Popkiller Młode Wilki 2002... czyli "co by było gdyby"

"Wyobraziliśmy sobie taką hipotetyczną sytuację. Jest rok 2001, w redakcji magazynu (bo przecież jeszcze nie serwisu internetowego) Popkiller pada pomysł "zróbmy akcję Młode Wilki, zbierzmy najciekawsze nowe twarze, talenty, które obecnie wchodzą na poważnie na scenę i poświęćmy im jeden numer naszego czasopisma!". Bingo!

Jednak nie chodzi o stosowanie się do tradycyjnej zasady "Mądry Polak po szkodzie" i udawanie ekspertów w oparciu o przyszłe osiągnięcia danych artystów, nawet jeśli w tamtej chwili nic ich nie zapowiadało. Nie. Staraliśmy się oprzeć na sytuacji z danego roku, wiedzy z danego roku oraz tym, jak malował się potencjał konkretnych MC. To, czy później stali się ikonami, zaliczyli równię pochyłą, czy przepadli całkowicie, nie miało dla nas znaczenia. I to chyba ciekawsze, bo niczym przegląd Freshmanów XXL'a "parę lat po", pokazuje jak różnie układają się kariery, a nie zbiera największe gwiazdy z danych lat."

Wczoraj poznaliście skład na rok 2001, dziś pora na 2002, również opisy tworzone są z perspektywy danego roku!

Bartosz (Endefis) - W ubiegłym roku warszawskie Yelonky zostały zaznaczone na krajowej mapie za sprawą chłopaków z Fenomenu. My typujemy także sukces innego kolektywu z tej samej dzielnicy, który zresztą pojawił się w numerze "Yelonky". Bartosz i Miexon oferują podobnie jak Ekonom, Żółf i Ziaja refleksyjne i mądre spojrzenie na stołeczne ulice a 18-letni Bartosz jest oprócz tego również utalentowanym producentem, potrafiącym wytworzyć idealnie pasujący klimat. Singiel

Doniu - Dominik Grabowski jest współzałożycielem dobrze zapowiadającego się składu Ascetoholix (w składzie również Liber i Kris), mającego na koncie 3 albumy, z których szczególnie warto zapoznać się z ostatnim, legalnym debiutem zatytułowanym po prostu "A". Zespół został doceniony przez reżysera Sylwestra Latkowskiego, dzięki czemu ich świetny numer "Mówią, że raperzy upadną" pojawił się w kontrowersyjnym filmie dokumentalnym "Blokersi". Cała trójka z Ascetoholix to panowie ze sporym potencjałem. Zdecydowaliśmy się na wybór Donia ze względu na niezaprzeczalną charyzmę, intrygujący flow oraz wszechstronność. Trzeba również zauważyć, że Doniu jest także utalentowanym producentem. Z takim wachlarzem umiejętności świat by musiał stanąć na głowie by w jego karierze coś poszło nie tak...

Hans - Raper, który pojawiając się gdziekolwiek gościnnie, nawija tak, jakby miał zaraz rozerwać mikrofon na strzępy. Charakterystyczny kąśliwy wokal i agresywne przeciągnięcia to świetna forma do przemycania twardych, ostrych i bezkompromisowych treści. To, co pokazał w "Gruncie" czy "I Moje Miasto Złą Sławą Owiane" daje nam mocne dowody, że reprezentant Pięć Dwa Dębiec postanowił wjechać do gry z buta.

HST – Samorodny talent. Chamskie, dosadne linijki, wtręty ze śląskiej gwary, w tekstach syf i brud śląskich blokowisk, charakterystyczne „swojskie” flow – to nie może nie odpalić. Katowice to nie tylko technika i liryzm PFK, ale także hardkor i ulica, której również nie pomylisz z żadną inną w kraju. HST, znany także jako Kaczy/Kapelmajster, w przeszłości działał w ramach Spodmiastaprojekt, Prohibeate, zaliczył udział na składankach w ramach projektu Dziewiętnasty Południk oraz na płytach IGSa, a teraz debiutuje solowo płytą „Masy Ludu. Na Językach”, która, sądząc po dotychczas opublikowanych numerach, zapowiada się na prawdziwą bombę i jedną z najlepszych rzeczy, jakie wydał na świat polski rap. Singiel

