Fokus "Dziś mogę sobie na wiele pozwolić" - wywiad

kategorie: Hip-Hop/Rap, Wywiady
dodano: 2010-08-01 14:30 przez: admin (komentarze: 61)

Konsekwentnie od lat, dysponując najniższym głosem na naszej scenie rapowej, tworzy muzykę najwyższych lotów. Nie ma co ukrywać, że jest ostatnio wyjątkowo aktywny. Szereg rozmaitych featuringów sprawił, że nietrudno ostatnio trafić na produkcje z udziałem Fokusa. Sprawdźcie, co u niego słychać tuż po udziale na słynnym Czarnym Złocie i na chwilę przed wydaniem kolejnej solowej płyty. Zapraszam do lektury!

Kiedy rozmawialiśmy dwa lata temu, parę dni przed premierą "Alfy i Omegi", powiedziałeś pół żartem, pół serio, że liczysz na status złotej płyty. Jak z perspektywy tego czasu oceniasz reakcje słuchaczy na album?

Na koncertach ten materiał przyjmuje się bardzo dobrze. Przypuszczam, że będzie podobnie jak z naszymi innymi płytami, typu Pijani Powietrzem czy Pokahontaz, bo zawsze staraliśmy się robić coś innego. Zazwyczaj na początku było zdziwienie "Co oni robią?!", a po jakimś czasie, kiedy ludzie się oswoili i to przestało być dla nich nowe, to nas akceptowali. Z perspektywy tego czasu okazuje się, że to jednak jest fajna płyta. Wszystkie złe głosy odeszły w cień, a zostały te dobre. Ludzie odczytali z tego to, co chciałem. A na złoto dalej liczę, bo ta płyta się ciągle sprzedaje, ale jeszcze trochę będę musiał poczekać.

W przypadku pierwszej płyty wszystkim zająłeś się sam. Zrobiłeś bity, zaprojektowałeś okładkę. Muzykę na "Prewersje" produkują The Returners, Whitehouse i Jajonasz, okładkę zrobi Tomasz "Mateiko" Kopciuch... Samodzielność, na której zależało Ci wtedy się nie sprawdziła czy są jakieś inne powody?

Wiesz co... To nawet nie chodzi o to, że się nie sprawdziła. Po "Alfie i Omedze" pojawiły się głosy, że nie potrafię robić bitów. Ja uważam inaczej. Kolejnej płycie nie będzie można zarzucić, że są chujowe bity, bo zrobią je najlepsi producenci z Polski. Chodzi też o oszczędność czasu. Wolę się skoncentrować na samym pisaniu, a pozostałe kwestie zostawić innym ludziom. Pierwsza płyta została zrobiona w taki sposób, ponieważ chciałem, żeby właśnie tak była zrobiona. To był świadomy wybór, a nie konieczność, bo na przykład nikt nie chciał ze mną współpracować. Jeśli moje życie się troszeczkę ustatkuje, to na pewno zrobię jeszcze coś, co będzie w 100% moje. Trudno mi powiedzieć jakie to będą projekty, ale być może będą zupełnie niezwiązane z hip-hopem. Na razie nie mam nawet chwili, żeby usiąść i podłubać bity. Od momentu, kiedy skończyłem "Alfę i Omegę" nie zrobiłem ani jednego bitu.

"Na tej płycie nie chodziło o imprezy, może na następnej sobie polecę" - powiedziałeś to po premierze pierwszego albumu...

Na drugim są jakieś trzy imprezowe kawałki, ale jednak jest to kolejny album solowy i znów chciałem przekazać jakieś wizje ze swojej głowy. Materiał będzie doroślejszy, bo dotyczy problemów, które mam na tym etapie życia. To już nie są problemy hip-hopowca, a raczej człowieka. Jest to wyraz zgody tudzież niezgody na to, jaki jest świat i komentarz do tego. Inne rzeczy mi po głowie chodzą. Pewnymi sprawami już się nie przejmuję, ale zaczynam się przejmować innymi. Jeśli chodzi o bity, to robiłem selekcję. Chciałem, żeby producenci się wykazali, niczego im nie sugerowałem, a potem wybrałem te najlepsze.

Podobno najpewniejszymi gośćmi na tej płycie są GrubSon i Gutek. Jak jest rzeczywiście?

