Childish Gambino "Because The Internet" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2014-01-25 17:00 przez: Tomasz Modrzyński (komentarze: 2)

Trzeba przyznać, że Childish Gambino już przed wydaniem nowej płyty zrobił coś niesamowitego. O ile koncept płyty jest raczej prosty i nie trzeba się na jego temat rozpisywać, to należy wspomnieć o czymś co wyszło poza ramy konceptu. Począwszy od dziwnych wpisów na twitterze, przez prawie trzydziestominutowy film, a skończywszy na scenariuszu do płyty. Jest to z pewnością ciekawe i godne pochwały. Nacisk postawię jednak wyłącznie na warstwę muzyczną, która powinna bronić się sama. W innym wypadku mielibyśmy do czynienia z przerostem formy nad treścią…

Stworzona przez Glovera postać jest bardzo interesująca, zwłaszcza ze względu na swoje zagubienie w świecie, którego doświadczamy wielokrotnie. Mamy do czynienia z neurotyczną postacią, co najlepiej można zauważyć w „I. the party”. Jednak Gambino nie byłby sobą, gdyby nie zalał ponad połowy płyty braggą, grami słownymi i tego typu zabiegami, które aż wylewają się z „IV. sweatpants”. Mnie osobiście to cieszy, bo jestem wielkim fanem punchline’ów Bino, aczkolwiek jestem pewien że niektórych może to nudzić .

Jednym z większych plusów „because the internet” jest progres jaki zrobił Glover. Moim zdaniem technicznie jest poziom wyżej niż na „Camp”, a wszelkie wariacje i zabiegi stylistyczne brzmią bardzo dobrze. I tak Bino raz rapuje, po chwili śpiewa, a później znowu wraca do rapu zmieniając przy tym flow. Bardzo dobrze obrazuje to „V. 3005”, do którego naprawdę nie umiałbym się przyczepić. Nawet refren, który może wydawać się zbyt radiowy wpada w ucho i nijak nie chce wyjść. Kolejnym z popisów Childisha jest „I. crawl”. Aż szkoda, że te zwrotki są tak krótkie, a dominuje warstwa muzyczna i refren…

A skoro mowa o warstwie muzycznej, to nie sposób nie powiedzieć o niej czegoś więcej. Muzyka na „because the internet” jest dziwna. Myślę, że właśnie to jest najlepsze określenie. Cała płyta to podróż przez przeróżne klimaty, mniej lub bardziej alternatywne. Ponadto mamy parę utworów stricte instrumentalnych, co jeszcze bardziej poszerza zakres klimatów. Tylko czy taki zabieg jest dobry? Według mnie Childish trochę przegiął, gdyż to muzyka stoi na pierwszym miejscu, a on jej akompaniuje stojąc z boku. Pomijając instrumentalne wstawki, które mogłyby spokojnie wypaść z płyty, Bino parę razy pozostaje w cieniu bitów. Mam tu szczególnie na myśli „II. zealots of stockholm”, które jest wręcz genialne. Niestety to bardziej zasługa produkcji niż rapu.

Ciężko zaprzeczyć, że „because the internet” jest płytą ciekawą, zrobioną z pomysłem. Co prawda Childish Gambino nie ustrzegł się kilku błędów, a całość może wydać się mało rapowa, ale czy to coś zmienia? Jeśli nie jesteś jednym z zamkniętych na inne gatunki słuchaczy, myślę że spodoba ci się historia „The Boy’a”. Ode mnie cztery - jest dobrze, ale mogło być lepiej.

Yolan
Marna ta recka.
??
tylko tyle?? fajnie

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>