Kobra X Bezczel "0'7 Na Dwóch" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2012-05-26 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 20)
Od pierwszych informacji o nawiązaniu współpracy na linii Poznań-Białystok projekt ten był dla mnie jedną z ciekawszych tegorocznych zapowiedzi. Dwa ciekawe, wyszlifowane style, dające inne od dominującego spojrzenie na polską ulicę. Dwaj zawodnicy, których ostatnie projekty stanowiły kawał solidnego rapu. W końcu - dwaj raperzy, których śmiało można stawiać w czołówce najbardziej niedocenianych MC w kraju.

Kobra ze swoim "Na Żywo Z Miasta Grzechu" był dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem roku 2010. Bezczel natomiast na obu krążkach Fabuły miewał naprawdę mocne momenty, każące wyczekiwać z ciekawością "bardziej solowego" projektu. Co wyszło, gdy ten duet postawił flachę na stół i odpalił bity?


Wyszedł album, pokazujący jak powinny brzmieć projekty raper + raper. Obaj zarazem doskonale się rozumieją i nadają na podobnych falach a także kontrastują i uzupełniają - co najlepiej słychać w zamykającym krążek "1984". Słychać, że to nie dziwna internetowa kooperacja na zasadzie "obaj mamy sporo fanów na fejsie, dawaj obgadamy tematy na czacie, zrobimy płytę a fora oszaleją" tylko efekt naturalnego zgadania się i podobnego podejścia do muzyki.

A jeśli chcemy pozostać przy alkoholowej terminologii to obaj gospodarze są na tej płycie trochę jak Lubelska Grejfrutówka. Dlaczego? Bowiem nawet jeśli nie wszystko wychodzi idealnie (jak niskoprocentowość i spotykany czasem chemiczny posmak) to jednak swoją innością i świeżością nadrabiają i sprawiają, że chce się tego słuchać. Eksperymenty z flow, przyspieszeniami czy kombinowanie z techniką raz wypadają świetnie (Kobra we "Flowriderze" czy "Bezczel w "Szczycie"), innym razem trochę gorzej. Kobra próbuje nawijać całkiem inaczej niż na debiucie, pokazując progres, ale zarazem pokazując, że nie zawsze warsztatowa giętkość nawijki jest jeszcze taka, by do owych eksperymentów nie mieć żadnych zarzutów. Patenty z powtórzeniami na podwójnych raz kozacko podkręcają zwrotkę (Mick Jagger w "Rockstars"), innym razem za to wydają się być trochę na siłę ("tu" w "Nim Nastanie Świt"). Jeśli chodzi o przekazywane treści to sporo tu lekkich, melanżowych klimatów czy braggowych jazd, ale znajdziemy i rozkminkowy "Szczyt" czy wspominkowe "1984".

Mamy dwójkę, mamy 0'7, ale nie można zapominać o kimś, kto w tej całej konstrukcji jest... stołem. Mowa o SoDrumaticu, który w tym roku wreszcie wysunął się do pierwszej linii rodzimych producentów i to w takim stylu, że gdyby dziś wyłaniać producenta roku to chyba ciężko byłoby znaleźć mu konkurencję. Na albumie VNM-a błyszczał, spychając w cień zagranicznych beatmakerów a tutaj pokazuje, że potrafi zrobić chyba wszystko. Od powyginanej i ciężkiej go ugryzienia przez MC's nowoczesnej elektroniki ("Szczyt"), poprzez kalifornijskie bangery ("Flowrider"), po klasyczny eastcoastowy sznyt ("To Tylko Hip-Hop"). W każdej z tych konwencji sprawdza się świetnie, choć giętkie, nietypowe bity to chyba jego najmocniejsza strona.

"0'7 Na Dwóch" to kawał charakternego, newschoolowego rapu, który zapewni dobrą zabawę, ale pozostawi nas bez kaca. Trochę refleksji, braggów, sporo melanżowych treści, a wszystko odpowiednio przyprawione pierwszorzędnymi bitami. Że krótko i 40 minut? Ważne, że ta 40-tka wchodzi jak powinna, na raz bez popity. Piątka na szynach i wasze zdrowie.

