Evidence "The Weatherman LP" (Klasyk Na Weekend)

recenzja
dodano: 2014-01-17 17:00 przez: Dymitr Hryciuk (komentarze: 5)

Wow, Evidence znów w Polsce! Ta informacja ucieszyła wszystkich fanów Dilated Peoples, bilety na koncert Step Brothers rozeszły się jak świeże bułeczki. Oczywiście w związku z tym wydarzeniem na Popkillerze tydzień z EV i ALC. Gdy Mateusz poprosił mnie o tematyczny Klasyk Na Weekend, wiedziałem, że to nie będzie łatwe zadanie. Jak niby mam napisać "obiektywną recenzję" przypominającą jeden z moich ulubionych albumów rapowych wszechczasów? Zdziwiłem się też, że The Weatherman LP jest już klasykiem w oczach Emateia. Jednakże 7 lat to już faktycznie całkiem dużo...

Przesłuchanie kilka razy albumu, który tyle dla ciebie znaczył 7 lat temu jest bardzo ciekawym przeżyciem. Retrospekcje, skojarzenia, wspomnienia z koncertów na których widziało się wykonania live... Ciężko jednak było mi odkryć coś nowego. Evidence znany jest ze swojej nienagannej dykcji - genialne podejście, zwłaszcza dla słuchaczy, którzy nie są native speakerami języka angielskiego. Nie ukrywam, trochę się języka nauczyłem dzięki zwrotkom chłopaków z Dilated.

Postanowiłem, że ten klasyk będzie skierowany bardziej do osób, które z tym albumem nie miały jeszcze zbyt dużo wspólnego. Może przesłuchali po łebkach, może nigdy nie zajarali się Dilated Peoples. Teraz jednak zbliża się koncert, a na nim wypada być i wypada znać muzykę Evidence’a i Alchemista, prawda? Tak więc kontynuujemy program kształcenia świadomych słuchaczy za pomocą klasyków na weekend!

DP jak dotąd nie wybili się ponad powierzchnię, siedzą w podziemiu dość głęboko (nie licząc „This Way” z Kanye). Nie będe tu roztrząsał dlaczego tak jest, czy to ich świadomy wybór, niedojrzałość odbiorców czy coś zupełnie innego. Ważne jest to, że EV nigdy nie wyglądał ani nie brzmiał jak osoba przejmująca się brakiem sukcesu finansowego, pieniądze za rap są tylko dodatkiem, jak nawija w otwierającym album „I Know”.

I'm a man, got bills, dead Presidents

Coincidentally what I love pays rent

Czy można by się przejmować brakiem milionów na koncie, jeśli mieszkasz kilkadziesiąt metrów od Venice Beach, jesteś jednym z najbardziej rozpoznawalnych raperów amerykańskiego undergroundu, a na koncercie w dalekiej Polsce poznajesz kolesia z tatuażem Dilated? Nic dziwnego, że na tej dość mrocznej i "burzowej" płycie znalazł się, dokładnie w połowie, kawałek „Chase the Clouds Away”. Na świetnym bicie Alchemista mamy tutaj opowieść o radosnym dniu, w którym wszystko się udaje i nie potrzeba nawet zielonych liści do szczęścia. Znacie takie dni? Dopiero na koniec EV przypomina sobie o masce lekko melancholijnego rapera i wracamy do lekko agresywnego, trochę podniosłego klimatu "The Weatherman LP".

Klimat ten nie byłby możliwy bez znakomitych bitów. Surowe flow EV'a musi mieć na czym płynąć. Produkcje są bardzo różnorodne, znakomicie uzupełniające zwrotki, nie zagłuszające ich, a wręcz wzmacniające przekaz. Są te zrobione przez samego rapera, do osobistych kawałków takich jak „I Know” i „I Still Love You”. Kawałki te idealnie sprawdzają się jako nawiasy otwierające i zamykające album. Sprawdzają się też te spod rąk doskonale współpracujących z nim Alchemista i Babu – widać, że muzyczna chemia działała wtedy już idealnie z pierwszym z nich, a nadal z tym drugim. Są też niesamowite bangery od duetu Sid Roams, czyli „Mr Slow Flow”, który już w pełni zasłużył na miano klasyka, „Believe In Me”, który brzmi niesamowicie na czterech kółkach oraz „Perfect Storm”. Ten ostatni był w 2007 roku dowodem, że Dilated Peoples mają się bardzo dobrze i nie zamierzają składać broni. Ok, w takim razie gdzie wasz album, panowie?

