Ten Typ Mes "Kandydaci Na Szaleńców" - przedpremierowa recenzja nr 1

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-04-13 22:30 przez: Mateusz Natali (komentarze: 58)
"Kandydaci na szaleńców w swoich ciasnych klitach, nie chcą orderów i wieńców, pytają gdzie jest popita". Dotychczas każdy materiał autorstwa Mesa wnosił coś nowego, stawiał kolejne cele, wyzwania i próbował uniknąć powtarzania sprawdzonych wzorców.

Dlatego też "Kandydaci na szaleńców" mieli poprzeczkę postawioną naprawdę wysoko, a jak wiadomo im większe oczekiwania tym łatwiej o klapę. Jak spisał się Ten Typ?

Jeśli poprzedni album był Zamachem Na Przeciętność to ten jest wytoczeniem jej prawdziwej wojny. Mamy bowiem do czynienia z kontynuacją poprzedniego solo, ale równiejszą, pewniejszą, jeszcze bardziej bezkompromisową tekstowo i jeszcze mocniej przekraczającą gatunkowe granice. Największą wadą "Zamachu" było klimatyczne rozchwianie i brak spójności. Choćby singlowe genialne "My" w kontekście całości dużo traciło, będąc oderwane od reszty pod względem klimatu. Tutaj tego nie znajdziemy. Zgoda - podróżujemy po całkowicie różnych klimatach muzycznych i tekstowych, jednak płyta brzmi jak spójna zamknięta całość, nawet gdy po dubstepie wjeżdża melorecytacja Pjusa. Tak tak, niech nie dziwią was dwa ostatnie terminy - popękane gatunkowe granice runęły tu na dobre. Produkcje są wysmakowane, wielowymiarowe, łączące różne inspiracje, a klimatyczne, głębokie soulowe pętle mieszają się z niebanalną syntetyką. Wwiercający się w czaszkę dubstepowy bas przeplata się w "Zanim znajdziemy" z miękkim, nastrojowym wokalem i wyrazistą, szybką nawijką. Połamane bębny obok chilloutowych pulsacji, a wszystko zgrabnie się przenikające i pozbawione wahań. Najlepiej wypadł chyba SoDrumatic, ale także reszcie ciężko coś zarzucić.

Jak wypada główny aktor całego przedstawienia? Skubany znów się rozwinął. Wprawdzie nigdzie nie przebija samym flow tego, co zrobił w "Southside Flow" (da się w ogóle?), ale progres jest wyraźnie słyszalny. Mes mniej stawia na skillsowe popisy - czy pod względem składania rymów czy nawijki. Raczej stara się uczynić ze swojego wokalu kolejną drogę przekazywania emocji. Gęsto moduluje głos, sprawnie i niepostrzeżenie przechodzi z rapu w śpiew, także w trakcie zwrotek. Słuchając płyty łapiemy się na tym, że mimo braku częstych przyspieszeń czy flowowych wygibasów wszystko brzmi mocno, świeżo i ciężko się do czegoś przyczepić. Także punkrockowy "Zegar Tyka" z The Lunatics prezentuje się dużo lepiej niż "Oiom", po części może też dlatego, że zamiast w środek wstawiony jest bonusowo na koniec. Dobrze widać, że Mes totalnie olał już wszelkie narzucane ramy, schematy i nie patrzy na to jak powinien brzmieć i co powinien robić na bicie, by trafić w gust standardowego fana. Daje upust licznym swoim zajawkom, jednak w każdym miejscu trzyma poziom.

Jeśli chodzi o treść to jest przede wszystkim refleksyjnie i osobiście.
Sporo wspominkowych elementów, sporo rozważań na przeróżne tematy (od dewaluacji pojęcia miłość po trzymanie się własnego zdania czy walkę żywiołów). Brak raczej lekkich czy imprezowych treści (choć można traktować tak nagrany z przymrużeniem oka numer tytułowy i zgrabnie wplecione autoironie na końcu "Zalewu" i "Mierzymy się wzrokiem"). Jest za to spora dawka ekshibicjonizmu, szczególnie widocznie w pierwszym na płycie "Otwarciu" i ostatnim, w moim odczuciu najlepszym "Zamknięciu". Gorzkie i poważne numery mieszają się z tymi ujmującymi temat "bardziej artystycznie" (świetne, słoneczne i letnie "W deszczu i w upale"), wciąż jednak jest treściwie. Łapię się też na tym, że ciężko podać mi najmocniejsze numery, bo jest naprawdę równo.