Jasiek (Afront) - Sytuacja zespołu Afront wydaje się komplikować. Premiera albumu "Już Takich Nie Robią" nieustannie się przesuwa, a Blend Records nie jest w stanie jasno powiedzieć dlaczego. Materiał, który możecie usłyszeć już na koncertach składu wygląda na potężną bombę. Z jednej strony ze względu na kapitalne produkcje jakie na materiał przygotował przyjaciel zespołu - O.S.T.R. (ale też np. WhiteHouse!), ale przede wszystkim ze względu na kozacki rap. Zarówno Janek i Kas płyną po swojemu, potrafią na bitach poruszać się naturalnie, luźno, a ich wymiany na mikrofonie są na polską skalę (i nie tylko) wyjątkowa. Trzymając się naszej zasady, że bierzemy tylko jednego rapera z tego samego składu, musieliśmy podjąć decyzję. Dyskusja była burzliwa, a wybór trudny, w końcu zdecydował rzut monetą, bo stwierdziliśmy, że obydwaj są równie kozaccy. Kasina nie gniewaj się!

Król Maciuś I – Urzekające, ubrane w ciekawe koncepty teksty, oryginalność i z jednej strony humor kojarzący się trochę z naszym ubiegłorocznym Wilkiem - Łoną, a z drugiej pewna wrażliwość nie pozwalają mi odpędzić od siebie wrażenia, że w przypadku wyeliminowania pewnych warsztatowych (i studyjnych) braków Maciuś nie będzie musiał już bajać o rosnącej sławie, a zamiast pukać się w czoło, szybko owe baje urzeczywistni. A, warto też wspomnieć, że nie tylko ciekawy, tegoroczny nielegal „Baju Baju”, ale również instrumentalny album „Ani Mru Mru, Czyli Czar Pętli” ujawnia spory potencjał Maćka... jako bitmejkera! Sprawdź

Lukasyno - Charyzmatyczny, można powiedzieć doświadczony już reprezentant białostockiego podziemia i jednocześnie nowa twarz na legalnej, ogólnopolskiej scenie ulicznej. Swoją drogę rozpoczął w 1997 roku w ramach nieistniejącego już składu Proffesory (jeszcze jako Rumun). Później Ten Skład, a obecnie duet WNB (Wychowani Na Błędach), w którym działa wraz z Olsenem i w ramach którego pokazał się ostatnio szerzej na składance "Radio Ewenement 5GFM" w aż trzech numerach (w tym na possetracku "Koronacja" obok Molesty, Korasa i Pono czy w dobrze znanym już "Ej foko"), a także na niedawno wydanej drugiej solówce Fusznika, co tylko potwierdza szerokie powiązanie z ekipą Prosto i nadzieje pokładane w tych młodych hardkorowcach ze wschodu przez uznane postaci tego nurtu.

Mercedresu - Dopiero co w 22 numerze magazynu "Klan" przeczytaliśmy ciekawy artykuł poświęcony krakowskiej scenie i jej specyfice, a nie przypadkiem na Cover CD wybrany został numer "Ciekawość" autorstwa Mercedresa, podobnie jak przypadkiem nie jest jego featuring na "Atomistyce". Zakręcona stylówka, w której rapowy vibe miesza się z raggamuffinowymi inspiracjami kipi energią i ewidentnie wyróżnia się na polskiej scenie, zarazem intrygując zarówno słuchaczy hip-hopowych jak reggae'owych. Chcemy więcej!

Mes - Oczy warszawskiego środowiska skupione są na tym nastolatku zarazem z podziwem, jak z obawą przed konkurencją. Na wiosnę bez kompleksów zaznaczył swoją obecność na jednej z najlepszych płyt tego roku, "Muzyce Klasycznej", potem solowo wjechał z przyczepą na albumie Reda, sprawdzić można już nielegal "Flexxip" a na koniec roku zapowiadane są jego udziały na płycie Dizkreta z Praktikiem czy Kodexie, płycie producenckiej wrocławskiego duetu White House. Błysk w oku, cięty język i niepokorność. Prawdopodobnie największy na ten moment młody talent w Stolicy.

