Flying Lotus "You're Dead!" - recenzja

recenzja
dodano: 2015-01-02 13:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 0)

Najnowszy album Flying Lotusa zaskakuje i to mocno. Okładka, przedstawiająca człowieka z przeogromną dziurą w miejscu twarzy, jawi się jako przerażający pastisz Syna człowieczego Magritte'a i okładki albumu "Lateralus" Toola.... Dodatkowo, każdy utwór nowej płyty FlyLo ozdobiony jest groteskowymi i - wybaczcie Caps Lock - POPIEPRZONYMI DO GRANIC MOŻLIWOŚCI ilustracjami Shintaro Kago (serio, wrażliwi na graficzną przemoc niech nawet nie próbują oglądać jego twórczości... A już myślałem, że Junji Ito i jego horrory są nie do pobicia).... No i ten tytuł. Prosty i dobitny, wzmocniony jeszcze wykrzyknikiem. "You're Dead". Jesteście martwi. Ci jednak, którzy zdecydują się, mimo wymienionych "znaków ostrzegawczych" sprawdzić nowy album twórcy "Cosmogrammy" i "Los Angeles" - odkryją, że zaiste śmierć to jedynie początek....

I przy okazji - nie trzymając już w niepewności - wysłuchają jednego z najlepszych albumów roku 2014. 

Opisać w słowach, co dzieje się na "You're Dead!", to zadanie iście karkołomne. Po nagłych, mocarnych uderzeniach "Theme" zostajemy natychmiast wciągnięci w wir szalonego, żywiołowego jazzowego jamu z gnającą na łeb na szyję perkusją, histerycznym krzykiem saksofonu, basową wirtuozerią Thundercata i porcją klawiszy od samego mistrza Herbiego Hancocka... Elektronika, jazz, hip-hop, gospel, ba, nuty jakby żywcem wyjęte z szalonych, eksperymentalnych, progrockowych albumów lat 70. mieszają się w nieokiełznanym, dzikim tańcu, swoistym strumieniu swiadomości. Wyścig saksofonu z gitarą w "Moment of Hesitation" zestawiony ze spokojnymi, sielankowymi trąceniami strun w "Eyes Above"... Niepokojące śpiewy w "Descent Into Madness" (kojarzące mi się nieco z twórczością Opethu...) z jednej strony, z drugiej - przecudaczny hip-hopowy "Dead Man's Tetris", brzmiący jak zły brat bliźniak "We Dem Boyz" Wiza, dodatkowo przyprawiony nieprzyzwoitą ilością LSD. Czapki z głów przed Lotusem, że udało mu się zmieszać tak niesamowity koktajl, tak świetny akompaniament do metafizycznej podróży po pośmiertnych sferach bytu....

Moim ulubionym kawałkiem z "You're Dead!" jest bezapelacyjnie "Coronus, The Terminator" - hipnotyczny, magiczny miks gitarowych riffów puszczonych do tyłu (!), odgłosów deszczu, delikatnych uderzeń perkusji i upiornych, gospelowych wokali, sączących wieści o nieuchronnej zagładzie... Dodatkowy smaczek tego kawałka stanowią sprytne nawiązania do... "Terminatora 2" (The days of men are coming to an end/So come with me if you want to live). 

Najlepsza w "You're Dead!" jest jego swoista konceptualność i mnogość interpretacji. Kluczowy jest tutaj słynny już "Never Catch Me" z fenomenalnym Kendrickiem, zapodającym skomplikowane i niejednoznaczne wersy.... They say the Heaven's real/Analyze my demise and I'm super anxious/Recognize, I deprive this fear and then embrace it - K.Dot rozmawia z wewnętrznymi demonami, reflektuje nad "fascynacją śmiercią" (już na "good kid, M.a.a.d City" rymował, że jest infatuated with death...), godzi się z jej nieuchronnością... i przeżywa doświadczenie poza ciałem (Lookin' down on my soul now, tell me I'm in control now)? Czym jest śmierć dla Kendricka, dla Lotusa? Jak wyobrażają sobie oni pośmiertną wędrówkę? "You're Dead" i zawarte nań wersy i kompozycje można rozumieć wielorako i każdy znajdzie swoją własną odpowiedź na podobne pytania, każdy sam może sobie ułożyć historię do lotusowej "ścieżki dźwiękowej"...

Niezmiernie ciekawe ujęcie sprezentował w swej recenzji Steven Goldstein z HipHopDX, patrząc na ten album także jako na hołd dla bliskich Lotusowi muzyków, którzy odeszli. I rzeczywiście - jazzowy harmider to wspomnienie Alicii i Johna Coltrane'ów (FlyLo jest prabratankiem Alicii Coltrane) i pożegnanie tragicznie zmarłego w 2012 roku Austina Peralty... Nuta delikatnego, smooth hip-hopu choćby w "Siren Song" to ukłon w stronę niezapomnianego J Dilli.

FlyLo znów udowodnił, że jego muzyczna wyobraźnia nie zna granic, serwując jeden z najlepszych albumów w swej dyskografii. "You're Dead" to niesamowita podróż, intrygujący, wymykający się jednoznacznej interpretacji muzyczny traktat o śmierci i o tym, co nas po niej czeka.... Polecam gorąco, wystawiając pięć z plusem. 

We will live on.. forever...

                                            

Flying Lotus - Never Catch Me ft. Kendrick Lamar

 

Tagi: 

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>