Jednym ze słów-kluczy w recenzji tej płyty musi być "odwaga".
Odwagą jest bowiem nawinąć o aborcji w kategorii dobrej decyzji. Odwagą są krytyczne słowa Warszawiaka wobec Powstania czy gorzkie rozliczenie się z własnym ojcem - oba w poruszającym "Zamknięciu". Odwagą jest usunięcie granicy między śpiewem i rapem i mocne przesunięcie punktu ciężkości w kierunku tego pierwszego. Odwagą jest w momencie, gdy najlepiej sprzedają się produkcje brzmiące w klasycznie rapowy sposób, zrobić kolejny punkrockowy numer, a do tego dołączyć jeszcze nawijki pod drum-n-bass i dubstep. Można w ten sposób spektakularnie wygrać lub przegrać - moim zdaniem Mes zdecydowanie trafia do tej pierwszej grupy.

Jak w otoczeniu tak rozwijającego skrzydła gospodarza wypadają goście?
Ciekawie zaprezentował się Zeus, dobrze dopasowując się do leniwego śpiewu Mesa. Mocno i treściwie wypada Wdowa. Recytacja Pjusa intrygująco brzmi jako skit, ale ciężko oceniać ją tak jak normalne rapowane fragmenty. Swoją szansę nie do końca wykorzystał Theodor, bo w zestawieniu z Mesem brak jego zwrotce wyrazistości i czegoś, przez co zapadłaby bardziej w pamięć.

"Kandydaci Na Szaleńców" to kontynuacja "Zamachu Na Przeciętność", jednak mniej chaotyczna, spójniejsza bardziej uporządkowana i dojrzalsza muzycznie. Jeśli poprzednią płytą Mes pokazał, że jest Artystą przez duże A to tutaj owe A musi jeszcze urosnąć. Różnorodność została spięta klamrą tak, że nie rozchodzi się na boki, lecz daje przekrojowy kolaż brzmień i tematów a rap i śpiew czasem ciężko rozgraniczyć. Jedyne czego mi tu brakuje to cięższych i ostrzejszych fragmentów, bo w większości płyta jest "wysmakowana" i mało na niej mocy, brudu i mroku, który oferowało choćby "Jak to?". Chciałoby się też posłuchać więcej soczystej i mocnej nawijki, kosztem delikatności, zwiewności, mieszania rapu ze śpiewem i wtopienia się w całościowy klimat. Takie właśnie refleksje i uwagi snułem po osłuchaniu się z pierwszą, główną płytą, chcąc wystawić jej mocną piątkę. Jednak później sięgnąłem po drugi krążek i...

Wciąż nie mogę zrozumieć jak coś, co miało być tylko bonusem może być... BEZBŁĘDNE. Próbowałem znaleźć jakieś wady drugiego CD, ale naprawdę nie jestem w stanie. Jeżeli czegokolwiek brakowało mi na podstawowej płycie to dostałem to na drugiej. Mamy agresję, jaja i moc na połamanym bicie Bob Aira w "Studio, scena, łóżko", letni luz i żywe instrumenty w "Z tym, co w sobie mam", niesamowity wspominkowy klimat w mocno flexxipowym "Głodzie Zwycięstwa", brudne, mroczne południe i świetnie wyważoną grę flow i głosem w "Białej lasce w kusej sukni z folii", hipnotyczne i porywające "Tam, gdzie chcę", emocjonalne i osobiste, lekko nasączone Kalifornią "Happy home"... Mamy tu praktycznie wszystko a próbując się do czegoś przyczepić jestem bezradny i bonusowemu CD jako odrębnemu dziełu po raz pierwszy w życiu musiałbym wystawić maksymalne 6/6. Dlatego też patrząc na dwupłytowe wydanie jako całość z czystym sumieniem wystawiam 5 z dużym plusem, zaznaczając, że zastanawiałem się nad jeszcze wyższą oceną. Może przy kolejnym solo przyjdzie pora na najwyższy możliwy poziom? A może po jakimś czasie uznam, że jednak byłem zbyt ostrożny i dla odmiany to mi zabrakło odwagi, by wreszcie sięgnąć po max? Czas pokaże, pewne jest na razie, że zabrać Mesowi tytuł płyty roku będzie nie lada wyzwaniem.

PS. Wiem, że sporymi fragmentami ta recenzja (szczególnie uwzględniając przedpremierowość) może wyglądać jak info promocyjne. Jednak za to wińcie Mesa, to samo napisałbym w każdych innych okolicznościach. Ostrzegam, że płyta może się nie podobać, gdy ktoś woli rzeczy stricte rapowe i jeśli nie jaraliście się "Zamachem" to bardzo możliwe, że i tym razem album nie trafi w wasz gust. Ciężko jednak odmówić mu wielkiej klasy, a drugie cd to prawdziwy majstersztyk, któremu nie umiem nic wytknąć. Dodanie go tylko do zamówień w sklepie Alkopoligamii miało być chyba pstryczkiem w nos tych, którzy postanowili nabyć materiał w innych miejscach niż bezpośrednio od chłopaków.