Owal - Znać możecie go z nielegala "Samo Życie" i występu na "I Moje Miasto Złą Sławą Owiane", ale patrząc po singlach zapowiadających jego legalny debiut "Rapnastyk" poznański raper dopiero zaczyna pokazywać, na co go stać. Prosty, ale przykuwający uwagę styl, refleksyjne teksty i uzupełniające to świetne, klimatyczne bity Tabba sugerują, że to naprawdę powinien być rap na styk. Singiel

Roszja - „Funk w najczystszym wydaniu, słuchasz nas na bibie i przy śniadaniu!” Działalność Roszji aka Jarosza, czyli połowy wrocławskiego składu Sfond Sqnksa sięga już, jakby nie patrzeć, kilka lat, a składa się na nią m.in. wspólny numer z Tymonem dołączony do jednego z numerów magazynu Klan, solowy nielegal „Dusza Podziemia” z 2000 roku i występ na „2071” w utworze „Wczoraj”. Przyjemny wokal, wraz z chillującą manierą rapowania idealnie spaja się z klimatem produkcji, a nisza w jaką celuje wraz z Lulkiem w ramach p-funkowego Sfondu zdawała się tylko czekać na wypełnienie kimś takim jak oni. Lada moment przecież ujrzy światło dzienne album "Obawa Przed Potem", a promuje go jeszcze ciepły singiel "Tyle Spraff".

Wall-E - Niski, ciężki wokal nasuwający na myśl eastcoastowych wyjadaczy, połączony z własnym patentem na "rap na jedną końcówkę" oraz basowym, brudnym brzmieniem to coś zarazem świeżego na polski uliczny rap, jak i robiącego wrażenie. Do tej pory znany lokalnie i słyszalny ogólnopolsko tylko na albumach "2071" i F.F.O.D. w wakacje wyszedł z zaskoczenia wraz z Blend Records z debiutanckim albumem dowodzonej przez siebie K.A.S.T.Y. (wspieranej mocno przez naszego ubiegłorocznego Młodego Wilka, Gurala z Poznania)... nie przegapcie tej płyty, bo w natłoku premier 2002 roku "Kastaniety" naprawdę są godne uwagi. Singiel

*****************

Dziś: Tutaj to dopiero się wymieszało. Mes jest dziś ikoną sceny, Lukasyno zbudował bardzo mocną pozycję solową, co potwierdził "Bardem", Jasiek z Afrontu jako Jan Wyga po latach w końcu zaczął działać solowo (na horyzoncie album w Asfalcie), a do tego coraz aktywniej udziela się w produkcji teledysków. Waldemar Kasta co jakiś czas pojawia się muzycznie, jednak po ultraklasycznych krążkach, które wydał, odbił trochę w bok i obecnie kojarzony jest bardziej z prowadzeniem gal KSW. Hans poza 52 wraz z Luxtorpedą działa w klimatach bardziej alternatywnych, podobnie jak Roszja, którego świetny Tomasz Andersen przeszedł praktycznie bez echa. HST po latach wydał drugi album, a tematem dyskusji stał się także z powodów niemuzycznych. Owal i Bartosz swoje zrobili i chyba na dobre odeszli od rapu, Król Maciuś I za to utonął w podziemnym tłumie i na legal nigdy się nie wybił. Pozostaje dwójka - Mercedresu po wieloletniej ciszy zapowiedział w ubiegłym roku solowy album nakładem Asfaltu, natomiast Doniu to przykład osoby, w której środowisko pierwotnie pokładało duże nadzieje, by potem zawieść się obraną muzycznie drogą. W roku 2002 Doniu i Ascetoholix byli jednymi z ciekawszych nowych twarzy, chwalonych za styl i klimat nagrań, dziś przywoływani są jako jedne z głównych twarzy fali tzw. hiphopolo.


PS. ZARAZ PO ZAKOŃCZENIU SYMULACJI RUSZAMY Z 4 EDYCJĄ MŁODYCH WILKÓW - DOŁĄCZ DO WYDARZENIA FB ORAZ CODZIENNIE ZAGLĄDAJ NA POPKILLERA, BY ŚLEDZIĆ WSZYSTKIE RUCHY.