Na produkcji mamy jeszcze dwóch ludzi, lecz nie mniej zdolnych od wyżej wymienionych. Jake One, znakomity undergroundowy bitmejker znany m. in. ze współpracy z Freewayem, zrobił podkład do „Down In New York City”. Wyszedł świetny tribute dla miasta, w którym wszystko się zaczęło. DJ Khalil to z kolei połówka składu Self Scientific, przygotowałem z gospodarzem świetny bangier „All Said and Done”. Raper rozprawia się tam z głodem popularności, oraz, uwaga, używa hashtagu. Tak jest, w 2007 roku – i nie burzył się, gdy Kanye czy Big Sean twierdzili, że to ich wynalazek.

Rappers need radio for self-esteem

I'm on some brand new boombox #Radio Raheem

Blaski i cienie popularności powracają w „Line of Scrimmage”. Slug z The Atmosphere jest tam jak zwykle na wysokim poziomie i wspaniale współgra z gospodarzem. Nic dziwnego, że owoc ich współpracy pojawił się także na "Cats and Dogs". Za produkcję odpowiada Alchemist, tak jak i w czterech innych kawałkach na "The Weatherman LP". W dwóch innych usłyszymy go także na mikrofonie. ALC za każdym razem udowadnia, że jest nie tylko świetnym producentem, a jego charakterystyczne bity poruszą każdą hiphopową głowę, ale potrafi też całkiem składnie nawinąć kilkanaście wersów wykorzystując fajne flow. Nie jest to popularna umiejętność wśród producentów. Dzięki takim kawałkom jak te, możemy się domyślać czego spodziewać się po "Lordzie Steppingtonie", właśnie wydanej płycie EV i Alchemista.

Ok, czas podsumować tę przydługą podróż do przeszłości. Płyta jest kompletna i różnorodna, niczego w niej nie brakuje, nie nudzi się zbyt szybko. W nawijkę Evidence’a trzeba się wsłuchać. Nie jest to typowo słoneczna muzyka z Cali, jest mnóstwo refleksji nad rapem i jego otoczką, punchline'ów, osobistych historii o przyjaźni i ukochanej matce. Album stanowi całość, ale każdy z kawałków jest też osobną wycieczką, osobną przygodą. Dla mnie to wręcz wzorcowy album amerykańskiego undergroundu z minionej dekady. Jeśli nigdy wcześniej tego nie zrobiłeś – nie czekaj. Wrzucaj na słuchawki albo audio w furze i przesłuchaj w drodze do szkoły/pracy. Albo znajdź wolną godzinę i usiądź wygodnie słuchając jej na głośnikach. Jeśli jednak dobrze go znasz – 5 dla ciebie, przygotuj się na niewątpliwie świetny koncert 22 stycznia i poćwicz teksty z "The Weatherman LP". W ten chłodny wieczór Weatherman prognozuje naprawdę gorącą atmosferę.

Evidence - "Chase The Clouds Away"

"Mr. Slow Flow" Evidence

Evidence - All Said & Done feat. Kobe

ELo
Turbo płyta, polecam każdemu
bragga
propsy za tą płytę są niewątpliwe! Nawiasem, redakcjo, nie planujecie czasem sprowadzić jej do swojego sklepu? byłoby super, bo teraz oprócz pojedyńczej aukcji na allegro i ebayów nigdzie nie można jej dostać
Mateusz Natali

Coś od Evidence'a na pewno niedługo wrzucimy, postaramy się i "Weathermana" :)

bragga
byłoby zacnie! zatem czekam z niecierpliwością (zresztą na pewno nie tylko ja :))
o ja cie...
Przyznaję - przekozacki album. Jeden z moich ulubionych. Totalny wypas.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>