To się okaże. Na pewno będzie Gutek, a z GrubSonem jestem skłonny nagrać wspólny kawałek, ale trudno się z nim skontaktować. Nie chcę jeszcze mówić, bo nie wszystko jest potwierdzone. Gości będzie mało, w przeciwieństwie do poprzedniej płyty, na której było ich dużo. Skitów nie ma, w przeciwieństwie do poprzedniej płyty, na której było ich dużo. Ta płyta jest robiona jakby na odwrót, żeby ludzie w końcu nie mieli się do czego przyczepić. Może się w końcu odczepią albo... przyczepią w inny sposób. Już mi się dograł Losza Vera. Zrobiliśmy kawałek "Słodkie cytryny". Na dniach będą się dogrywali następni goście. Do jednego z kawałków zaprosiłem Małolata, ale dopóki nie mam tych wokali w studiu, oficjalnie nie mam jeszcze featuringów.

O tych, którzy być może będą nie chcesz mówić, a odwrotnie? Wiem, że w ani jednym numerze nie pojawi się Rahim. Po premierze płyty zaczną się spekulacje, że skoro Raha nie ma na Twojej płycie solowej, to pewnie szykujecie już Pokahontaz 2 i składacie materiał na tę płytę...

Bardzo możliwe, niech sobie spekulują. Nie chcę mówić, żeby potem po raz kolejny się tłumaczyć. Ja Ci teraz udzielam wywiadu i to jest naturalne, że o to pytasz... Jest pewnego rodzaju tajemnica produkcyjna. Jak będzie wszystko gotowe, to będziemy o tym rozmawiać. Nie chcę mówić, żeby potem przez cały etap produkcji męczyć się z pytaniami: "Kto będzie na płycie?", "Kiedy będzie płyta?" czy "Czemu ktoś się nie dograł?"... Jak będzie pewniak, to o wszystkim powiemy. Z Rahimem spotkam się na następnym projekcie. Mamy plany, ale nie są jeszcze klepnięte, więc nie mówmy o szczegółach. Wszystko jest chaotyczne, a nie mogę potwierdzać czegoś, o czym rozmawialiśmy dwa razy. Na razie jeszcze nic nie wiadomo.

W ostatnim czasie Fokusa jest bardzo dużo na różnorakich produkcjach. Istnieje jakaś reguła, według której dobierasz gości na swoje numery i przyjmujesz zaproszenia na gościnne występy?

Zależy, bo to się zmienia. Raz dobieram ich z klucza koleżeńskiego, a innym razem jest to klucz biznesowy, fejmowy... Nie robi się featuringu z kimś, kogo się nie szanuje. Z drugiej strony - są też featuringi, które się robi, bo jest się w danym miejscu i jest mikrofon. Trudno powiedzieć, ale staram się raczej po skillsach dobierać ludzi, z którymi nagrywam. Mam wrażenie, że na dzień dzisiejszy mogę sobie na dużo pozwolić. A dlaczego o to pytasz?

Zastanawiam się jak było w przypadku Twojej współpracy z Mrozem.
 
Ja nie mam nic do Mroza. Wręcz przeciwnie - podoba mi się jak śpiewa, aczkolwiek nie jest to mój klimat. Można powiedzieć, że jest dobry. Narażam się hejterom, którzy twierdzą, że Mrozu coś tam, natomiast nie znam typa. Dostałem propozycję od Rahima, który powiedział, że Ras Luta zaprasza nas na kawałek. Otrzymaliśmy dokładne wytyczne. Nie było tego dużo, więc napisaliśmy na szybko i na krótko. Nagraliśmy to i odesłaliśmy, a dopiero potem dowiedzieliśmy się, że w tym kawałku będzie Mrozu. Nie było to dla mnie specjalnym problemem. To był numer Ras Luty i jego wybór. Często się tak dzieje, że nie wiesz kto znajdzie się z Tobą na cudzym kawałku.

Miałeś jakikolwiek wpływ na to, z kim będziesz miał numery na Czarnym Złocie?