PS2. Opisy 'Starych Wilków' przygotowali: Mateusz Natali, Daniel Wardziński, Krystian Krupiński i Piotr Zdziarstek. Grafikę u góry wykonał Konrad Kasprzyk

m4tiz
"Z takim wachlarzem umiejętności świat by musiał stanąć na głowie by w jego karierze coś poszło nie tak..." :D
Wermmn
Niezła beka przy Doniu :D Ja pamiętam jak dużo moich znajomych w tamtym okresie jarało się Ascetami tak ja nie mogłem ich strawić i coś mi już było z nimi nie halo :D Ale bity wtedy dobre robił to trzeba mu przyznać, m.in. na album Peji
MeWho
Pierdolicie, że głowa boli, Doniu, Liber, Kris i Owal rozpierdalali. Cała Polska ich słuchała i moje pokolenie się na tym wychowywało. Szacun im trzeba oddać. To był czas, gdy Poznań naprawdę mógł być uznawany za mocniejszy niż WWA jeśli chodzi o scenę. Dziś? hah jakieś pomylenie pojęć - wszystko, a raczej wszyscy się skończyli.
Kolędnicy z Lubuskiego
Gościu jesteś skończony. Lepiej sie juz nie kompromituj
beka
chyba kazda wies w polsce
Afronty
Jasiu rzecz jasna ;)
therealskoku
Doniu props
nero

"I Moje Miasto Złą Sławą Owiane..." Slums Attack kilka razy się w teksie przewinęło, a w kawałku m.in. Drużyna A, Emcedwa, Lajner. Tworzyli oni w owym czasie siłę Poznania, który (jak napisał MeWho) miał większe przepicie niż Warszawa. Jako małoletni fan, jak dorosłem, nie wypieram się, że ich słuchałem :) Dopiero w 2003 sytuacja się zmieniła.

Nigdy nie słyszałem o Królu Maciusiu I, a brzmi on całkiem przyjemnie. Na pierwszy rzut ucha kojarzy mi się z nieagresywną wersją WW10$ (ciekawe, czy sie pojawi :) ). Za takie pozycje lubię Młodych Wilków.

MeWho
Chociaz jedna osoba, na tym portalu, ktora potrafi powiedziec jak bylo. (A wynika to zapewne z tego, że osoba ta ma więcej niż 20 lat, ale dzieciaki tego nie zrozumieją). Pozdrawiam!
PR
DONIU JAK ASCECI DO DZISAJ SĄ DOBRZY , PRZYNAJMNIEJ HIP HOP RAP DO DZISAJ ROBI
wwwh
no poznan wtedy mial szanse, ale niektorzy poszli w pop, a niektorzy w bezsensowne rymowanki dla gimbow, a jeszcze inni od paru lat robia nagrywki na jedno kopyto. swoja droga kfol macius i na jednym tracku z ulicznikami to troche pomysl nie z tej ziemi :D
to jest tak
kazdy kto sie znal to wiedzial ze doniu i mezo to wsiurskie gowno, a dzieci co sie nie znaly i sluchaly pare lat wczesnij disco polo to sie swietnie czuly sluchajac tego tak jak teraz jest z gangiem albanii czy nie?
nero

Ha, a co powiesz o Hansie z 52? Należał on DOKŁADNIE do tej samej ekipy co Mezo i Asceci.

zreszta
"aniele tak wiele dla ciebie bym zrobil" czlowieku jak niedojebana dziewczyna trzeba byc zeby takiego kiczu sluchac? albo trzeba miec 13 lat i duzo remizy w okolo
wiec
naprawde nie ma czym sie szczycic ze remiza krolowala w poznaniu w tamtych latach oczywiscie wsrod dzieci
qwer
Ascetoholix - A słuchał każdy, kto twierdzi inaczej kłamie albo miał wtedy 10 lat, z Mezem sytuacja podobna, dopiero po kawałkach typu Aniele czy Suczki ruszyła lawina hejtu
qwer
największe beka, że kawałki typu Grunt czy Świat pełen pokus obróciły się później przeciwko nim klasyczne autodissy
Semper Fidelis
Z tych "Młodych - starych wilków" nie tylko Hans zajął się rapcorem. Jak mogliście napisać o Luxtorpedzie, pomijając jednocześnie świetny skład Bakflip z Jankiem Wygą?
Policjant87
Radio z polskim rapem z podziemia szczurownia.cba.pl

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>