"Revolutions Per Minute" to album, który zapowiadał się przepysznie i to właściwie od samego początku. "Back Again" z Res rzuciło mnie na kolana, "In This World" poprawiło prawym prostym, "Just Begun" przypomniało, że "rap ma być dobry". I jest...
"Revolutions Per Minute" to album, który zapowiadał się przepysznie i to właściwie od samego początku. "Back Again" z Res rzuciło mnie na kolana, "In This World" poprawiło prawym prostym, "Just Begun" przypomniało, że "rap ma być dobry". I jest...
Jedną z ekip, której pierwszym singlem udało się zawojować aż siódme miejsce na oficjalnym UK Charts jest właśnie More Fire Crew. Sprawdźcie jak to brzmiało "Back then", kiedy jeszcze Lethal Bizzle nie miał syndromu rapera, a Dizzee Rascal był tym samym wkurzonym małolatem szczerzącym się z kąta.
Dziś na Popkillerze jeden z niewielu polskich wywiadów przeprowadzonych z jednym z najlepszych raperów w nurcie tzw. concious rapu. Autor takich albumów jak "Train Of Thought", "Quality" czy przegapionego przez wielu fantastycznego "Right About Now" specjalnie dla Popkillera odpowiedział na kilka pytań, które na pewno będą ciekawe z perspektywy każdego fana Kweliego, których w naszym kraju nie brakuje.
Naszą przewodniczką wśród dźwięków tej rajskiej wyspy będzie kobieta z największym afro w wiosce, znana z dziwnych muzycznych dewiacji i anielskiego głosu - Erykah Badu.
"Rise Up" było zapowiadane od 2005 roku. Po drodze dostaliśmy niezły album Soul Assasins, średnią solówkę B-Reala, ale wreszcie jest! I myślę, że naprawdę jest się z czego cieszyć.
Kiedyś o Arts The Beatdoctorze ktoś napisał, że jest Mozartem samplingu... OK, jest świetny, ale porównując go do DJ'a Shadowa na tym albumie, wygląda jak utalentowany organista z małej mieściny. "Endtroducing..." to znacznie więcej niż niecałe 70 minut muzyki. To niesamowita podróż do której będziecie chcieli wracać. To album o którym można by napisać książkę, ale niemożliwe byłoby wyczerpanie jej materii w 100%.
Oddisee, producent z Waszyngtonu, który ze swoim brzmieniem potrafi zrobić wszystko, wziął się za tę robotę w okolicach wakacji zeszłego roku. Właśnie wtedy dostaliśmy, zupełnie za darmo, pierwsze EP zatytułowane "Odd Summer". Wczoraj po kablach zza Oceanu dostarczono do nas ostatnią część układanki, którą Oddisee zatytułował "Odd Spring". Zimą mieliśmy wracać do "Odd Winter", a jesienią do "Odd Autumn". Czy faktycznie tak się stanie?
Wszyscy, którzy zmęczyli się już południowym, zimnym brzmieniem na albumach Todda Showa mogą zacierać łapy. To prawdopodobnie najlepsza porcja muzyki tego weterana od dobrych paru lat.
Witaj drogi pamiętniczku. Ostatnio wszyscy piszą, jedni w notesie, inni w dzienniku, jeszcze inni w blueprincie. Blogów też narobiło się sporo.
W przypływie leniwoniedzielnej refleksji pomyślałem, że dobrze będzie powołać Cię do życia i skrupulatnie spisywać swoje myśli, by móc zajrzeć do nich za jakiś czas i przypomnieć sobie wydarzenia sprzed jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że ułoży nam się to dobrze i nie będzie mi brakować zapału do zostawiania tu regularnie paru słów od siebie. Tak więc do dzieła.
Jednak w singlowych "Yelonkach" pojawiał się także inny duet z tego rejonu, który 2 lata później sam zadebiutował z albumem również wartym uwagi. Mowa oczywiście o Miexonie i Bartoszu.
Kolejny odcinek "Z Archiwum S" poświęcony jest naszemu Artyście Tygodnia i prawdopodobnemu debiutantowi roku. B.o.B w pięknym stylu wkroczył do mainstreamu, atakując listy świeżym i pełnym energii debiutem "Adventures Of Bobby Ray", który w pełni zasłużenie zasiadł na samym szczycie listy sprzedaży Billboardu.
Może trochę ponosiły nas euforyczne emocje, ale fakt faktem, była to prawdopodobnie największa szansa na klasyk z logiem Wu na okładce od paru ładnych lat. Po znakomitych solowych dokonaniach Rae i Ghosta i kozackim "Blackout 2" Metha z Redmanem, mieliśmy prawo spodziewać się sporych rzeczy.
Jego nowa płyta "Battle Of The Sexes" w swojej obsadzie w dużym stopniu stawia na kobiety - od Lil Kim po Nicki Minaj. W brzmieniu, na typowy, dzisiejszy mainstream. Jaki jest efekt?
Cały medialny szum wokół przesunięć premiery, przecieków i klipu jest dobrą okazją, żeby poznać trochę lepiej Damiana Marleya i przy okazji cyklu "Ot tak" powrócić do klasycznej już (przynajmniej dla fanów reggae i raggamuffin) płyty "Welcome to Jamrock".