Czeski "Kolejny Stopień Wtajemniczenia" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2015-05-08 18:00 przez: Maciej Sulima (komentarze: 1)

W ostatnich tygodniach ukazały się dwa materiały od raperów, którzy swoją przygodę z mikrofonem rozpoczynali od bitew wolnostylowych, z mniejszymi i większymi sukcesami. Pierwszy z nich ("Pierwsze Demo" Theodora) okazał się jak dla mnie niestety niewypałem, charakteryzującym się wolno upływającymi minutami przy odsłuchu, zaś co do drugiego z nich miałem na samym początku spore oczekiwania. Otóż Czeski swoim zeszłorocznym "Na Pewno Warto" całkiem mocno wbił się w moją osobistą playlistę i kilka tracków zagościło w niej na dobre po dziś dzień. Liczyłem, iż "Kolejny Stopień Wtajemniczenia" pobije poprzedni materiał, gdyż potencjał drzemiący w raperze ze Strzelec jest spory i aż szkoda, że nie wypływa on szerzej. Mam jednocześnie wielką nadzieję, że za sprawą poziomu, jaki prezentuje "KSW" rychło się to zmieni, ponieważ jest to krążek na głowę bijący "NPW" pod każdym względem, nie wspominając o "NNJZPBCZ".

Przede wszystkim warstwa liryczna bohatera recenzji mocno ewoluowała. Czeski wypluwa technicznie nienaganne rymy, zasiane w sposób bardzo gęsty, mięsisty i zmienny klimatycznie - z jednej strony potrafi wywołać szeroki banan na mordzie, z drugiej zaskoczyć świetnym panczem, by z trzeciej strony uderzyć refleksją. Wszechstronność objawia się w kawałkach takich jak "Bujam w obłokach" z bardzo udanym gościnnym udziałem Dagi, wypełnionym po brzegi poważną treścią "Mam ochotę zabijać", czy moim faworycie i jednym z lepszych tegorocznych tracków w braggowej konwencji, jaki słyszałem. Mowa o kawałku "Robimy to lepiej", gdzie zarówno Czeski jak i Filipek i Oxon sieją spustoszenie. Szczególnie ten drugi, który wjechał w bit Sakiera po mistrzowsku i okiełznał go tak, że brak słów. W kontekście "Kolejnego Stopnia Wtajemniczenia" przychodzi na myśl klasyczna sentencja, za pośrednictwem której można opisać ten materiał - To praktyka i ćwiczenia, kartka i wolne style. Najważniejszy wydaje się w tym fakt, iż obojętnie czy Czeski dzierży freestyle'owy mikrofon, czy na scenie prezentuje swoje autorskie kawałki - czuje się z głośników, że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Kwestia produkcji "KSW" została powierzona następującym producentom - Grejtu, !kos, PCN Production, Nowik, Lema, Golec, TRC Produkcja, Salvare, Sakier, Uneasy oraz Noowikowski. Można powiedzieć, że z każdego z bitów Czeski wycisnął co najlepsze, aczkolwiek na pierwszy plan wysuwa się kilka z nich. Przede wszystkim bardzo żałuję, że "Start", wyprodukowany przez Grejtu jest tak bardzo dobry, ale niestety krótki - chciałoby się, by ten kawałek trwał jeszcze przez dobre dwie minuty, bo ma potencjał. Słowa uznania płyną do Salvare'a (którego osobiście kojarzę z "Browka Szpinak" autorstwa Łysonżiego) oraz Sakiera, bez którego "Robimy to lepiej" nie miałoby takiego mocnego pierdolnięcia. I trzeci podkład, warty zaznaczenia, to bit w numerze "Quo Vadis" od Lemy, gdzie gościnnie wystąpiła, zaznaczam iż udanie, Ola Laburda. Bardzo fajny, bujający bit, majacy w sobie to coś sprawiające, że jego dźwięki zostają w głowie. Reszta podkładów to nie są żadne gnioty - stoją na swoim dobrym poziomie, aczkolwiek trzy wymienione wcześniej wyróżniają się spośród nich. Natomiast gości na płycie mamy ograniczonych do niezbędnego minimum - Ola Laburda, Daga, ZaRaz, Keczap, Oxon, Filipek oraz DJ Nambear i DJ Te. O Oxonie i Filipku wspomniałem wcześniej, natomiast Daga zostawiła bardzo dobry refren w "Bujam w obłokach", a featuringi raperów pod postacią ZaRaza i Keczapa są tylko przeciętne, a linijki Czeskiego są wyraźnie lepsze. Co zaś się tyczy DJ'ów - aż chciałoby się, by swój udział mieli w większej ilości numerów, a w dwóch w których się pojawili, odpowiednio dobrze wykonali swoją robotę.

Czeski od bitew wolnostylowych, przez pierwszą i drugą studyjną płytę, aż do "Kolejnego Stopnia Wtajemniczenia" nadal się rozwija. To bardzo mocno słychać, szczególnie teraz, gdy stworzył materiał różnorodny tematycznie, ale jednocześnie bardzo spójny, gdzie jedynie featy od zaproszonych raperów nie do końca są udane. Już teraz wiem, że będę często wracał do tego materiału w tym roku. Po prostu dobra płyta na dobrych kurwa bitach, którą na pewno warto sprawdzić i mieć na uwadze.

mhm
Dalibyście recenzje nowego yeli, a nie ciągle polskie płyty.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>