Czarny HIFI "Nokturny i Demony" - przedpremierowa recenzja

recenzja
dodano: 2014-10-04 17:00 przez: Maciej Sulima (komentarze: 1)

"Jestem producentem muzycznym" - takie dumnie brzmiące sformułowanie wykrzyczałyby niewątpliwie osoby, które parają się robieniem muzyki dla raperów. Tworzą podkład od podstaw, klasycznie bądź w zupełnie odmiennym klimacie. kombinują prostsze lub bardziej skomplikowane aranżacje, by dały piorunujący efekt końcowy. Kiedy dochodzi do weryfikacji przez słuchaczy, często zapomina się właśnie o roli producenta, spychając go niejako na drugi,  lub jeszcze dalszy plan utworu. Chyba każdy czytelnik zgodzi się, że nie powinno tak być, dlatego też warte uwagi są albumy producenckie, które z założenia mają ukazać pełnię umiejętności gościa, bez którego kawałek rapowy nie miałby racji bytu. Czarnego, bohatera recenzji, znają wszyscy. Filar HIFI Bandy, twórca świetnych, choć w moim odczuciu trochę niedocenionych "Niedopowiedzeń" i masy innych numerów. Powraca z kolejnym materiałem o tajemniczo brzmiącym tytule - "Nokturny i Demony". W światowym stylu.

Przeczucie, że Czarny HIFI może mocno namieszać w tegorocznych wydawnictwach nie opuszczało mnie od momentu usłyszenia pierwszego singla - otwierajacego płytę numeru "Nokturn" z DJ Kebsem na gramofonach. Powoli rozkręcająca się muzyka, wokalny sampel + robota DJ Kebsa idealnie wprowadzała w klimat krążka. Zaskoczenie, bardzo pozytywne, pojawia się w momencie gdy wjeżdża drugi numer, oszczędna w gitarowe brzmienie "Nadzieja" z pięknym tekstem i poetyckim śpiewem Izy Kowalewskiej. Jednocześnie jest to niezbity dowód na otwartość Aleksandra na szereg innych inspiracji, wykraczających poza standardy rapu. Nie chcę opisywać każdego numeru w kilku zdaniach, ale muszę skupić się nieco dłużej na trzecim tracku - "Tommy Lobo". Jest to najlepszy produkcyjnie utwór, jaki usłyszałem w 2014 roku. Inspiracje elektroniką i dubstepowy sznyt z mocno zaakcentowaną rytmiką sprawiają, że numer ten sprawdzi się szczególnie w jesienne wieczory. Widzę tutaj, tak mi się wydaje, nawiązanie w tytule numeru do "Waltera Erviti" z "Niedopowiedzeń" - zarówno kawałek z poprzedniej płyty, jak i obecnej wiąże się z konkretną postacią. Choć próbowałem odnaleźć w sieci, kim jest ów Tommy Lobo i niezbyt wiele informacji udało mi się odszukać. Cóż, wracając do "Nokturnów i Demonów" i jej strony muzycznej - Czarny HIFI odwalił kawał świetnej roboty. Słychać dopracowanie w każdym, nawet najkrócej brzmiącym dźwięku, mieszanie się inspiracji i ten brudny, rapowy sznyt, dzięki któremu krążek brzmi niesamowicie mocno. Strzałem w dziesiątkę było zaproszenie kilku instrumentalistów na płytę - Marka Pędziwiatra, Piotra Lewandowskiego i Adama Kabacińskiego. Bardzo mocną pozycją na krążku jest numer "Anti Hype", gdzie udzielili się dwaj pierwsi z wyżej wymienionych muzyków. I nieśmiertelny sampel z klasycznego numeru Public Enemy "Don't Believe The Hype" przypomina, że mamy nadal do czynienia z rapowym albumem producenckim. 

Celowo pominąłem w powyższym akapicie kawałki z rapowymi gośćmi, by co nieco napisać o nich teraz. Hades, KęKę, Flojd, Sokół, Boxi, VNM, Ten Typ Mes, Prome oraz Tomson reprezentują rap na "Nokturnach i Demonach". Mała grupa, ale stanęła na wysokości zadania i rzuciła świetne wersy. Najbardziej obawiałem się o formę Hadesa, ale rozwiał moje wszelkie wątpliwości kapitalną zwrotką otwierającą "Dziecko We Mnie", gdzie pojawił się również inny reprezentant Prosto Label - KęKę oraz DJ Eprom. Bardzo emocjonalną, dedykowaną konkretnej osobie zwrotkę rzucił KęKę, który kolejny raz potwierdza, że jest wybornej formie. Warto zwrócić uwagę na zwrotki pochodzącego z Elbląga Flojda w tracku "Nara". Niuskulowo brzmiąca muzyka i wersy, które trafiają w sedno dzisiejszych relacji młodych ludzi z kapitalną puentą - Nie powie im co naprawdę słychać u mnie Facebook, nara. Dalej mamy poetyckiego wręcz Sokoła w singlowym "Latami" oraz Boxiego w "Trudnych Szczęściach", które śpiewająco otworzyła Iza Kowalewska. VNM, Piotr Schmidt i Tomson faktycznie stworzyli jeden z najmocniejszych numerów 2k14, tak jak zapowiadał Venom kilka dni temu w sieci. Ich interpretacja hasła "Demony" nakazuje głośno klaskać w dłonie a my dostajemy track kompletny od A do Z. No i chyba najbardziej oczekiwany przeze mnie numer na płycie - "Fabric Of Life" z gościnnym udziałem Promoe ze szwedzkiego składu Looptroop Rockers. I bodaj obok numeru Hadesa z Kękę jest to najbardziej "klasycznie brzmiący" track na płycie. Nie zawiodłem się na jakimkolwiek featuringu, brawo.

"Nokturny i Demony" szeroko wykracza poza ramy projektu stricte rapowego. Celowo podczas pisania recenzji unikałem wyrazów typu "bit" i "podkład", ponieważ w tym przypadku mamy do czynienia konkretnie brzmiącą, piękną muzyką, która pomimo iż z pozoru wywodzi się z różnych rejonów i klimatów, jest w gruncie rzeczy niesamowicie ze sobą spójna. Szereg muzycznych inspiracji, czarujący głos Izy Kowalewskiej, partie instrumentalistów, DJ-e i zwrotki raperów, złożone w jedną całość przez Czarnego dają tylko jeden wynik - kandydat do płyty roku. Liczę, że tym razem album reprezentanta Hifi Bandy odbije się szerokim echem wśród słuchaczy i zostanie należycie doceniony. 5+.

Tomaszenko
od wczoraj fizyk w moich rękach, dopiero, ale lepiej pozno,niz pozniej i polecam album kazdemu swiadomemu sluchaczowi! nie tylko hiphopu.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>