach, a nierzadko nazywany jest najlepszym hip-hopowym klipem wszechczasów. Czy zasługuje na takie miano? Obejrzyjcie i oceńcie sami.

Przypomnijmy, że już 2 marca będziecie mogli usłyszeć ten numer jak i wiele innych klasyków The Pharcyde na koncercie w warszawskim klubie Niebo - ostatnie bilety znajdziecie tutaj.

Artykuł powstał w płatnej współpracy z BIG Idea Group, organizatorem koncertu

Tagi: 

Anonim
Nie no bez jaj panowie. Nie umieściłbym go nawet w pierwszej 10tce. Za to Runnin do dziś uwielbiam
tru_tru
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale czy na pewno piszesz o klipie, a nie samym kawałku?
Anonim
Za to numer Runnin do dziś uwielbiam. Tak miało być, ale po kliknięciu zapisz juz machnąłem ręką.
Anonim
A Drop to mam na myśli klip
Anonim
Za to numer Runnin do dziś uwielbiam. Tak miało być, ale po kliknięciu zapisz juz machnąłem ręką.
tru_tru
Przypomniało mi się w temacie. Kozak teledysk do kawałka Grandmaster Flash'a "Sign of the Times" zrobił nasz wybitny rodak, Zbigniew Rybczyński. Znacie inne polskie akcenty?
Od 1997 rap gra - od 2012 gram w rap
Dzięki za klip. Ciekawy patent, jak oni go zrealizowali?

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>