Q Strange "Strangeland" (Klasyk Na Weekend)

recenzja
dodano: 2011-09-30 15:00 przez: Łukasz Rawski (komentarze: 14)
Choć wydawać się może, że horrorcore to niszowy gatunek rapu, a wykonujący go raperzy to w większości pozbawione jakiegokolwiek skilla freaki, to jest jednak kilka wyraźnych wyjątków od normy i o jednym z nich chciałbym wspomnieć w dzisiejszym "Klasyku Na Weekend".

Pochodzący z Las Vegas raper ma w swoim dorobku pewien album, który na trwałe zapisał się na kartach historii horrorcore'u. Album ponadczasowy, który jest zdecydowanie jednym z najmocniejszych dzieł w horrorcore'owym katalogu.

"Strangeland", bo o tej płycie mowa to album już siedmioletni. Można powiedzieć, jak ten czas leci. Jednak mimo wszystko nie stracił na brzmieniu ani trochę, wręcz przeciwnie. Z każdym kolejnym odsłuchem zyskuje on w moim prywatnym rankingu. Q dobrał wyśmienite, klimatyczne bity, w większości opierające się o pianino. No i wybrał genialnie, bo nadają one płycie niesamowitego, psychodelicznego klimatu. Zapuść ten album późną nocą na słuchawki, a zrozumiesz o co mi chodzi. Słuchając bitów z tego albumu czujemy się na prawdę jak w horrorze, gdzie muzyka wzbudza zaciekawienie i przerażenie w jednym. Do tego stylistyka tekstów. Nikt nie powiedział, że album musi być stricte horrorcore'owy by poczuć strach. Jest wyśmienity storytelling "Father Figure", który na prawdę może poruszyć. Są też przepełnione emocjami kawałki jak "Happy Home", czy "Why I'm F'd Up".

Co ważne również - Q Strange to nie jest pierwszy, lepszy MC, który postanowił sobie być strasznym. Jego rapowe skillsy są naprawdę świetne i z czystym sercem mogę polecić go każdemu. Jest geniuszem lirycznym, a ponadto swoim głosem i doborem bitów potrafi wprowadzić w taki klimat, że naprawdę czapki z głów. Właśnie. Nie wiem czy zauważyliście, że pisząc tą recenzję obracam się głównie wokół klimatu. Horrorcore to specyficzny podgatunek rapu. Tutaj ten klimat liczy się czasami nawet bardziej niż ogólne umiejętności rapera. Bo to co stworzy dany MC na swoim albumie to historia, do której każdy sam sobie tworzy obraz. Bierzesz ten album na słuchawki zamykasz oczy i tworzysz retrospekcję. Tak powinien działać horrorcore i przyznaję, że niewielu wykonawców tego gatunku to potrafi. Q Strange do nich należy, czego najlepszym dowodem może być właśnie "Strangeland". Ten album zabiera Cię w inny świat, świat dziwny i przerażający, urzekający realizmem i bezkarnością.

To wszystko składa się na fakt, że "Strangeland" to już album kultowy wśród ludzi słuchających horrorcore'u. Jest bardzo dobry z punktu widzenia "zwykłego" słuchacza rapu, jest wyśmienity z punktu widzenia horrocore'owca. Ja nie potrafię odnaleźć żadnego słabego kawałka na tym wydawnictwie, wszystko od Intra po "That Dream" idealnie się ze sobą komponuje i zachęca do ponownego odpalenia tego krążka. I tylko szkoda, że cena fizycznej wersji tej płyty na Amazonie wynosi aż 21 dolarów, bo na pewno chętnie wzbogaciłbym się o tak wyśmienity album na półce.

Tak, więc jeśli szanujesz horrorcore na dobrym poziomie a osoba Q Strange'a jest Ci jeszcze obca nadrabiaj szybko swoje braki i sprawdzaj "Strangeland". Prawdziwy klasyk, który nie nudzi się ani trochę. Wejdź w ten świat i daj się wchłonąć!


Anonim
Nieładnie tak opisywać album, którego się nie kupiło. No chyba, że coś zrozumiałem to mnie popraw.
Anonim
*źle zrozumiałem
Anonim
Ta płyta to rozpierdol, jeżeli chodzi o Horrorcore to pierwsza liga, ale nie zamierzam spędzać weekendu w takim klimacie :D Wolę nowy album J. Cole'a.
hgh
przeciez on wyszedl w 2003 r wiec jak moze miec 7 lat
Anonim
Łuki propsy po raz kolejny, bardzo dobrze napisana recenzja. Po raz kolejny poznam kogoś kto idealnie pasuje w moje klimaty, ostatnio obczaiłem King Gordy'ego, Donniego Darko i Sutter Kaina, Sadistika. Dzięki wielkie.
Zajawkowicz
No stary, zachęciłeś mnie tą recką bym to sprawdził.
Zajawkowicz
@gawi - No i co z tego? ja mogę opisać jeszcze lepiej Illmatic'a, na półce go nie mam...coś to znaczy?
Łukasz Rawski
@Niuskul. To mój autorski blog, jednak obecnie mając okazję "pokazać" się szerszemu gronu pisał będę oczywiście tutaj, na PopKillerze ;)
Anonim
@Zajawkowicz - to z tego, że niektóre albumy, a szczególnie klasyki, powinny stać u swoich fanów na półkach. A Illmatica kupisz za 25 zł chociażby na fan.pl . No chyba, że wolisz jak pijawka tylko ściągać i nic nie kupować. Your choice...
Anonim
Illmatic jako przykład dałem, ale przykładowo "The Sun Rises In the East" jest na fan.pl za 80zł a " Mecca & The Soul Brother" 95zł i co? chciałbym mieć na półce ale mając puste kieszenie musisz zadowalać się plikiem mp3 niestety...jak się pójdzie do roboty to wtedy z co miesięcznej wypłaty można sobie kupić. Ale jak się uczysz jeszcze i doisz hajs od starych to pozdro.
Anonim
No to od kiedy pojawił się polski iTunes (kilka dni temu), możesz śmiało kupować albumy w niższych cenach. Po za tym są inne miejsca gdzie można znaleźć albumy w niższych cenach chociażby thehut.com, sam ostatnio zamówiłem stamtąd MBDTF za nieco ponad 5 funtów, przesyłka do Polski 1 funt. Widać da się, wiadomo nie wszystkie albumy, ale część na pewno można kupić, a skoro podałeś taki przykład jak Illmatic to podpowiedziałem Ci jak można go kupić, bo uważam, że nie można nie mieć tego albumu w swojej kolekcji, no chyba, że kogoś ten album nie jara.
Zajawkowicz
No zgoda, tydzień temu zamówiłem Illmatica na fan.pl bo kiedyś podczas przeprowadzki mi się zapodział gdzieś:D
Anonim
na merlinie po 2 dychy jest Illmatic, kupowałem niedawno.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>