Wolnego miałem przyjemność poznać na "76-200 Mixtape" Deejaya Sensa i kiedy dowiedziałem się, że zrobił album z Wujotem (na którego bitach rapowano nie tylko w Słupsku, ale również w. Warszawie, bo to właśnie na jego bicie powstało szybkoszmalowe "Życie To Beef") pomyślałem sobie, że mogę liczyć na kolejną porcję słupskiego flow.
Brzmienie nowej produkcji Defeks Studio to robota odpowiedzialnego za master i współodpowiedzialnego za mix Me?Howa?, który spisał się w tej roli znakomicie, bo płyta naprawdę brzmi tłusto. Co ciekawe tym razem producent całego materiału czyli Wujot, postawił na zdecydowanie nowsze brzmienie, nie unikające elektroniki, kombinujące z zupełnie nowym rytmem. Flow Wolnego kojarzy się trochę ze starymi nagraniami Daba, ale ostatecznie niewątpliwie należy uznać je za świeże i własne. Czuć w tym wszystkim dobre inspiracje i własny pomysł na robienie rapu. Jak w ostatecznym rozrachunku wypada ta płyta?
Generalnie dobrze. Wolny jest bardzo sprawnym MC, który na każdym bicie
Wujota potrafi sobie poradzić świetnie. Takie rzeczy jak przedstawienie
własnej wizji tego co zrobiłoby się z "Emirates Money" sprawiają, że do
tego materiału będzie się wracać. Nie wszystko jest tu trafione i w
sumie wolałbym więcej takich bitów jak ten do "Słowo Do Słowa", "Chinchil Ya", "Bez Odwrotu" albo "Powiedz Reszcie", ale w sumie nie
można tutaj jakoś bardzo narzekać. Wrzucany na samym końcu jako bonus
remix kawałka "Zgon" nakłania, żeby włączyć tę płytę jeszcze raz. Flow
sprawia tutaj, że numery zapadają w pamięć, a cytaty same wchodzą do
głowy. Gorsze wersy? Zdarzają się, ale sposób w jaki to wszystko płynie.
Złożenia na poziomie "Rymy dla was, respekt dla nas, gra na fana to nie
dla nas, a po mieście fama rozchodzi się sama" są tu na porządku
dziennym, a Wolny lubi pokazać, że flow którym dysponuje to nie byle
co. I ma rację, bo jest co pokazywać. Melodyka, akcenty, patenty na
refreny. Ciężko mu tego odmówić.
Wujot przekonał mnie chyba trochę mniej. Chociaż jego nowe zajawki
chwilami są naprawdę ciekawe, to jednak wciąż ma się wrażenie
oczekiwania na takie rzeczy jak "Powiedz Reszcie", które dla mnie
osobiście jest niesamowite. Wiedział doskonale, że ma MC, który wymyśli
coś na każdym podkładzie i może sobie poeksperymentować. Nie wszystkie z
tych eksperymentów wypaliła, ale te parę bomb po prostu budzi respekt
dla Chińskiego Zwiadowcy. Wolny jest bardzo przekonujący, wszystko to
brzmi nieźle, ale czegoś w tej płycie brakuje. Może brakuje kropek nad
i? Może płyta powinna mieć o kilka numerów mniej? Może wreszcie to, że
Wujot czasami chyba uczy się nowych rozwiązań robiąc te bity, a przy
typowych dla siebie klasycznych podkładach umie już wszystko? Czwórka.
Mały plusik możecie dodać za trzymające wysoki poziom featuringi
Kacezeta, Junioresa, Dibo, Rolby. Fajnie jest słuchać MC's, którzy
naprawdę są głodni mikrofonu. Rap z 76-200 naprawdę jest w bardzo dobrej
formie.