Wygraj płytę w konkursie

razwolta
No i git! Wysłałem posta w ,,konkursie'' o recke i od razu wjaazd! :)
3machy2yamahyatysimson
co eMATEI Lige mistrzów oglądałeś?
Anonim
hahaha nie ma to jak recenzja pisana przez psychofana, ale wierzę ze chociaż 20% z tej recenzji to obiektywna prawda.
Parcharch
nie ma to jak komentowanie 'psychofanstwa' na podstawie recenzji płyty, której sie nawet nie slyszalo
Anonim
żartowałem, ale na pewno nie jest taka idealna, słychać już to w singlu.
Anonim
Za dużo wazeliny zdecydowanie. Czekam i mam nadzieje że w piątek dostane już płytę.
Qrek
Tym bardziej się nie mogę doczekac soboty;p
GrzeGorz
Czekam strasznie i muszę zamówić CD2 jak dotłoczą ; )
HMMM?
Płyta nie przypadnie większości do gustu, bo jest średnia mes jest tylko znany z utworów na których jest jako gość.Na 10 piosenek nagra 3 naprawdę dobre wiadomo, że ma fanów i przeciwników natomiast statystki kupywania płyt mówią same za siebie.Słyszałem, że nie ma złotej płyty nie wiem czy to prawda;] Dla mnie jest średni, ale jaranie nim się aż tak to przesada.Patrzcie obiektywnie to nie ta pułka co inni raperzy.Wymieniać chyba nie muszę.Propsy
akon
wymien
?
To pozostaje tylko czekać do 16-tego :D Dla mnie jak na razie to płyty VNM i Zeusa najlepsze choć powiem szczerze ze docieram teraz do Grubsona i płyta zacna.
HMMM?
bo jest pewnie średnia* jak ostatnia
?
A i mam pytanie będzie recenzja płyty Zeusa, jak tak to kiedy ?
Anonim
No umówmy się Zamach, był przeciętną płytą. Mes to król gościnnych, solowo jest słaby tzn bez polotu.
hrabia
@Mateusz Natali: tak z ciekawości popkiller patronuje ten album? niesłyszałem jeszcze tej płyty to nie pije do oceny zwłaszcza że Mes to bardzo dobry gracz. Pozwole sobie przytoczyć dyskusje a propos recenzji: Ocena płyty Hemp Gru będzie startować "subiektywnie" od 4 do 6 ( no może od 4-) ponieważ jest patronat. Nadal mi nie opisaliście czemu albumy które mają patronat nie dostały oceny mniejszej niż 4 ale to przecież moja spiskowa teoria na którą są argumenty udowadniając Wam waszą spiskową praktykę:) @Do wszystkich którzy tego nie widzą: zwróćcie uwagę na ocenę pod recenzją Hemp Gru i napiszcie czy nie stało się to co napisałem. Odp. Daniel Wardziński hrabia: Za mocne... Otwórz okno, naprawdę;) To prawda, że współpraca patronacka daje artystom, których to dotyczy więcej możliwości na naszym portalu, ale nigdy nie dotyczyło to recenzji, które od momentu powstania portalu zawsze były projekcją naszych subiektywnych odczuć na temat danego albumu. To, że patronujemy dobre albumy to już inna sprawa. Odp. hrabia @Daniel Wardziński: "To, że patronujemy dobre albumy to już inna sprawa." Wasz subiektywny system oceniania jest nieco podejrzany ponieważ mając patronat nad albumem Hemp Gru czy Brahem przyjmując obiektywny system oceniania czyli biorąc pod uwagę inne albumy wydane w tym roku np. VNM, FOKUS, SZAD, SLUMS ATTACK Hempy lub Brahu wypadli by dużo słabiej a tak krzywda im się nie stanie bo jest patronat i subiektywne ocenianie tzw."dobrych albumów" które są nie oszukujmy się średnie. Już Wam jakiś czas temu napisał gościu że Wasz subiektywizm jest trochę przesadzony bo jaracie się wieloma słabymi produkcjami. Szkoda że tylko do płyt niepatronowanych macie większe wymagania i oczekiwania, co się przekłada często na niższą ocenę i raczej nie jest to sprawiedliwe.
Mateusz Natali