Koleszka
Czy bedzie u was recenzja plyty Dolina Klaunoow? i kiedy wywiad z Keithem Murray?
eyo
Redakcjo sprawdź pocztę, macie tam recenzję której się domagają ;)
Anonim
O 5 NIE SPODZIEWAŁEM SIĘ TAK PRZYCHYLNEJ RECENZJI. I TU MAM PYTANIE DO REDAKCJI. PROSZĘ MI PODESŁAĆ JAKĄŚ WASZĄ RECENZJE CHOĆBY Z OCENĄ "3" LUB PONIŻEJ.
Anonim
dla mnie dobra płyta, w końcu coś innego z Poznania. recenzja doliny klaunoow musi być konieczne, hehe. wywiadem też bym nie pogardził.
zaden hejterej
game czy knocc out nie znają redakcji wiec mozna im cisnac hehe, podeslij jakąś reckę polskiego artysty z oceną 3. pzdr
Anonim
dokładnie @żaden hejter wszystkie portale boją się dać obiektywnych recenzji bo zaraz by się skończyły wywiady, patronaty itp
Anonim
Potraktuję tą recenzję jako żart.
Anonim
jak 60 % poprzednich :)
Anonim
płyta 2+, SoDrumatic nie przebił moim zdaniem producentów niemieckich i mało kto ma szanse to zrobić u nas
Anonim
@feat spoko jednak są ale wiesz bardziej chodzi o pierwszą ligę bo umówmy się, że to co dąłeś to nie są znane płyty (może ta płytka zbyla trochę bardziej) chodzi o płyty z mainstreamu które są średnie bądź słabe a w recenzjach się tutaj propsuje i daje 4, mniej więcej to co robi marcin flint na interii (vienio etos nazwał prawie płytą roku 2011 i dał jej 8na10)
Anonim
@QWERT731 spoko, ale jednak sam wiesz że są gusta i guściki. Nie bronię redaktorów, recenzentów etc. bo to wyprawiają to czasami porażka ale jednak każdy ma inny gust. Mnie się naprawdę wkręciła płyta Vienia i dałbym jej w skali szkolnej 4. Recenzje są w większości subiektywne więc to zależy od gustu. I zauważ jeszcze że niektóre płyty nie są oceniane a większość z tych nieocenianych (np. Mefistotedes, WGW) zasługiwały by na ocenę w okolicach 2, tak więc na moje recenzje płyt wychodzą jedynie przy dobrych/średnich płytach, bo po co sobie uszy niszczyć :)
Koleszka
Co do Marcina Flinta z interii to on akurat slabe plyty ustawia na topie a te plyty ktore sa na prawde dobre daje ocene od 3-6/10 i pisze ogromne bzdury w swoich recenzjach jakby z np. rocka przeszedl na rap
kml
"Mowa o SoDrumaticu, który w tym roku wreszcie wysunął się do pierwszej linii rodzimych producentów i to w takim stylu, że gdyby dziś wyłaniać producenta roku to chyba ciężko byłoby znaleźć mu konkurencję." - > Bob Air
Anonim
Płyta ciekawa na pewno inna miewa gorsze ale i te lepsze momenty
Anonim
@Koleszka "Co do Marcina Flinta z interii " Mozńa powiedziec tez, że z t-mobile.pl :) Mi się kojarzy raczej Flinstone - były naczelny Ślizgu ;)
MamuZz
5= dla takiej płyty ?! HAHAHAHAHA, beka
nikt
mocna 4 dla tej płyty. (chociaż gdyby patrzeć na tę płytę tylko przez pryzmat polskiego rapu, to należy się jej 6+)
nikt
jedna z najbardziej niedocenianych i hejtowanych płyt rapowych tego roku. z drugiej strony to nic dziwnego, bo żyjemy w kraju w którym dzieciakom wciska się chujowy rap, a każdy kto nie trawi prawilnych, noskillowych nawijek o ulicy jest nazywany hejterem. Kawałek "Szczyt" jest świetny, chociaż polubiłem go dopiero po którymś tam przesłuchaniu. Bezczel bardzo dobrze podsumował jakieś 90% polskiego mainstreamowego rapu.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>