
Medium "Alternatywne Źródło Energii" - recenzja
Jeśli lubicie samplowane bity na wysokim poziomie, odpowiedni szacunek dla skillsów i starej szkoły oraz serce wkładane w wersy, ten album na pewno przypadnie wam do gustu. Jeśli nie słyszeliście go wcześniej, miejcie pewność, że umiejętności, które reprezentuje swoim rapem to poprzeczka, która może być zbyt wysoka dla sporej części polskich MC's. Powitajcie na scenie postać, która za chwilę może być jej istotnym elementem.
Pierwszy kawałek na albumie - "Alternatywny Zwiastun". Zajebisty, "jesienny" bit, pełen sentymentów, emocji i winylowego posmaku. Medium w pierwszej zwrotce lepi tak wielokrotne rymy, że nawet nie chce mi się liczyć. W drugiej przejeżdża szesnastkę zbudowaną z wyrazów zaczynających się na kolejne litery alfabetu (w tą i z powrotem), po czym w ostatniej każdy wyraz zaczyna od litery "P". Wiadomo, że mamy do czynienia z gościem, który zna się na rzeczy. Zdarza się mu (albo mnie) zgubić sens i tok myślenia albo popełnić banalny błąd językowy, ale w każdym z numerów słychać, że powstały po coś... Mnie osobiście bardziej podoba się, kiedy rapuje na bardziej "życiowe" tematy, bez przesadnej dbałości o technikę, a z większą o treść. Właśnie dzięki temu "Nie Wstydź Się Łez" czy "Ratuj" to numery, które potrafią poruszyć swoją autentycznością. Z drugiej strony oldschoolowy b-boy anthem "Połamania Nóg" czy proszące o volume up "Podziękuj Muzykom" dbają o to, żeby płyta miała swoją siłę ognia. Strona liryczna ma wiele irytujących wad, ale sposób w jaki to wszystko jest zarapowane jest pewnym powiewem świeżości. Od śpiewu, przez efektowne nucenie, toastingowe naleciałości, aż po klasyczne szesnastki złożone w absolutnie nienaganny sposób. Medium dla mnie jest tylko niezłym tekściarzem z wieloma fantastycznymi przebłyskami dającymi nadzieję na przyszłość, ale bardzo dobrym raperem, który za mikrofonem potrafi udowodnić swoją wartość. W skrócie - jest znacznie lepszy wokalnie niż merytorycznie.
Największą zaletą albumu jest warstwa muzyczna. Medium wielokrotnie mówił, że od 2008 rozwinął się jako producent i miał rację. Wysokie nasycenie brudnego samplingu, słyszalne zaangażowanie w digging, dbałość o aranżację i zamiłowanie do funku i jazzu z pewnością spodobają się bardziej trueschoolowym odbiorcom, ale nie tylko im. To świetna muzyka, która nie powinna być szufladkowana. Może niespecjalnie to odkrywcze, ale w wielu momentach autentycznie piękne. Dla mnie bity do "Nie Wstydź Się Łez", "Do Pełna", "Połamania Nóg", "Tribute To Rap" i praktycznie każdego innego numeru na tym albumie to smakowite kąski w starym stylu, który kultywuje naturalnie, co w dzisiejszych warunkach sceny (szczególnie podziemnej) jest kojące dla nerwów zdartych na nachalnej ortodoksji. Nie dziwię się, że bity Mediuma powoli stają się chodliwym towarem i jestem przekonany, że to dopiero początek. Chłopak ma nie tylko wielkie serce do tego co robi, ale i ucho, które pozwala mu robić to na coraz bardziej profesjonalnym poziomie. Na nowym albumie już na tyle wysokim, że słucha się tego z zajawką.
"Alternatywne Źródło Energii" spełnia pokładane w nim nadzieje, choć nie jest albumem idealnym. W wielu aspektach podnosi poziom nie tylko dla samego autora. To co jednak cieszy mnie najbardziej to fakt, że Medium w odpowiedzi na mail z zasłużonymi propsami, odpisał zapewniając, że na kolejnej produkcji, bity będą "urywały karki" i nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć. Ma olbrzymi potencjał, którego nie rozwinął tutaj w pełni, ale to daje mu pole manewru przy kolejnych projektach. Jestem praktycznie pewien, że zaskoczy nas jeszcze nie raz. Trochę trzeba się przy tym materiale powkurwiać i przełknąć to, że obok tak kozackich zbitek jak "Pacyfista pijak wysłał w Irak, Afganistan by zabijać w imię paliwa" albo "Biblia zgniła w archiwach, gdy znikł Wojtyła" zdarzają się takie jak "Każda stacja napawa (?!) nas by zaraz tam wracać"... Jest bardzo dobrze, a stoję o zakład, że będzie jeszcze lepiej. Jeśli lubicie oldschoolowy rap piątka z minusem, jeśli macie fioła na punkcie poprawności językowej i przejrzystości zwrotek - czwórka. To buja, to rusza, to wciąga. Naprawdę!
