Co Ty! (śmiech) Dopadłem ten materiał gdzieś w połowie roboty i mówię "Kurwa, jakie bity! Dawaj! Mogę do tego coś napisać?". Potem się okazało, że miałem pierwszy w życiu numer z AbradAbem czy TDFem. Tak samo było z "Kwiatami Zła" Piha, gdzie miałem pierwszy w życiu featuring z Erosem i Kaczorem. Zazwyczaj mam zaufanie do osób, które zapraszają mnie na featuring i do tej pory zawsze byłem zadowolony z tych numerów.

Wystąpiłeś z ekipy Gopside. Jak będzie wyglądała Wasza współpraca teraz, kiedy dopiero rozkręca się promocja Czarnego Złota i koncerty z nią związane?

Jeśli będą opcje robienia koncertów razem, to będziemy to robić, ale jeśli nie będzie się dało tego zrobić na konkretnych warunkach, to nie.

Macie jakąś pisaną lub niepisaną umowę na ilość koncertów, które musisz z nimi zagrać czy od początku był to luźny układ?

Nie, nie mamy czegoś takiego. To był luźny układ. Wszystko będzie zależało od sytuacji. Zobaczymy.

Jakiś czas temu miałeś okazję spróbować swoich sił w dubbingu. Jak doszło do tego, że podkładałeś głos w kreskówce i w kogo się wcieliłeś?

To było tak, że robili polski dubbing do serialu animowanego "Klasa 3000", robionego przez Andre 3000. To taka musicalowa bajka dla małych dzieci. Pojawia się tam śpiewająco-rapujący szympans albo goryl - Bobo. Ktoś stamtąd postanowił, żeby zaproponować to Fokusowi, a ja zawsze chciałem robić takie głupoty, podkładać głos w bajkach i kreskówkach. Kiedy dostałem tę propozycję, pomyślałem, że pojadę się sprawdzić. Pojechałem do Warszawy, wróciłem tego samego dnia, a potem się nawet tym nie chwaliłem, bo nie wiedziałem kiedy to wyjdzie i gdzie to będzie. Ktoś to wyłapał w końcu, ale tylko sam dźwięk.

Dobra, wcieliłeś się w rapującą małpkę (śmiech). Pamiętasz jakąś swoją kwestię?

To była melodeklamacja o tym, że Bobo jest przeszefem i że je banany (śmiech). I że jest królem dżungli, bo jakżeby inaczej.

To byłby ciekawy tytuł wywiadu (śmiech). Dostajesz kolejne propozycje tego typu?

Nie, a szkoda, bo lubię się w ten sposób wygłupiać. To jest dla mnie ciekawe. Nie żebym się pchał na ekran czy miał parcie na szkło, ale to po prostu fajna zabawa. Mogę użyć tego, czym pracuję, czyli głosu, w zupełnie inny sposób. Uważam, że to rozwijające.

Przejdźmy do filmu, o którym ostatnio jest głośniej, mimo że jeszcze nie powstał. Po długim zastoju wreszcie coś drgnęło w kwestii sfilmowania książki Maćka Pisuka, rozpoczęły się castingi, a potem zaczęły krążyć informacje, że w role Rahima i Fokusa wcielą się Sebastian Salbert i Wojtek Alszer...

Ja i Sebastian mamy naprawdę dużo rzeczy na głowie i nasz kontakt ze studiem produkcyjnym jest ograniczony do minimum. To chyba dobrze. Nie dostałem żadnej informacji o castingu i nie wiem jak to się odbywało. Być może jest to kłopot w komunikacji, być może po tamtej stronie jest coś nie tak. Na pewno będą duże i nagłaśniane castingi w kilku miastach. Nie wiem kiedy, bo nie otrzymuję informacji, a chciałbym je umieścić na stronie i to z miesięcznym wyprzedzeniem, a nie tydzień przed. Chciałbym też zdementować plotki - nie zagramy w tym filmie samych siebie, bo nie jesteśmy aktorami. Gdyby chodziło o nagranie płyty na ten temat, to moglibyśmy to zrobić, bo zajmujemy się rapem, ale nie znamy się na sztuce aktorskiej, nie potrafimy odgrywać ról, a poza tym jesteśmy już parę lat starsi.

Niedawno w sklepie na www.fokuspace.com pojawiła się możliwość zakupu koszulek "I LOVE MY BITCH", które wywołały małą falę oburzenia i to głównie wśród mężczyzn, a nie kobiet. Twoja żona po trochu im się z tego "wytłumaczyła" na forum, a jak Ty rozumiesz ten nadruk i co sądzisz o reakcji fanów?

