Evidence "Cats & Dogs" - recenzja nr 2

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-11-06 19:00 przez: Dymitr Hryciuk (komentarze: 18)
Jakoś tak jest z płytami których wyczekujemy, że głód rosnący w miarę zbliżania się kolejnych dat wydania bywa niezaspokojony. Nauczony doświadczeniem starałem się nie oczekiwać zbyt dużo od "Cats and Dogs", na które czekałem od momentu przebrzmienia ostatniej nuty z "The Weatherman".

Niektórzy z was mogą pamiętać, że jestem psychofanem DiLAted Peoples. Nadal jednak ciężko jest mi dojść do jednoznacznej konkluzji - czy drugie LP Evidence'a jest majstersztykiem czy kolejnym monotonnym, przehype'owanym, podziemnym wydawnictwem? Chciałbym więc otworzyć pod tym artykułem dyskusję na temat "Cats & Dogs", może pomoże wam ona zdecydować się, czy zakupić fizyczną kopię krążka.

Kilkanaście kawałków (trzynastego brakuje jak tegoż piętra z WTC), kilkaset celnych wersów od EV i jego gości. Gości nieprzeciętnych i różnorodnych, ale wszystkich ich łączy doskonałe zgranie się z gospodarzem. Slug, ALC, Prodigy czy Rakaa nie dziwią. Zawsze byli świetnym urozmaiceniem, nigdy tłem dla nawijek Evidence'a. Niespodzianką jest Rae, który kolejny raz potwierdza swoją wszechstronność - jest dobry na feacie z Bieberem i bardzo dobry na niezależnym legalu. Roc Marciano po raz kolejny upewnia nas, że trzeba mieć na niego oko, a raczej ucho.

Świetnie dobrani goście na świetnie dobranych bitach (Strangers!) od najlepszych producentów z całych Stanów Zjednoczonych. Czy sam gospodarz stanął na wysokości zadania? Flow niezmienne, nienaganna dykcja, nie ma ani jednego niezrozumiałego słowa. Mimo, że ten raper jest zawsze uśmiechnięty na koncertach, jego teksty takie nie są. Są raczej melancholijne ("Late For The Sky", "I Don't Need Love"), czasem klasyczne ("You") , czasem dające do myślenia jak słowa mało którego rapera ("Well Runs Dry", "To Be Continued..." - jeśli ten miał nie wejść na płytę, to ja chcę usłyszeć inne odrzuty). Otrzymujemy płytę piękną, ale czegoś w niej brakuje. Czy jest to optymizm "Chase the clouds away" czy może bangerowość "Mr. SlowFlow", ciężko mi określić.

Tak jak do pierwszej solówki i płyt Dilated - będę do niej wracał. Jednak jedyna możliwość powrotu do tej płyty, to puszczenie jej w całości, albo przynajmniej w dużej części. De facto jest to koncept album, mroczna kontynuacja "Weatherman LP". Nieodłączną częścią okazują się bonusy z iTunes, polecam więc przysłuchać się "Sleep Deprivation" i "Good Times" wyprodukowanym odpowiednio przez ALC i Statika.

Ta płyta nie przysporzy autorowi wielu nowych fanów, nie zawiedzie jednak starych. I o to chyba Evidence'owi chodziło - chciał pokazać co potrafi bez zbędnych fajerwerków, zrobić album który będzie podobał się przede wszystkim jemu. Jestem teraz pewien, że mogę zaufać jego smakowi w kwestii muzyki i nie obawiam się o kolejne produkcje. Obym tylko nie musiał na "Directors of Photography" i StepBrothers czekać tak długo!

A teraz - wyzywam was, podajcie słaby kawałek z tej płyty i uzasadnijcie wybór, żeby usprawiedliwić lepiej niż ja, czemu daję tej płycie 5, a nie 6.

