Flint "Czarny Charakter" - recenzja nr 1

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-02-16 16:00 przez: admin (komentarze: 15)
Chcąc nie chcąc obserwuję Flinta od dawna. Tak właściwie od momentu, kiedy jako bardzo młody dzieciak wysłał mi płytę z dawką zaskakująco gęsto pozbijanych rymów i swoim zdjęciem na powierzchni cd-r'a. Potem widziałem go na zawodach freestyle'owych, gdzie rymował o flow nie mając go.

Czy teraz jest lepiej? To pytanie retoryczne. Bo czy można wiedzieć coś o hip-hopie z taką ksywką?

A tak na serio - podoba mi się. Bardzo podoba mi się to, czego Flint nie zrobił. Nie nagrał debiutu składającego się z 17 utworów do których zaprosił 14 gości. Nie zlekeceważył tradycji follow-up'u, dlatego w "Ktoś musi umrzeć" EPMD spotyka się z Tedeefem i Dużym Pe, a "Dasz Wiarę" podjeżdża zipowym "Śródmieściem Południowym". Co ważniejsze nie zapomniał o solidnym masteringu, dykcji, tym, by bity od różnych producentów miały wspólny mianownik, a nawet o pomysłowym rozegraniu promocji. Tylko, że jeśli już chodzi o to co raper zrobił, no to tu mam niestety pewien problem.

Ma facet te mocne perkusje co łamią nogi i łamią ściany, te wokalne sample, wdzięczne próbki jakby cięte z jakiegoś fajnego big bitu, do tego trochę ośmiobitowego pierdolnięcia i jakiś eksperymencik na koniec. Ba, znalazłby się i singiel do Eski bo "Nie miałem nic" jest z pewnością wystarczająco rzewne. Gospodarz wybrał nieźle, najwyraźniej podkłady umieją go zapłodnić, ale związek okazuje się bardzo jednostronny, bo on nie jest w stanie ich wyruchać.

Ma już flow - intensywne, z jakimś ciśnieniem, wyraźnie proszące "posłuchaj mnie". Ale jest to flow jednostajne, nieuniwersalne, nieelastyczne nudzące się po kilku kawałkach.To jeszcze nie dyskwalifikuje płyty, przecież gdyby zostawić raperów z giętkim stylem współczesna scena byłaby jak Wspólna Scena, czyli liczyła 10 osób. Irytuje mnie co innego. Słynie Flint ze swojego sarkastycznego uśmiechu, z tym, że ja wolałbym bezczelność w wersach. A tu chłopak robi "oooooooł" jakby był w Wielkim Joł, rapuje o nienawiści jakby Bilon wydał mu resztę albo kładzie zwrotki o religii, co może pasowałyby na płycie Vienia gdzieś między Łoną a Fokusem, tu zaś drażni. Prawie tak mocno jak dwudziestolatek strugający weterana.

Dobra, wiem, że Flint ma głowę nie po to, żeby nie musieć nosić czapki na fiucie. Zrozumiałem ten fakt na etapie zajebistego "Powstań Warszawo", z jednym z najlepszych czterowersowych otwarć w zeszłym roku ("kiedy widzę bejów na dworcach / wiem, że nie do końca wyrwaliśmy zęby krat z murów" - to jego druga połowa). Gdyby nie te "ikony rapu zamknięte w folderze" i singlowe szczekające rapowe kundle ("co zrobić wariat?/ Tu mają problem, schronisko czy komisariat?") pomyślałbym jednak, że zostawił jaja w lodówce.Ten Czarny Charakter bardzo dba o białe zęby, ale do Likwidatora to mu jeszcze daleko. Trója!

Marcin Raskall

Anonim
Zajebista recenzja a: "Gospodarz wybrał nieźle, najwyraźniej podkłady umieją go zapłodnić, ale związek okazuje się bardzo jednostronny, bo on nie jest w stanie ich wyruchać" - genialne.
Anonim
kim dla flinta jest recenzent?
Michal
Dobre pytanie, recenzja napisana jakby złośliwie i uszczypliwie, co jest dosyć rzadko spotykanym zjawiskiem na tym portalu, bo raczej popkiller wybiera sobie swoich pupilków do promowania, niekoniecznie zawsze trzymających poziom, co czyni ten portal mało obiektywnym.
Anonim
A ja się z recenzją zasadniczo zgadzam, brakuje tej płycie pazura, jaj. Jak dla mnie strasznie bezpłciowo i miałko to wyszło, a kawałek o teoriach spiskowych setnie mnie rozbawił, ale Flintowi chyba nie o to chodziło. W pełni zasłużona trója bo bity dobre, technicznie też źle nie jest, no ale płycie brakuje wyrazu.
Anonim
ja tam bardziej sie zastanawiam dlatego że podpisano recenzje "Marcin Flint" i "Marcin Raskall" (stara ksywka flinta), wiem też że Marcin Flint to krytyk muzyczny i właśnie sie tak zastanawiam kim dla siebie są
Anonim
Czytałem recenzję i nie dowierzałem, myślałem, że to Emateia, bo najpierw przeczytałem Daniela, ale kilka zdań zmusiło mnie by spojrzeć na autora i wszystko jasne. Płyta przyzwoita, ale ta recenzja lepsza niż płyta ;D spodziewałem się po niej więcej Propsy za współpracę popkiller. Wreszcie obiektywna ocena :) Daniel 4+ rozumiem wtf, rozumiem, jakby jeszcze tak nie krytykował ;D
pulsONE
Przesadzona ta recenzja,narzekactwo się szerzy muszę głósno to powiedziec.Narzekactwo z kazdej strony,brak zrozumienia i poszanowania czyjejsc cieżkiej pracy.Tak to widze tu i w wielu innych aspektach .Tyle.
Anonim
pulsONE: Spójrz kto pisał recenzję ;)
Anonim
Mega nie podeszła mi ta płyta
Anonim
I tak powinna wyglądać recenzja, Ematei ucz się.
Wolffy
Fajnie przeczytać ciętą reckę przecietnej płyty, ale szczerze mówiąc wolałbym na jej miejscu zobaczyć recenzję "Igły w stogu PCV" w końcu.
Anonim
Obietykwizm obiektywizmem ale wytykanie młodemu MC że w wersach struga weterana jest moim zdaniem nie na miejscu. Trzeba robić rap po swojemu, bawić się tym, kreować własny styl a dopóki bałwany naokoło będą się czepiać pojedynczych wersów, wyciągać z pojedynczych zachowań szersze ideologie, to nikt nie odważy się chwycić za mikrofon i zrobić rewolucję, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Bo zamiast skupić się na rymach, przekazie i flow, skupią się na tym co napisze jakiś recenzent czy banda debili w komentarzach na jutubie... chcecie powiewu świeżości na scenie? To otwórzcie pierdolone drzwi i okna bo robi się duszno. Peace!
Anonim
z zaletami płyty się zgadzam - dobre mocne bity, koleś ma jakiś swój styl, flow.. a co do wad to często miałem wrażenie, że flint(raper) chce być mentorem i mówić mądre rzeczy, ale w wielu sprawach nie ma za dużo do powiedzenia, i wychodzi z tego takie pseudointeligenckie pierdolenie...
hrabia (25lat)
@Michal oraz @SS a propos obiektywizmu i ocen dyskutujemy z Danielem pod recenzją SZADa. Zapraszam do komentowania:)
...
FLINT ZJE TEGO MARNEGO RECENZENTA JEDNYM WERSEM

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>