Pierdolcie się! I tu oczywiście musisz wstawić "śmiech" w nawiasie (śmiech). Ludzie chyba mają jakieś kompleksy. Rozumiem, że samo określenie "I LOVE MY BITCH" może być obrażające, ale skoro kocham tę swoją dziwkę, to znaczy, że ona nie jest dla mnie dziwką. Wiesz, to jest na takiej samej zasadzie jak "Cześć, ty stary chuju!". To nie jest obraza. Ja nie rozumiem w ogóle czemu muszę to tłumaczyć. Jeśli ktoś jest na tyle ograniczony, że tego nie rozumie, to niech się oburza.

Parę lat temu w sieci śmigał wywiad z Twoją żoną, przeprowadzony z okazji Dnia Kobiet przez jakiś hip-hopowy portal. Powiedziała wtedy, że jeśli ktoś dba o swoje zdrowie psychiczne, to nie powinien żyć z artystą...

(śmiech) Tak. Nasze pożycie małżeńskie polepsza się z roku na rok. Docieramy się, ale to rzeczywiście nie jest życie w stałym rytmie. To jest życie pełne niespodzianek. Ma się dużo pieniędzy, ale u ludzi, a nie w kieszeni. To jest muzyka i przesiadywanie w studiu, w którym bywa różnie. Powinno się tam pracować, a czasem po prostu się imprezuje. To właściwie są ciągłe imprezy, mieszkanie w hotelach, niespanie, spanie w pociągach i samochodach. Dość popierdolone życie. Ja się trochę stonowałem, a ona się trochę przyzwyczaiła i w pewien sposób to zaakceptowała. Ania zajmuje się administrowaniem forum, czyli jest sama kontra parę tysięcy osób, co nie jest łatwe, bo wiadomo jacy ludzie są odważni w internecie. Jak zaczynaliśmy być ze sobą i wprowadzałem ją w ten mój magiczny światek, to jej wytłumaczyłem, że mnie to też kiedyś bolało, a teraz się tym w ogóle nie przejmuję. Na początku zdarzały się sytuacje, że doprowadzały ją do łez komentarze, które były bezpośrednio na jej temat. Dzisiaj w ogóle nic sobie z tego nie robi i się śmieje z siebie, że się kiedyś przejmowała.

Na Twoim forum pojawia się mnóstwo pytań do Ciebie, które często mocno ingerują w Waszą prywatność. Widziałam nawet pytanie o Twój adres. Masz za sobą jakieś scysje z fankami tego typu, że na przykład rzuciła Ci się jakaś na szyję albo chwyciła za nogawkę i nie chciała puścić? (śmiech)

Staram się jakoś łagodzić te internetowe kontakty. Nie jest możliwe, żebym odpisywał na wszystkie wiadomości. Jedni mi piszą, że robię zajebistą muzykę, która ich porusza i za to jestem im wdzięczny. Inni czegoś chcą i wydaje im się, że akurat im powinienem odpisać, a dostaje tych mejli dziesięć tysięcy na rok. Opowiem Ci o mniej śmiesznej sytuacji z fanką... Po moim koncercie w mikołowskim Fraktalu podszedłem do Ani i przy niej kucnąłem, bo nie było krzesła. Rozmawialiśmy, kiedy podeszła fanka i stwierdziła, że to jest jej czas i ja teraz powinienem rozmawiać właśnie z nią. Ja jednak wykazywałem, że nie bardzo chcę gadać z nią, tylko z moją żoną. W tym momencie ta dziewczyna zapodała tekstem w stylu "Tak, kurwa, traktujesz fanów?!", po czym wylała mi całe piwo na głowę. Byłem tak zszokowany, że ona na mnie lała to piwo, a ja patrzyłem na nią i się zastanawiałem co jest, kurwa, grane. Rosła we mnie adrenalina i myślałem, że zaraz ją zabiję. Ania też wstała i w tym momencie, kiedy w nas już miało coś pęknąć, zobaczył to ochroniarz. To była drobna dziewczyna, więc tylko widzieliśmy jak ją chwyta i jak ona wyfrunęła z tego klubu. Postałaby dłużej w tym miejscu i by dostała w ryj albo ode mnie, albo od mojej żony. Jeśli chodzi o jakieś śmieszne sytuacje, to co tydzień są nowe.
 
