WWO "MasZ I Pomyśl" (Klasyk Na Weekend)

recenzja
dodano: 2013-04-05 17:00 przez: Jędrzej Cebulski (komentarze: 6)

Rok 2000 to - z punktu widzenia mainstreamu - dla polskiego rapu rok przełomowy. Ogromny sukces odniosła "Kinematografia" Paktofoniki, "Friko" Grammatika śmigało jako powerplay w RMF FM... a pierwsze WWO wyszło nakładem BMG Poland - jakkolwiek by nie patrzeć, majorsa. Było to rok po ukazaniu się legendarnego dla warszawskiej hardkorowej sceny albumu ZIP Składu. "Masz I Pomyśl" Sokoła i Jędkera trudno uznać za projekt mniej legendarny. Bo to nie tylko "Jeszcze będzie czas".

Oczywiście ten singiel zrobił największą robotę - i do tej pory robi. Jak Polska długa i szeroka, hip-hopu fani wiedzą, co trzeba robić, żeby nie powiększyć klubu wzruszających ramionami. Bynajmniej nie narzekać - od tego nie wyzdrowiał jeszcze nikt. Fenomen Sokoła sprzed lat -nastu tkwi - między innymi - w jakimś nieprawdopodobnym wyczuciu w doborze słów. Doborze, który do konwenansów ma się nijak. Jeśli chodzisz zbyt dumny, jakbyś rozum chuj wie kogo zszamał - Sokół wyjaśni ci parę kwestii w tytułowym numerze. Jeśli jesteś posiadaczem wynaturzenia pod tytułem dwa sumienia, Sokół rozliczy się z tobą w "Dwóch sumieniach" właśnie. Jeśli jesteś ledwo siedzącą z rana sztuką nie pamiętającą pewnych rzeczy z poprzedniego wieczora - "Pozorna harmonia" jest dla ciebie. Adresatem "W.D.C.S.D. Kończy" jesteś natomiast, gdybyś przypadkiem był zepsutym automatem z colą.

Ten utwór to zresztą niekończąca się kopalnia cytatów (nie wyłączając wersów Kosiego), tworząca się na klasyczny soundtrack dla niekoniecznie udanego dnia. "Nie pisz czarnych scenariuszy" to z kolei klasyczny soundtrack na odmułę dla wszystkich dobrych chłopaków. "W Witrynach Odbicia" jest równie kultową próbką możliwości Sokoła jako Sokoła-narratora... Tak można jeszcze długo. Ten facet nie ocenia - opisuje to co widzi. Dobitnie, bezpośrednio, często ironicznie, złośliwie nawet. Dotyka przyziemnych spraw tak wiarygodnie, jakby stał przed tobą. Pełną piersią absurdem oddycha, a później przefiltrowuje na zbiór złotych myśli. Wiele trafnych, bystrych aż do przesady spotrzeżeń, wyłożonych charakterystyczną chrypą i ubranych w mocno moralizatorski ton.

"Masz i Pomyśl" to naturalnie jeszcze Jędker - ten bez monopolowych naleciałości i ten, który za opisywany album ma zapewnione miejsce w hip-hopowych annałach po wszystkie czasy. Mimo że stanowi tylko mocno rozmazane tło dla kompana i mimo tego, że często odnosi się wrażenie, że Realista chyba nie zawsze rozumie intencje Sokoła. Czasu się jednak nie wróci, a potrzeby przewijania jego zwrotek nikt odczuwać nie powinien. Gdyby ktoś jednak był innego zdania, to analogicznie powinien odpuścić sobie słuchanie trzech czwartych płyty - ze względu na bity. W większości - patrząc z dzisiejszej perspektywy - surowe i toporne do zgrzytu zębów. Nie przeszkadza to jednak w niczym, by "Jeszcze będzie czas" czy "Nie pisz czarnych scenariuszy" (zgoda, tutaj Waco jest nie do zdarcia) uznać za arcydzieła. Takie na miarę rapu w polskiej wersji AD 2000.

Prawda, że kolejna płyta - "We Własnej Osobie" z 2002 roku - to o wiele profesjonalniej zrealizowane wydawnictwo. Prawda, że dziś nadmierne katowanie "MiP" zakrawa o masochizm - nawet pomijając to, że wtedy rap był melorecytacją w pełnym tego słowa znaczeniu. Prawdą jest jednak także, że ten album to pieprzony kawał historii, który każdy znać powinien i oddać twórcom salut. Choćby dlatego, że Sokół długo przed "Czystą Brudną Prawdą" potrafił wgniatać w fotel. I dlatego, żeby stwierdzić: kurwa, jak ten gość potrafił się ze wszystkim ogarnąć...

WWO Jeszcze będzie czas

JuzefŚw
Piękny artykłu, propsy dla autora! WWO klasyka.
julo
Heh zwrota Kosiego w W.D.C.S.D Kończy to jedna z najbardziej charakterystycznych zwrotek w historii polskiego rapu. Nie przejmuję się przemierzam deptak. Dzieny za ten klasyk.
denko
A czy weźmiesz i pomyślisz...?
laciak
taa a kawałek polskie realia dalej aktualny:(
minimum
W numerze " Pozorna Harmonia" sokół wypierdala z takim "moralniakiem" dla wszelkiego kurestwa i motłochu, że zawsze po tym numerze mam wewnętrzny głos....no weź się ogarnij w końcu a nie tylko w weekend się najebać. Poza tym to był 2000 rok a w tym kawałku sokół leci z wersem jak nie jeden wariat teraz niemal na bezdechu. ogień:)
preparat
przy okazji takich reedeycji ja,rocznik '77 czesto zastanawiam sie,ilu z tych netowych komentatorow i hejterkow ma pojecie,swiadomosc istnienia takiego albumu,ba,czy wogole ktrykolwiek z nich slyszal chocby kilka kawalkow z tej plyty?watpie.co ich uprawnia do wypowiadania czesto obrazliwych kwestii?nt. tworcow?wydawcow?masz i pomysl

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>