J Dilla naszym Artystą Tygodnia

dodano: 2016-02-07 20:00 przez: Maciej Wojszkun (komentarze: 3)

To już 10 lat, odkąd świat hip-hopu stracił jednego z najwybitniejszych producentów. Dokładnie 10 lutego 2006 roku James Dewitt Yancey, a.k.a. J Dilla odszedł, przegrawszy ciężką walkę z chorobą... Jego śmierć była ogromnym ciosem. Jay Dee był - myślę, że nie będzie w tym twierdzeniu grama przesady - geniuszem, dysponującym nieograniczoną wyobraźnią w dobieraniu, cięciu i mieszaniu sampli. Bezustannie inspirujący kolejne pokolenia, Dilla był - jak to świetnie ujął Daniel Wardziński - "jednym z największych innowatorów hip-hopu, a zarazem twórcą jego piękna w klasycznej formie". Dokładnie dziś Jay skończyłby 42 lata...

Uczcijmy więc kolejny raz jego pamięć i twórczość.

Tłusty Czwartek był zaledwie przedsmakiem - niniejszym ogłaszamy Tydzień z J Dillą, podczas którego zaserwujemy masę Pączusiów nieco innego rodzaju - acz nie mniej sycących. Nieśmiertelne klasyki, sztosy mniej znane - w tym tygodniu na Popkillerze rządzić będzie ów niepodrabialny, gładki jak jedwab, zdolny rozbujać każdego ponuraka, niosący w sobie zarazem niezwykły ładunek emocji sound J Dilli. Będzie się działo!

7 lutego 1974 roku był także dniem narodzin innego, fenomenalnie uzdolnionego producenta - Juna Seby a.k.a. Nujabesa. Tak samo jak Jay Dee Jun był mistrzem, który odszedł zbyt wcześnie - 26 lutego 2010 roku zginął w wypadku samochodowym... Pozwólcie więc, że także i za niego wzniosę toast - wrzucając, i polecając, tribute-album dla obu nieodżałowanej pamięci panów, skomponowany przez przyjaciela Nujabesa, Funky DL'a. 

Wszystkiego najlepszego, James. Wszystkiego najlepszego, Jun. Wasze dziedzictwo będzie żyć na wieki. Rest in Beats. 

                                                 

                                                          

                                 

 

Tagi: 

Prezes91
Nie ma co mistrzowie w swoim fachu.... REST I N BEATS!!!
baRRap
Cieszy mnie, że w końcu promujecie dobrego gracza, o którym świat nie powinien zapomnieć. Przeciętny polski słuchacz (zwłaszcza gimb) nie ma pojęcia kim był ten gość. W kręgu najlepszych beatmakerów wymieni Donatana i to by było na tyle. Mam nadzieję, że kiedyś podobny tydzień poświęcicie japońskiemu mistrzowi, o którym dowiedziałem się stosunkowo niedawno i trochę mi wstyd.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>