Anonim
jak dla mnie zdecydowanie za wysoko, 1 lp jak dla mnie zdecydowanie lepsze!
Ron Jeremy
Płytą jaram się w chuj od pierwszego wrzucenia do odtwarzacza, ale kawałek CRASH jest dosłownie asłuchalny... Ev mówił, że ten bit na początku nazywał się Accident. I słusznie, bo brzmi jakby ALC zrobił go leżąc pod autobusem.
Anonim
Weatherman było lepsze to jest fakt. Cats and Dogs jest dla mnie po prostu takie, że nie mogę do niczego konkretnego się przyczepić.
Anonim
''Czegoś tu brakuje'' dobrze okresla tę płytkę, Weatherman to klasyk, Cats & Dogs tylko dobre.
Anonim
Nic konkretnego zarzucic nie można, ale chwalić specjalnie nie ma za co. Za pierwszym razem nie dosłuchałem nawet do końca, teraz się oswajam z tym albumem na zimno, bo nie powiem, czekałem na premierę.
s
Problem jest taki, że Koty i Psy są bardziej równe. Za to na Weathermanie były zarówno bardzo słabe numery i bardzo grube. Na Kotach największe bangery nie mają takiej siły.
5gram
Roc Marciano dzieli i rzadzi w NY obecnie i tego ze trzeba miec na niego oko nie musi nawet potwierdzac hehe pzdr
fred durst
mozna sie spodziewac recenzji "Gold Cobra" ? Płyta wyszła już jakiś czas temu, no ale ...
tomi
fred durst@ a co tam recenzować? beznadziejna i tyle nawet singiel do bani to o czym tu mówić..
fred durst
nie jest to poziom poprzednich płyt, ale nie zgodze sie, ze beznadziejna. brzmieniowo kojarzy sie nawet z "chocolate starfish ..."
Huh ???
"`Weatherman` to klasyk" - obok klasyka to to nawet nie leżało ("...bardzo słabe plus bardzo grube numery"), klasykiem to można nazwać dwa pierwsze albumy Dilated Peoples. Zgadzam się z "s" - "Koty i Psy" są bardziej równe, a przez to największe bangery zawarte na tym albumie nie mają takiej siły rażenia, dlatego całość nie prezentuje się tak "efektownie". "Crash" rzeczywiście do wyjebania.
Anonim
Crash może pretendować do najgorszego bitu dekady, wątpie żeby ktoś zdołał wysmażyć coś straszniejszego przez kilka najbliższych lat...
causeyo
jak dla mnie płyta bardzo równa, spójna jako całość, godna kontynuacja 'weatherman'. nie rozumiem co sie nie podoba w kawałku 'crash'. super bicik pasujący do klimatu utworu. bałem się, że płyta nie spełni pokładanych w niej oczekiwań, ale jak dla mnie Ev umocnił swoją bardzo dobrą pozycję na niezależnej scenie i przede wszystkim szlifowanie i ewolucja 'slow flow', mało kto przykłada taką wagę do sposobu w jaki kładzie słowa na bit, niepodrabialny styl.winylowa edycja to miód dla ucha i oczu:)
zml
Red Carpet.
Taros
Ocb z "trzynastego brakuje jak tegoż piętra z WTC"...
Ron Jeremy
@Taros Chyba nie sprawdziłeś płytki ziomeczku... W przeciwnym razie wiedziałbyś że 13 kawałek jest kilkusekundowym skitem:) A co do WTC to podobno nie było w niej 13 piętra, choć pewien nie jestem i nie chciałbym Cię oszukać;)
Taros
@Ron Jeremy Prawda, nie sprawdziłem chociaż mam ją u siebie na półce. Dlatego tez nie porównuje "C&D" do "`Weatherman". Brak czasu a nie chce poświęcić tej płycie tylko kilka minut na odsłuch. W każdym bądź razie dziękuje za odpowiedz. Pokój d:-)
Anonim
W dużych amerykańskich wieżowcach często pomija się 13 piętro, z uwagi na pechowość tej liczby (rzekomą). Mamy więc śmieszne sytuacje typu 12 i nagle zaraz nad nim 14 piętro.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>