Inspirujesz się brytyjską sceną, słuchasz muzyki elektronicznej. Myślałeś kiedyś o zrobieniu płyty producenckiej, utrzymanej w takim klimacie?

Tak, ale muszę mieć święty spokój i zapewniony byt. Co Ci będę tłumaczył? Tyrać trzeba, każdy wie o co chodzi. Na album producencki trzeba mieć trochę więcej czasu, trzeba biegać za ludźmi i ich gonić. Na razie nie mam nerwów do tego i nie czuję się też na tyle dobry w robieniu muzyki. To jest ogromna wiedza, której ja jeszcze nie posiadam. Musiałbym wziąć sobie encyklopedię tworzenia muzyki, otworzyć na rozdziale "Tworzenie hip-hopu" i sprawdzić: tworzenie stóp, werbli, zajebiście wypierdolonego basu. Muszę się tego wszystkiego nauczyć. Myślę, że przyjdzie na to czas, jeśli będę miał jakieś miejsce, żeby to robić. Zanosi się na to, że będę miał jakieś małe studyjko. Na pewno jest to fajne wyzwanie i zajebista robota, bo cały czas obcuje się z muzyką. Jeśli chodzi o brytyjską scenę, to bardzo ją sobie selekcjonuję. Grime mi słabo podchodzi, a z dubstepowych rzeczy słucham tylko dwóch osób, ale za to masowo. Głównie ściągam mikstejpami, więc nawet nie wiem, czym konkretnie się jaram. Kiedyś jarałem się jakimiś garage'ami i 2stepami, ale przejadła mi się ta muzyka. Mam wrażenie, że zrozumiałem te gatunki, bo są one dość ograniczone i nie można za dużo na tej płaszczyźnie zrobić. W muzyce szukam czegoś, co mnie rozwala. Ostatnio rozwalił mnie dubstep. Teraz mam na telefonie Die Antwoord. Bardzo specyficzna ekipa z RPA. Już dawno nie słucham hip-hopu, bo czuję, że "zjadłem" ten gatunek.
 
Kilka miesięcy temu w zabrzańskim Wiatraku obchodziłeś hucznie swoje trzydzieste urodziny. Jesteś w branży od kilkunastu lat. Jak wyobrażasz sobie siebie samego za dwadzieścia lat?

Drinki, parasolki (śmiech). Chciałbym już czuć się spokojnie w swoim życiu. Nie chciałbym robić muzyki na siłę, a traktować ją hobbystycznie. Jak chłop ma 50 lat i dalej pajacuje, baunsuje na scenie, to wygląda trochę komicznie i sztucznie. Tym bardziej, że w naszym kraju hip-hop jest muzyką młodzieżową. Ale czy nie wygląda komicznie i sztucznie jakiś Dżem czy inny Perfect, który występuje na dniach każdego miasta, gdzie w pierwszym rzędzie są mamy z dziećmi? Mogę powiedzieć wprost, że się nie widzę w tym, ale zobaczymy. Jestem zakochany w muzyce i tak już zostanie, ale nie wiem jak będzie wyglądało wtedy z koncertami. Dwadzieścia lat to dwie trzecie mojego życia...

Chcesz coś powiedzieć Czytelnikom Popkillera?

Róbcie swoje, nie słuchajcie innych. Słuchajcie swojej rodziny, bo ona zawsze chce, żeby Wam było dobrze. Zdrowia, szczęścia, pomyślności życzy Fokus. Dziękuję Ci za wywiad.

Tagi: 

