Urodziny Popkillera w Krakowie - relacja nr 2

Gdy dostałem informację odnośnie tej imprezy od chłopaków z Flow Mode, to naszła mnie pewna refleksja... Kraków przeżywa aktualnie swoisty renesans, jeżeli chodzi o skumulowanie przekozackich imprez rapowych. Ten Typ Mes, Pezet z Małolatem, Pyskaty, Peja, Wena z Rasmentalismem, Tetris, a w niedalekiej przyszłości Promoe z Looptroopami. Ci wszyscy artyści grali, bądź jeszcze zagrają na deskach krakowskich klubów. Czegoś takiego nie było w tym mieście od bardzo dawna.

Przyznam Wam się bez bicia, że gdy zobaczyłem line-up imprezy urodzinowej naszego Popkillera, to uśmiech nie schodził mi z twarzy przez dobrych parę dni. W.E.N.A., Rasmentalism, Tetris - to kocury, których nigdy nie było dane mi zobaczyć na żywo, więc na ich występy czekałem ze sporym zainteresowaniem. Czy wyżej wymienieni artyści sprostali oczekiwaniom?

Z czystym sumieniem mogę przyznać, że tak. Być może zaraz zarzucicie mi stronniczość i brak obiektywizmu (i chyba macie rację ;) ), ale nie przeszkodzi mi to w stwierdzeniu, że 13 maja w krakowskim klubie Błędne Koło odbył się zajebisty rapowy melanż, na którym słyszeliśmy masę dobrych tracków, wykonanych w profesjonalny sposób. Ale zacznijmy od początku...

Jak to bywa na rapowych koncertach w tym mieście i nie tylko, czekała nas wszystkich spora obsuwa. Sam fakt, że pojawiłem się w klubie koło godziny 21.30, a zastałem pustą scenę, był dla mnie nie-lada zdziwieniem. Jednakże przed zastaniem pustej sceny, czekała mnie przeprawa z napakowanym, półinteligentnym bramkarzem rodem z Błędnego Koła (Oxon - ciesz się, że nie wyłapałeś w twarz, za zbyt dużą ilość argumentów!), który konsekwentnie cofał ludzi, którzy nie byli w stanie okazać mu dowodu tożsamości. W mojej opinii było to totalną głupotą, ponieważ bardzo wiele osób, które przyjechały specjalnie na ten koncert z innych, odległych miast, po prostu pocałowało klamkę.

Chwilę po 22 w Błędnym Kole urodziny Popkillera zaczęły się na dobre.
Pierwsi na scenie pojawili się The Unicatz. Muszę przyznać, że byli dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ nie słyszałem o nich nigdy wcześniej, a pokazali na scenie kawał dobrego rapu, konsekwentnie rozgrzewając zebraną publikę. Na wyróżnienie zasługują również ich podkłady, i choć nie znam producenta, który to wszystko wysmażył, to zbiera tu wielkiego propsa. Po chłopakach z Unicatz, na scenie pojawił się konferansjer wielu krakowskich imprez i bardzo obiecujący raper - Oxon.
Krakus pokazał co to znaczy charyzma i szybciutko porwał publikę w półgodzinną podróż po jego najnowszym projekcie. Jaki efekt? 30 minut potężnej energii, zajawki i nienagannego wykonania (do końca nie wierzyłem, że "Głosy" wykona tak jak na tracku) swoich numerów.
Po świetnych supportach nadszedł czas na pierwsze gwiazdy tego wieczoru.

Pierwszy na scenie pojawił się Mentos, ze swoim nieodłącznym atrybutem - MPCetą. Członek Rasmentalismu wprowadził zebraną publiczność w klimat "Duży Rzeczy" po czym wywołał na scenę W.E.N.Ę. i Rasa. Panowie zagrali godzinny koncert, przeplatając w nim właściwie wszystko co tylko mogli: od solowych kawałków Weny, po tracki z ich wspólnego projektu, kończąc na wakacyjnych trackach z "Dobrej Muzyki I Ładnego Życia". Kolaż utworów robił niesamowite wrażenie, widać było wspólne ogranie i luz na scenie. Klimat udzielił się chyba wszystkim obecnym, więc z czystym sumieniem można stwierdzić, że chłopaki dobrze wykonali swoją pracę. Aha, jeszcze jedno: "Salutuj" chyba nigdy nie straci swojego koncertowego potencjału.

Po zejściu W.E.N.Y. i Rasmentalismu ze sceny, na deskach Błędnego Koła pojawił się redaktor Mateusz, który zapowiedział krótki freestylowy Jam, na którym wystąpili: Juniorski (finalista KRK BattleMode), Pogo (tak, to ten sam Pogo, który rozpierdalał WBW 2005), Ematei oraz moja skromna osoba. Coś w kwestii podsumowania? Pogz pozamiatał i pokazał, że stary mistrz nigdy nie traci freestyle'owej formy. Kończąc swoją nawijkę, członek WOCC wywołał na scenę DJ'a Torta oraz ostatnią gwiazdę wieczoru - Tetrisa. Nie ukrywam, że z tym koncertem wiązałem największe nadzieje, ponieważ należę do psychofanów rapera z Siemiatycz...
 
Tet zaczął koncertowym bangerem "Pod Skórą", którym rozpoczął przegląd absolutnie wszystkich swoich albumów. W ponad godzinnym koncercie dostaliśmy dawkę Stick2MyNameRight, Naturalnie, Shovanego oraz najnowszego Dwuznacznie. Jaki efekt? Niesamowite wrażenia, ponieważ cała lista moich osobistych faworytów na ten koncert, została skrupulatnie zagrana. Tetris pokazał niesamowitą sceniczność i kontakt z publiką, popisał się fenomenalnym flow i udowodnił, że zasługuje na wysoką pozycję na rodzimej scenie rapowej.
Co na koniec? "Pamięć" to track, który nawet zatwardziałego ortodoksa przysporzy o ciarki i sprawi, że w niejednym oku zakręci się łza sentymentu.

Czas na jakieś podsumowania...
Świetny line-up, niesamowite koncerty, wielkie pokłady rapowej zajawki i pasji, która drzemała w każdym obecnym w krakowskim Błędnym Kole. Trochę szkoda, że Kraków wciąż nie jest do końca gotowy na takie imprezy, ponieważ powoli zaczynam tracić wiarę (chyba nie tylko ja..) w sens organizowania takich rzeczy w Grodzie Kraka. Frekwencja na takich eventach nie jest wystarczająca, aby choć zwrócić koszty organizacji.
Wielkie propsy dla Flow Mode za konsekwencję i chęć zmian, oby tak dalej panowie.