Devin The Dude "Gotta Be Me" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2010-11-06 20:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 13)
Devin The Dude to ksywka, która jednoznacznie kojarzy się z dobrze spędzonym czasem. Pełne, grube, relaksujące brzmienie, leniwe flow, znakomite wokalizy i teksty niezbyt zróżnicowane tematycznie, ale zawsze błyskotliwe i pasujące do chilloutu. "Suite 420" nie pasowało do tego opisu, ale co to zmienia? Devin zorientował się, że coś poszło nie tak i postanowił dostarczyć nam drugi album w przeciągu roku. Na okładce "Gotta Be Me" (zwróćcie uwagę na znaczenie tych słów) mr. Copelard pojawia się z bluntem, na tle "liquor store" czyli po swojemu... Czy ten klimat udało się zawrzeć na nowym albumie?

Pewnie. Devin jest postacią na tyle szczerą wobec samego siebie, że nie ma obaw o syndrom wieku średniego czy cokolwiek złego czego się spodziewaliście po jego nowych numerach. To wciąż ten sam koleś, który zapełnił nam tyle godzin swoimi poprzednimi albumami. Jest maksymalnie wyluzowany, sympatyczny, a jego przejarane przekminy zawsze są albo błyskotliwe, albo zabawne, albo po prostu fajnie leją się z głośnika. Nie ma możliwości, żeby przy tej muzyce złapał was zły nastrój.

Co ciekawe, a dla was być może zaskakujące po wstępie zapewniającym, że "Devin wrócił", brzmieniowo doczekaliśmy się zmiany. Na "Gotta Be Me" może posłuchać znacznie większej ilości sampli, czasami nawet wokalnych i dość znanych. Wypada to przyzwoicie, ale jednak zostawia lekkie poczucie "kiedy to już w końcu wejdzie ta zagrana, leniwa perełka z głębokim basem".  I są. Jeśli nawet "Jus Coolin", "Gotta Be Me", "Gimme Some" czy "Ain't Going Nowhere" nie są grane, to brzmią jakby były. I to z wielkim smakiem. Płyta jest dosyć spójna muzycznie, ale też delikatnie sugeruje, że "stare", pełne brzmienie wciąż sprawdza się najlepiej i nie ma potrzeby, żeby je zmieniać.

Devin The Dude nie spoczął na laurach i wciąż próbuje kreować swoją muzykę nie bazując tylko na zgranych już patentach, a mimo to daje nam poczucie, że wciąż jest sobą i chce po prostu palić, poznawać nowe kobiety i robić muzykę... Skłamałbym mówiąc, że brzmi tak dobrze jak chociażby na dwóch pierwszych albumach, ale mimo to jestem pełen szacunku dla houstończyka. Wciąż potrafi robić hymny lenistwa i za to piątka z małym minusem. Fajny powrót po małej wpadce.

Tagi: 

shiryuq
Muzyka, blanty i słodycze :)
Pitu
Co wy macie do "Suite 420"? Nie rozumiem nadal...
ja
jakbyś poznał devina wcześniej, niż na "suite 420" to byś wiedział gimbie
Pitu
Hahaha człowieku proszę Cię nie rozśmieszaj mnie! Właśnie dlatego nie rozumiem dlaczego krytykujecie Suite 420, bo znam każdą płytę Devina jak własną kieszeń. Suite lirycznie była bardzo dobra i nie różniła się niczym od poprzednich. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną to faktycznie odbiegała mocno od poprzednich swoim stylem, ale była osadzona w konkretnym klimacie i była bardzo spójna! Nie można całe życie nagrywać na laid-back'owych bitach nawijając o trawie i kobietach! Przynajmniej warstwę muzyczną trzeba od czasu do czasu pozmieniać :D Dla mnie Suite420 była dobrą płytą i tyle w temacie. A co do pana "Ja", to naucz się człowieku kultury, bo widzę że z nas dwóch to raczej Ty operujesz na poziomie gimnazjalisty i to w najlepszym przypadku. Nie obrażaj ludzi których nie znasz, zwłaszcza jeżeli sam nie masz pojęcia o temacie w którym się obracamy. Bless.
Altus
Wystawiacie recenzje, a na portalu nie było jeszcze infa o tym, że płyta wyszła. :)
Mateusz Natali
@Altus - bo nie o każdej premierze jesteśmy w stanie napisać w jej dniu, przy okazji singli pisaliśmy kiedy wychodzi płyta ;)
ABS
jakby nie było to każdy ma prawo do własnego zdania... Mi "Suite 420" nie za bardzo weszło, a na hiphopdx dostaje 4,5/5. Zaś "Gotta Be Me" mi średnio podchodzi jednak, jak bym miał oceniać w skali 1-6 to bym chyba postawił 4. Tak czy inaczej JA stawiam ją wyżej niż "Suite 420". Peace
shiryuq
No to po raz trzeci przypominam, że nowy Pihu już jest -_-"
Hank_Chinaski88
Szacunek i pozdrowienia dla Pitu. Oby więcej takich trafnych wypowiedzi,a nie tylko idiotyczne hejtowanie się w komentach
Mateusz Natali
@shiryuq - no jest, i podobnie jak w wypadku Devina - parę dni temu informowaliśmy o premierze przy okazji klipu, rzadko wrzucamy specjalne newsy w dniu premiery jeśli wczesniej dokładnie poinformujemy kiedy jest :)
ak
Jak dla mnie płyta zajebista. ""stare", pełne brzmienie wciąż sprawdza się najlepiej i nie ma potrzeby, żeby je zmieniać"- w 100% sie z tym zgadzam. Na Suite 420 były nieco inne bity w porownaniu do poprzednich płyt i mimo tego ze pod względem tekstow materiał jak zawsze zajebisty to nie podeszła mi za bardzo. Na szczęscie devin powrócił z przeeekozackim albumem, w starym, dobrym stylu. jaram sie na maxa peace
shiryuq
No to czekam na recenzję. A Devin zawsze spoko. Gościa nie da się nie lubić :) TAK JESTEM J3BANYM HEJTEM!!!
shiryuq
Arghhhhh... Sorka myślałem, że komentarz był wymierzony w Piha (przekręcając jego ksywę) :))

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>