lee
BlinD czy tam jak tam;/ po przeczytaniu twojej wypowiedzi stwierdzam iz gówno sie znasz ba... sam chyba nie przeczytałes i wielkie halo... co do wywiadu jest po prostu dobry a jak mozna inaczej powiedziec po rozmowie z MC. i uwazam ze w zadnym wypadku nie jest jak to ty mówisz"cyniczny i sarkastyczny w stosunku do swoich fanów" po prostu ludzie go nie doceniaja;/ gadajom o byle gównie człowiek w życie przezył wiecej niż jaki kolwiek inny raper ma o czym gadć i przede wszystkim wie o czym...wiec nie porównywój go do Tdf czy Rycha bo go wrecz gnojisz hehe;p pozdr fokus the best on the best!
Ridwa
pisze:Skoro Przewozy Regionalne są tak deficytowe, to jakim cudem kljeoe Mazowieckie wykazały w 2009r. ponad 700 tys. zł, a w 2010r. 6,7 mln zł zysku? KM to spf3łka zajmująca się przewozami regionalnymi właśnie.Proszę podać gdzie dokładnie w ostatnich latach likwidowano lokalne połączenia kolejowe?Czy wie Pan jaki był w ostatnich latach wzrost przewożonych towarf3w koleją, a jaki komunikacją samochodową?Czy prowadzone od lat gruntowne remonty strategicznych szlakf3w kolejowych (linia łf3dzka, linia nr 8, E30, E65, CMK, węzeł Poznań itp) są przykładem pogłębiającej się zapaści kolei ?
fan rapu
Szybko! Piszcie, że słaby wywiad i że redaktorzy są beznadziejni! A poważnie, podoba mi się ta rozmowa, tego oczekiwałem, trochę o nowym projekcie, współpracach i inne, mniej zobowiązujące tematy. Bez zbędnego trzymania się konkretnego szablonu. Pozdrowienia.
iknap
szkoda że nie wideo :/ nie czytam lipa
MACIEG
GÓWNO TEN WYWIAD PS; nie czytałem
miód i cukier
z przykroscia stwierdzam, ze wywiad calkiem, calkiem. moze dlatego, ze nie przeprowadzala go zadna kaleka z redakcji, tylko trine (jakas dupeczka, nie? pokaz cycki, kotku).
emdozet
za długie, nie czytam
KaJot
Świetny wywiad!
shiryuq
za krótkie, chcę więcej
Yuiko
This piece was cgonet, well-written, and pithy.
sm
świetna robota trine!
Karola
Genialne.Gratki.There is no spoon.
miód i cukier
przepraszam za moje hejtowanie, juz nie będę.
Szurpik
mi sie wywiad podoba ;D :)
type3k
Piszesz lipa a nawet nie przeczytałeś wywiadu? Nie rozśmieszaj mnie, błagam :)
karr
wywiad konkret ! ale stanowczo za krótki ; )
Karaś
Konkret, Fokus jak zawsze najlepszy. Nieważne za co się weźmie, to to i tak jest zajebiste.
KUZ
Świetny wywiad, na prawdę, miło się czytało. Pozdro
zzz
fokus wymiata, jest szczery i zawsze na luzie. pozdro dla kumatych
lili
fokus jak zawsze arcy arcy mistrzowski. wywiad - elegancja
myla
i juz kurde ci hejterzy. jezeli ktos nie umie czytac, badz jest smierdzacym leniem, to logiczne ze nie przeczyta. teraz wszyscy chca ogladac wywiady. a czasami warto sie przemeczyc i przeczytac ;)
Janusz from hell
Wywiad przyjemny. A co do Fokusa to przecież bity na A&O są świetne :D ;***** lubie nos
SLKja
zajebisty wywiad,"Jeśli ktoś jest na tyle ograniczony, że tego nie rozumie, to niech się oburza. " mistrzostwo ; )) niektórym już nawet sie czytać nie chce jak tu zwiększyć zasób słów ; o
KURAk
rozjebały mnie komentarze "wywiad chujowy bo nie wideo" nawet czytać się nie chce hejterzy jebani zajmijcie sie czyś "Hejter czyli nikt" pozdro dla prawdziwych
kumat
kozak wywiad!
jurgenoxx
Padam ze śmiechu po komentarzach, z którymi było mi dane się zapoznać tutaj. Gościowi nie chce się czytać, ale chce się komentować coś o czym pojęcia nie ma, inny z kolei jest anty bo musiałby czytać, a woli obejrzeć i posłuchać. Brak słów normalnie...
fan
Bardzo dobry wywiad . Miło sie czyta :) pozdrawiam
Misiu
Dobry wywiadzik ale nie czaje gosci ktorzy pisza:"ale gowno!!nawet nie czytalem" skad wiesz ze gowno jak nie czytales???heh;p pozdro dla was i Fokusa...^^
cns
wywiad kozak, tyle. piona dla kumatych, c**j w dupe hejterom [; ema!

Strony

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>