K - Zdaję sobie sprawę, że tak to może wyglądać, ale naprawdę przez 3 dni starałem się znaleźć na 2 płycie coś do czego mógłbym się przyczepić, ale mi sie nie udało :) 3machy2yamahyatysimson - oglądałem, ale moi ulubieńcy niestety odpadli i nie obronią tytułu. hrabia - tak, patronuje. przestań robić wszędzie offtopiki bo kolejne będę usuwał, nie chce mi się setny raz odpowiadać na te same dziwne pytania. nie pamiętam wszystkich ocen, ale na pewno ostatni Pih czy Wdowa dostali poniżej 4. poza tym chyba logiczne, że jak czemuś daliśmy patronat (a dajemy małemu procentowi osób, spośród tych, które się do nas zgłaszają) to uznajemy to za wartościowe i ponadprzeciętne? ciężko więc żebyśmy na siłę zmieniali zdanie przy recenzji. a wymienianego przez Ciebie Braha propsuję od czasów Spinnera, bo nagrał świetny debiut i równie dobrą drugą płytę. PS. Pojawi się jeszcze recenzja Daniela, nie wyrobił się na teraz więc postanowiliśmy puścić na razie jedną, żeby pojawiła się zanim do pierwszych osób dotrą preordery.
beka
beka z "alternatywnego" typa
Kain
"mes jest tylko znany z utworów na których jest jako gość"??? Zmień dilera bo straszne g*wno Ci sprzedaje. I rzeczywiście, nie ta "pUłka" przynajmniej dla Ciebie, bo wygląda na to , że nie ogarniasz niczego, co nie jest nawijką o ciężkim życiu w blokowisku
Anonim
Jeszcze nie słyszałem i jeszcze nie kupiłem więc się nie wypowiadam odnośnie recenzji, ma tylko pytanie czy będą recenzje płyt : Skora, Zeusa, Haja i Heavy Metal Kings ?
jzk
jeśli lepsza od dobrego zamachu, to nawet czekam. mes trochę pajac, ale trzeba przyznać, że muzykę dobrą robi
Damian Hebs
slaba recenzja.
Kain
z ciekawości - po czym poznajesz czy recenzja jest słaba? I to bez przesłuchania materiału?
Anonim
ja też czekam na płytę Mesa i mam pytanie o recenzję płyty ZEUs "Jak mogłeś" (jestem ciekaw waszego zdania)
monka
ale to będzie rozpierdol
hrabia
@Mateusz Natali: Skoro nie podobają Ci się moje te same dziwne pytania to mam dla Ciebie "inne" specjalne pytanie. Jesteś raperem (Ematei) czy Ty jeśli byś nagrał dobry album (według tych co się znają na rapie oczywiście) chciałbyś na jednym z szanowanych portali który chce uzyskać miano najlepszego w Polsce dostać niższą ocenę niż płyty które są subiektywnie "ponadprzeciętne" (dla większości przeciętne) spowodowaną brakiem patronatu co jednocześnie się zmienia w większe wymagania i oczekiwania? Zastanów się nad tym Mateusz i postaw się po stronie pokrzywdzonych twórców którzy mają lepsze umiejętności a mają niższe oceny. To raczej nie jest sprawiedliwe.
SkazanyNaInstynkt
ale to tylko recenzja... każdy i tak wyrobi sobie własną opinię, podobną, bądź całkowicie inną.
omg
ten hrabia to serio jakiś przygłup
Mateusz Natali
hrabia - Jeśli wszyscy są tak krzywdzeni i jeśli płyty bez patronatu nie mają szans na dobre oceny to polecam sprawdzić jaka płyta została przeze mnie uznana płytą roku 2010 i czy miała patronat Popkillera oraz czy najlepiej do tej pory oceniona przeze mnie tegoroczna płyta (poza Mesem) miała patronat. Tyle z mojej strony bo z absurdem nawet ciężko polemizować, skoro wiesz swoje i już.
kolejny
Niuskul Heavy Metal Kings, dla mnie ta płyta to dzieło sztuki
hrabia
@Mateusz Natali: ja nie napisałem nigdzie że wszyscy są krzywdzeni. Chodziło mi raczej że Ci co dostali niskie oceny to nie są to patronowani przez Was twórcy np. Abradab, OSTR. Z pokazaniem co do patronowanych wymieniłeś tylko PIHa i jak się to ma procentowo do niepatronowanych? Policz sobie:) Absurdem to jest tłumaczenie że taki Brahu jest ponadprzeciętny. Ostatnie pytanie: czemu nie chcecie za wszelką cenę dawać ocen wzgędem siebie, myślę że mogło by to z czasem poprawić kondycje polskiej sceny i mało tego raperzy by się liczyli z popkillerem i niebyła by im obojętna Wasza krytyka zwłaszcza że na portalu będzie coraz więcej ludzi kumatych bo kasujecie hejty.

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>